#4

7K 369 467
                                    

Podeszłaś zaskoczona do okna i otworzyłaś je. Twoim oczom ukazał się blondyn w czarnym kostiumie.

- Czarny kocie?! Co ty tu robisz?- spytałaś zaskoczona. Chłopak wskoczył do twojego pokoju. Zrobiłaś parę kroków w tył. 

- Spokojnie. Nie gryzę. Mogę tylko czasem podrapać.- powiedział chłopak i pościł ci oczko. 

- Bardzo śmieszne.- odparłaś. Chłopak zbliżył się bardzo blisko do ciebie i objął cię jedną ręką w tali, a drugą pogładził twój policzek. Zarumieniłaś się dość mocno. Chłopak zaśmiał się na twoją reakcję.

- Widzę, że jeśli nie będę miał szans u Biedronki to spokojnie mogę startować do ciebie kiciu.- odparł chłopak, a ty zrobiłaś się jeszcze bardziej czerwona.

- Że co!? Nie! Nawet mnie nie znasz.

- A to, że znam twoje imię nie wystarczy (t.i)?

- Skąd znasz moje imię?

- No wiesz... ma się swoje sposoby.- odparł szeroko uśmiechnięty.

- Niby jakie?- spytałaś. Chłopak zrobił wielkie oczy. Chyba nie spodziewał się twojego pytania. Po chwili jednak znów się uśmiechnął. 

- Jeśli ci je zdradzę to nie będą już takie magiczne i zaskakujące.- westchnęłaś zrezygnowana. 

- Co cię do mnie sprowadza?- spytałaś i wyrwałaś się z jego objęć. Chłopak zrobił minkę smutnego szczeniaczka (kociaka). 

- Nudziło mi się, więc przyszedłem cię odwiedzić.- odparł znów się uśmiechając. Trochę cię już denerwowało jego towarzystwo. Pragnęłaś zostać sama by przemyśleć parę rzeczy, a on ci to uniemożliwiał.  W inny dzień ugościłabyś go z uśmiechem, ale nie dzisiaj. Byłaś zmęczona i potrzebowałaś "odpoczynku od życia".

- Czarny kocie. Wcale cię nie wyganiam, ale pragnę zostać sama by przemyśleć parę rzeczy. Mógłbyś wpaść do mnie kiedy indziej? Byłabym ci bardzo wdzięczna.

- Rozumiem. Nikt nie chce mieć w domu zwykłego dachowca.- odparł smutny.

- Nie! nie oto mi chodziło.- odparłaś zaskoczona. Nagle kot zaczął się śmiać.

- Wiem. Tylko się tak z tobą droczę.- odparł chłopak i wskoczył na twój parapet.

- Dziękuję, że rozumiesz. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.-powiedziałaś, a zielonooki posłał w twoją stronę ciepły uśmiech. 

- Nie ma sprawy. Wiem jak to jest. Żegnaj piękna niewiasto.

- Pa Czarny kocie.- odparłaś z lekkim uśmiechem. Kot wyskoczył przez okno. Lekko wystraszona podeszłaś do okna by sprawdzić, czy nic mu się nie stało. Gdy to zrobiłaś zobaczyłaś jak koteczek skacze z jednego budynku na drugi. Uśmiechnęłaś się do siebie i zamknęłaś okno. Przyszykowałaś się do spania. Gdy byłaś gotowa położyłaś się na łóżko. Zasnęłaś myśląc o pewnym dachowcu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że książka się podoba. Przepraszam za błędy. Od niedawna piszę na laptopie, więc powinno być ich mniej. Mam nadzieję, że wakacje mijają wam spokojnie. 

Pozdrawiam BlackWolf180203 :*

Chłopak z maską ( Czarny kot x Reader )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz