Cerise po zapoznaniu się z zespołem, dowiedziała się, że do jej obowiązków będzie należało głównie wspomaganie zespołu, nic ciężkiego, zwykłe napełnianie bidonów z wodą, podawanie ręczników, uczestniczenie w treningach i wyjazdach treningowych.
Póki co w drużynie byli tylko drugoklasiści i trzecioklasiści, bo rekrutacja nowych członków miała odbyć się za dwa tygodnie. Pomimo tego oglądając ich grę widziała w nich potencjał, najbardziej zaskoczył ją Kuroo, był lepszy niż kiedykolwiek sądziła, najwyraźniej Bogowie zdali sobie sprawę, że stworzyli totalną niemotę i postanowili to jakoś zrównoważyć.
Po treningu - na którym i tak tylko oceniała ich grę - zakończył się jej pierwszy dzień w liceum Nekoma. Można było go zaliczyć do raczej udanych, nienawidziła pierwszych dni w nowych szkołach we Francji, zawsze każdy patrzył na nią jak na jakiegoś odmieńca, wszystko ze względu na oczy i rysy twarzy. Mimo to zawsze znajdywała jakąś duszę, której to nie przeszkadzało, czepiała się jej jak rzep i trzymała do końca szkoły, tylko by przetrwać.
- Wracasz z nami, Usako? - Jej rozmyślania przerwał głos Kozume, który zadając to pytanie nie oderwał wzroku od swojej konsoli. Wciąż przechodził tą samą grę, w którą grał gdy spotkali się po raz pierwszy. Cerise szanowała go głównie ze względu na to co zobaczyła kiedy grał, jego oczy wyłapywały jeszcze więcej niż jej, miał talent.
- Jasne, Kenma, w sumie to nie mam zbyt dużego wyboru, a ty? Mieszkasz gdzieś obok nas?- Spytała ignorując osobnika czającego się po jej lewej, Kenma był po prawej.
-Kilka domów dalej. Wiesz może jak przejść 23 poziom?
- Tam w tej jaskini jest potwór, musisz go zabić, potem kolejny poziom. - Wyjaśniła, chociaż jej też było ciężko to przejść, dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że to jaskinia i jak do niej wejść.
Po kilku minutach pożegnała się z chłopakiem i weszła do domu, zamykając Kuroo drzwi przed nosem. Otworzył je z westchnięciem, nie mógł spodziewać się, że ich relacje nagle się ocieplą. Kiedy już miała wchodzić na górę zastawił jej drogę.
- Musimy porozmawiać. - Mruknął, a ona spokojnie przeszła do salonu i opadła na pojedynczy fotel. On zrobił to samo. - Jeśli mamy razem mieszkać musimy się dogadać, nie ma sensu gotować oddzielnie, więc po prostu raz będę gotował ja raz ty. Powiedzmy, że dziś zaczynam ja. - Pokiwała głową, to co mówił przynajmniej raz miało sens. - Jeśli chodzi o sprzątanie... ty możesz odpowiadać za kuchnię i salon, ja za resztę. - Znów pokiwała głową.
- Jeśli to wszystko ja wracam do siebie. - Mruknęła i wróciła do pokoju. Na biurko wyciągnęła podręczniki i odrobiła lekcje, zajęło jej to pół godziny, potem godzinę przesiedziała na telefonie, zadzwonił do niej kierowca samochodu, który miał przewieść resztę jej rzeczy, w tym jej ukochane cudeńko za którym tak tęskniła przez ostatnie dni. Jakoś o osiemnastej wyszła przed dom, dziwiąc Kuroo, kiedy wyszedł za nią zapytać na co czeka dostawczak podjechał.
CZYTASZ
F̷r̷a̷n̷c̷u̷s̷k̷a̷ K̷o̷c̷i̷c̷a̷ || K̷u̷r̷o̷o̷ T̷e̷t̷s̷u̷r̷o̷u̷ x̷ O̷C̷
Hayran KurguO̷ k̷o̷c̷i̷e̷ s̷y̷p̷i̷ąc̷y̷m̷ p̷o̷d̷r̷y̷w̷a̷m̷i̷ i̷ k̷o̷t̷c̷e̷ b̷i̷j̷ąc̷e̷j̷ k̷o̷t̷a̷. C̷e̷r̷i̷s̷e̷ U̷s̷a̷g̷i̷ t̷o̷ p̷ół j̷a̷p̷o̷n̷k̷a̷, p̷ół f̷r̷a̷n̷c̷u̷s̷k̷a̷ z̷ c̷i̷ężk̷ą s̷y̷t̷u̷a̷c̷j̷ą r̷o̷d̷z̷i̷n̷n̷ą. P̷o̷ r̷o̷z̷w̷o̷d̷z̷i̷e̷ r̷o̷d̷z̷i̷c̷ów̷ z...