Przeprowadzasz się do Paryża. Nowe otoczenie i nowi ludzie. W szkole poznajesz Marinette Dupain-Cheng i Alyę Césaire. Zostajecie najlepszymi przyjaciółkami. Jak potoczy się twoja historia? To się okaże.
Spojrzałaś na ekran telefonu. Dostałaś wiadomość. Odblokowałaś telefon i spojrzałaś kto do ciebie napisał.
<Adrien>
"Bawiłem się wyśmienicie. Musimy to kiedyś powtórzyć ;)"
<Ty>
"Ja również świetnie się bawiłam. Robisz może coś w ten piątek?"
<Adrien>
"Nie. Będę do twojej dyspozycji"
<Ty>
"Może kino?"
<Adrien>
"Pewnie"
<Ty>
"Więc jesteśmy umówieni"
Uśmiechnęłaś się i zablokowałaś telefon. Za parę dni przeżyjesz niezapomniany wieczór z modelem. Nagle ktoś zapukał w szybę od balkonu. Podeszłaś i otworzyłaś go. Ukazał ci się nie kto inny jak Czarny Kot.
- Cześć (t.i).
- Witaj Kocie.- powiedziałaś z uśmiechem.
- Robisz coś w tej chwili?
- Rozmawiam z tobą.- Kot uśmiechnął się i podszedł do ciebie.
- Czyli nic, więc choć. Chcę ci coś pokazać.
- No dobrze.- odparłaś niepewnie. Podeszłaś do blondyna, a on złapał cię za nadgarstek i wyprowadził na balkon. Kot objął cię jedną ręką w tali.
- Gotowa?- spytał z ciepłym uśmiechem. Przytaknęłaś niepewnie. Kot użył swojego kociego kija i wzbił się na pewną wysokość. Wędrowaliście w ten sposób, aż na szczyt wieży Eiffla. Kot postawił cię na jej szczycie. Nagle przypomniało ci się zdarzenie, które miało tu miejsce. Zakręciło ci się w głowie i chwiejnym krokiem chciałaś się wycofać. Nogi ugięły się pod tobą, a ty wpadłaś na dobrze zbudowany tors bohatera. Kot objął cię i spojrzał na ciebie z troską. Uśmiechnęłaś się słabo.
- Wszystko w porządku?- spytał, a ty spojrzałaś w bok.
- T-tak, ale wspomnienia z tego miejsca nie są za miłe.- powiedziałaś i znów spojrzałaś na blondyna, który cały czas czule się uśmiechał.
- Chcę ci coś pokazać. Musimy tylko chwilę poczekać.- powiedział i wziął cię na ręce. Zarumieniłaś się. Zauważyłaś ja słońce zaczyna chować się za horyzontem. Zachód słońca wyglądał bajecznie. W twoich oczach pojawiły się iskierki radości i zachwytu. Kot zauważył to i uśmiechnął się. Znów użył koci kija. Tym razem znajdowaliście się na dachu jakiegoś budynku. Kot puścił cię i podszedł do końca dachu. Dach był płaski, więc nie musiałaś się obawiać, że ześlizgniesz się z niego. Podeszłaś do Kota i usiadłaś na rogu budynku. Kot spojrzał na ciebie zaciekawiony, lecz po chwili dołączył do ciebie. Z tej perspektywy zachód słońca był jeszcze piękniejszy. Oparłaś głowę o ramię kota. Kot uśmiechnął się ciepło.
Pov Adrien
(t.i) oparła głowę o moje ramię. Jestem w siódmym niebie. Chciałbym ją teraz pocałować, lecz nie mogę, nie w tej wersji. Postanowiłem zdobyć jej serce jako Adrien. Jako kot mogę tylko przedstawiać siebie jako Adriena z jak najlepszych stron. Zależy mi na (t.i). Wyrwałem się z zamyślenia i spojrzałem na [kolor]włosą. Wyglądała tak pięknie. W jej [kolor] oczach tańczyły iskierki zachwytu. Podobał mi się ten widok. Mimo mojej woli objąłem ją jedną ręką. Dziewczyna spojrzała na mnie zaciekawiona. Uśmiechnąłem się i puściłem jej oczko. (t.i) zaśmiała się i dalej wpatrywała w piękny krajobraz. Jej śmiech jest taki piękny. Jest muzyką dla moich uszu. Po paru minutach zorientowałem się, że (t.i) śpi. Wziąłem ją delikatnie na ręce i wróciłem tym samym sposobem co tu przybyłem. Gdy dotarliśmy do jej domu wszedłem do jej pokoju i delikatnie położyłem ją na jej łóżku. Przykryłem ją kołdrą i delikatnie ucałowałem czoło. Wszystko jest w niej idealne. Jej delikatna skóra, [kolor] oczy i [kolor i długość] włosy. Nagle usłyszałem warczenie. ZARAZ WARCZENIE?! Spojrzałem na jego źródło. Był to owczarek niemiecki. Wpatrywał się we mnie groźnym wzrokiem.
- Spokojnie. Ja tylko odstawiam (t.i) bezpiecznie do domu. - powiedziałem uśmiechając się nerwowo. Spojrzałem na obroże psa. Demon. Więc tak się nazywa.
- Wiesz Demon.-powiedziałem, a pies spojrzał na mnie pytająco.
- (t.i) przydało by się jeszcze trochę więcej ciepła. Nie sądzisz?- spytałem. Demon pomachał radośnie ogonem. Podszedł do mnie i przytulił mnie. Następnie wskoczył na łóżko (t.i) i położył się obok niej. Uśmiechnąłem się i podszedłem do balkonu. Odwróciłem się w stronę Demona i (t.i). Pomachałem owczarkowi i wyskoczyłem przez balkon. Wróciłem do swojego domu. Podszedłem do łóżka i runąłem na nie.
- Plagg. Chowaj pazury.- powiedziałem i zmieniłem się. Plagg położył się obok mnie.
- Co ty taki zmęczony? Przecież to ja muszę się męczyć być mógł być Czarnym Kotem.- powiedział Plagg, a ja uśmiechnąłem się.
- Oh Plagg. Gdybyś tylko mnie zrozumiał.
- Jedyną rzeczą jaką muszę rozumieć jest mój ukochany serek.- powiedział i podfrunął do biurka, na którym znajdowała się miska pełna camemberta. Postanowiłem położyć się spać. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy wróciłem do pokoju Plagg już spał. Westchnąłem i podszedłem do łóżka. Opadłem na nie i zacząłem myśleć o (t.i). Pogrążony w pięknych wyobrażeniach (t.i) obok mnie sprawiły, że zasnąłem.
Wybaczcie mi błagam😭. Rozdział miał być napisany wcześniej, ale przez to, że wczoraj nie zdążyłam go dokończyć i dziś do 20;00 byłam u rodziców [obecnie jestem u babci na wakacjach] Wróciłam o 21;00 i zabrałam się za pisanie tego rozdziału. Mam do was pytanie podoba wam się to, że zmieniłam POV🤔? Jeśli tak to będę mogła pisać różnie raz Pov (t.i), raz Adriena, raz normalne. Jeśli nie to zostaniemy przy normalnym POV. Tak książka ma prawie 1 tyś. wyświetleń😍. Jestem w takim szoku, że nie wiem nawet co napisać❤️. Dziękuję wam😘. Uwielbiam was😚. Nie przedłużając... papatki i do następnego😉. [ Kolejny rozdział jutro lub w poniedziałek]
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.