- Gdzie Nathanaël?- spytał Kot.
- Iluzjonista złapał go i znikł.
-Czyli go nie upilnowałaś?
- Sama nie dałam rady. Musiałeś się obrazić.
- Musiałaś mnie zdenerwować.
- Wiesz koniec tematu. Mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Musimy uratować Nathanaël'a i (t.i).
- Wiesz gdzie mogą być?
- Niestety nie.
- Ja znam odpowiedź na to pytanie.- wtrącił się Iluzjonista. Biedronka i Czarny kot odwrócili się w stronę mężczyzny.
- Gdzie jest Nathanaël!- krzyknęła Biedronka.
- I (t.i)!- dodał kot.
- W najwspanialszym miejscu w całym Paryżu. No może raczej na, ale to tylko drobny szczegół. Radzę wam się pospieszyć zegar tyka.- odparł czarnowłosy i znikł.
- Myśl kocie gdzie to może być.- powiedziała Biedronka.
*W tym samym czasie na wieży Eiffla.
- I tak się tu znalazłem.- skończył Nathanaël. Spojrzałaś w jego turkusowe oczy.
- Mam nadzieję, że Biedronka i Kot nas uratują.- odpowiedziałaś smutnym tonem. Czerwonowłosy uśmiechnął się i podszedł do ciebie. Usiadł obok ciebie i pogłaskał po włosach. Byłaś zmęczona. Więc w brew swojej woli twoja głowa opadła na ramię chłopaka. Podobał ci się widok z wieży. Była noc. Gwiazdy cudownie błyszczały na niebie, a Paryż był pięknie oświetlony przez latarnie. Twoje powieki robiły się coraz cięższe. Po chwili walki poddałaś się i zasnęłaś. Nathanaël wpatrywał się w ciebie jak w obrazek.
*W tym samym czasie na ziemi
- Już wiem!- krzyknął triumfalnie Kot.
- Co wiesz?
- Gdzie mogą być.
- No to słucham.
- Wież Eiffla.
- Czemu akurat tam?
- Trudno się tam dostać. I mało ludzi pomyślałoby, że tam ktoś może być przetrzymywany.
- To nie głupie. Dobra chodźmy.- powiedziała Biedronka i razem z Kotem ruszyli w stronę wieży. Gdy dotarli na miejsce już czekał na nich Iluzjonista.
- Mądre zagranie, lecz zapomnieliście o jednej rzeczy.
- Jakiej? Gdzie (t.i) i Nathanaël!- krzyknęła Biedronka.
- Spokojnie wszystko w swoim czasie. Najpierw radziłbym zająć się tamtymi ludźmi.- powiedział czarnowłosy i wskazał na ludzi, wiszących parę metrów nad ziemią na linie, która zaczęła powoli pękać. Iluzjonista zaśmiał się. Biedronka natychmiast ruszyła na ratunek. Kot został w miejscu.
- Kocie ruszaj się sama nie dam rady!-krzyknęła dziewczyna. Blondyn jednak zignorował ją i zaatakował Iluzjonistę. Mężczyzna nie spodziewał się tego. Gdy Biedronka rzuciła jo-jo by uratować ludzi oni znikli.
- To była iluzja- powiedziała sama do siebie. Odwróciła się i wróciła do Kota.
- Kocie to była iluzja.- oznajmiła związując Iluzjonistę.
- Wiem. Dlatego nie poszedłem ci pomóc. On na to liczył. Zajęlibyśmy się jego iluzją, a on by nam uciekł.
- To całkiem dobry plan. Nieźle główkujesz.
- Dzięki, ale zajmijmy się nim.- odparł Kot i pokazał na fioletowookiego. Mężczyzna z maską uśmiechnął się.
- Racja. Gdzie oni są?- spytała srogo Biedronka. Mężczyzna w masce uśmiechał się.
- Mów!- krzyknął kot.
- Spokojnie. Są bezpieczni.
- Już wiem!- krzyknęła radośnie Biedronka.
- Co wiesz?- spytał kot.
- Jeśli go odmienimy to na pewno znajdziemy (t.i) i Nathanaël'a.
- To nie głupie. Strzelam, że Akuma jest w masce.
- Dobre oko kotku.- odparła radośnie granatowowłosa. Podeszła do Iluzjonisty dotknęła maski. Nagle mężczyzna rozpłynął się.
- Jak?!- spytała zszokowana. Bohaterowie usłyszeli śmiech. Odwrócili się.
- Podobała wam się moja sztuczka?- spytał czarnowłosy i zeskoczył z dachu obok bohaterów. Rzucił im pod nogi kostkę Rubika, która zaczęła sama się układać. Gdy się ułożyła (trwało to jakieś 5 sekund) wybuchła. Dym rozniósł się w powietrzu. Nagle bohaterowie zostali skłóci łańcuchami. Opadli na ziemię.
- Dwie pieczenie na jednym ogniu.- odparł dumny Iluzjonista.
- Super. Nabraliśmy się na znaną nam już sztuczkę-powiedział Kot. Iluzjonista pstryknął palcami. Cała trójka znalazła się na szczycie wieży Eiffla. Gdy Kot zobaczył jak śpisz oparta o ramię Nathanaël'a coś w nim pękło. Użył koci kija i złamał łańcuchy. Uwolnił Biedronkę i razem rzucili się na złoczyńcę. Kot sprawnie blokował ataki Iluzjonisty. Biedronka użyła szczęśliwego trafu. Wylosowała wstążkę. Po chwili wiedziała co ma robić. Z małą pomocą Kota związała nią Mężczyznę. Podeszła do niego i chciała ściągnąć maskę, lecz nie mogła. Kot użył kotaklizmu i zniszczył maskę. Biedronka zmieniła Akumę w motylka itd. Kot podszedł do ciebie i Nathanaël'a.
- Czy wszystko w porządku?
- Tak. (t.i) była zmęczona więc zasnęła.- odparł czerwonowłosy. Biedronka podeszła do was.
- Chodź Nathanaël zaprowadzę cię do domu.
- A co z (t.i)?
- Ja się nią zajmę.- powiedział Kot patrząc na twoją piękną twarz oświetloną blaskiem gwiazd.
- Jednak ja wolę z nią zostać.
- Zostawiamy ją w dobrych rękach.- powiedziała Biedronka i puściła oczko Kotowi. Blondyn uśmiechnął się delikatnie. Schylił się i bardzo ostrożnie wziął cię na ręce jak pannę młodą. Nathanaël wstał zły.
- Też mógłbym tak zrobić.- odparł obrażony. Biedronka podeszła do chłopaka i złapała go za ramię.
- Chodźmy.- powiedziała, a czerwonowłosy westchnął. Kot z tobą na rękach zszedł delikatnie na ziemię i zaniósł cię do domu. Gdy wszedł przez balkon do twojego pokoju ułożył cię na łóżku. Chwilę wpatrywał się w ciebie jak śpiesz. Gdy odwrócił się by odejść złapałaś go za rękę.
- Czarny kocie?- spytałaś sennym głosem.
- Jesteś już bezpieczna spokojnie. Nic ci nie grozi. Moje zadanie wykonane.
- Dziękuję ci.- powiedziałaś cichutko i znów zasnęłaś.
- To ja dziękuję tobie (t.i).- wyszeptał kot i pocałował cię w czoło. Następnie wyskoczył przez okno.
CZYTASZ
Chłopak z maską ( Czarny kot x Reader )
FanfictionPrzeprowadzasz się do Paryża. Nowe otoczenie i nowi ludzie. W szkole poznajesz Marinette Dupain-Cheng i Alyę Césaire. Zostajecie najlepszymi przyjaciółkami. Jak potoczy się twoja historia? To się okaże.