#6

6.7K 340 303
                                    

Razem z Marinette i Alyą pobiegłyście sprawdzić co się stało. Krzyki doprowadziły was do Luwru. Zobaczyłaś jak jakiś mężczyzna ubrany w dość dziwny sposób spala całe miasto. Ział ogniem i podpalał przypadkowe budynki. Niedaleko niego stała kobieta tak samo dziwnie ubrana jak mężczyzna. Wokół niej leżał ogromny wąż.  Rozejrzałaś się.

- Gdzie jest Marinette?!- zapytałaś spanikowana. Alya również się rozejrzała. Nagle nad wami pojawiła się Biedronka. Ruszyła na mężczyznę. On zrobił unik i wyciągnął swój kij do ziania ogniem ( nie wiem jak on się fachowo nazywa ). Podpalił oba końce. Po chwili pojawił się Czarny kot. Obydwoje zajęli się mężczyzną. Kobieta z wężem zauważyli ciebie. Wystraszona chciałaś uciec. Alya zasłoniła cię swoim ciałem. Kobieta podeszła do Alyi i odepchnęła ją na bok. 

- Biedronko! Czarny kocie!- krzyknęła Alya. W tym momencie wąż obwinął się wokół ciebie. Byłaś tak przerażona, że nie mogłaś nic z siebie wydusić. Na dodatek miałaś wrażenie, że oczy węża cię hipnotyzują. 

- (t.i) nie!- krzyknęła Biedronka. 

- Wasza koleżanka należy teraz do nas. Do cudownego duetu Un i Deux!- krzyknęła kobieta i zaśmiała się. 

- Nie!- krzyknęli w tym samym czasie bohaterowie. Czarny kot zajął się Un (mężczyzna), a Biedronka użyła szczęśliwego  trafu. W ręce wpadł jej łańcuch.  

-  Em.. Nie chcę nic mówić, ale nie jest to odpowiednia chwila byś skuła mnie łańcuchami miłości? - odparł Kot z uśmiechem. Biedronka westchnęła i pokręciła zrezygnowana głową. Ty dalej tkwiłaś w uścisku węża. Pisnęłaś przerażona gdy wąż poruszył się i mocniej cię ścisnął. Bałaś się niesamowicie. Biedronka zauważyła ruch węża. Łańcuch umocowała przy sobie i wzięła do ręki jojo. Uderzyła nim Deux ( kobieta ). Kobieta upadła,a wąż ruszył do ataku. Na chwilę cię zostawił na ziemi. Zaczęłaś kaszleć i głęboko oddychać. Brakowało ci powietrza. Chciałaś wstać, lecz nogi odmówiły ci posłuszeństwa. Alya podbiegła do ciebie i pomogła ci wstać. Z jej pomocą udało ci się ewakuować z pola bitwy. Leżałaś pod drzewem. Starałaś się wyrównać oddech. Alya była przy tobie i starała ci się pomóc.  Zauważyłaś dziwny magiczny błysk. Zniszczone domy wróciły do swojego poprzedniego stanu. Zobaczyłaś jak biedronka biegnie w twoim kierunku. Kucnęła przy tobie.

- (t.i) wszystko w porządku?- spytała z troską w głosie.

- Tak. Chyba tak.- odpowiedziałaś. Po chwili obok was pojawił się Czarny kot. 

- Kocie odprowadź ją do domu. Ja muszę lecieć co mam 3 minuty do przemiany.

- Tak jest kropeczko.- odparł Kot z uśmiechem. Biedronka użyła jojo i  zahaczyła je o czubek budynku. Po chwili znikła z pola widzenia. Alya uśmiechnęła się i poszła do domu. Zostałaś sama z Czarnym kotem. Chciałaś wstać. Gdy się wyprostowałaś zachwiałaś się i prawie upadłaś. Od upadku ocalił cię Kot łapiąc cię w swoje ramiona. 

- Coś czuję, że na własnych siłach nie dojdziesz do domu. Ale nie martw się pomogę ci.- odparł i wziął cię na ręce. Złapałaś się jego szyi. Kot użył swojego kija i znaleźliście się wysoko nad ziemią. Boisz się wysokości dlatego wtuliłaś się mocniej w chłopaka.Zaskoczyłaś go tym. Po paru minutach znaleźliście się na twoim balkonie. Kot wszedł z tobą do pokoju i ułożył cię na łóżko.  Poczułaś się już lepiej. Dalej bolało cie ciało, ale tym razem ból był znośny. Kot stał nad twoim łóżkiem i wpatrywał się w ciebie.

- Kocie?- zapytałaś niepewnie.

- Tak?

- Czy łączy cię coś z Biedronką?- spytałaś z rumianymi policzkami. Kot spojrzał na ciebie zaskoczony twoim pytaniem. Po czym głośno westchnął.

- Sam już nie wiem. Niby coś między nami było, ale to chyba tylko wytwór mojej wyobraźni. To nie to samo  co kiedyś. Teraz nie odpowiada na moje  zaloty. Ignoruje  je. Rzadko rozmawiamy. 

- Nie wiedziałam. Wiesz mam kolegę i też jest w niej zakochany. 

- Jak on się nazywa?

- Em... Pan ktoś. - odparłaś z uśmiechem .Kot zaśmiał się.

- Więc ten Pan ktoś kocha się w mojej Biedronsi?

- Tak.- odparłaś lekko zrezygnowana. Adrien spodobał ci się, lecz ukrywasz to, ponieważ boisz się, że on tego nie odwzajemni. Kot zauważył nutkę zrezygnowania w twoim głosie.

- Moja mała (t.i) się zakochała?- spytał słodko się uśmiechając. Spojrzałaś w podłogę i zarumieniłaś się. Twoje serce zaczęło szybciej bić. Kot objął cię ramieniem.

- Może kiedyś ten Pan ktoś to zauważy.- powiedział puszczając ci oczko. Uśmiechnęłaś się i ziewnęłaś. Kot uśmiechnął się i podszedł do balkonu. Chciałaś coś powiedzieć, ale kot zniknął z twojego pola widzenia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Jest dłuższy od innych. Mam nadzieję, że  nie będziecie zawiedzeni Un i Deux. Sama ich wymyśliłam na potrzeby książki. Boję się, że mogę spaprać tą książkę, ale liczę na to, że tego nie zrobię. 

Pozdrawiam BlackWolf180203

Chłopak z maską ( Czarny kot x Reader )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz