18.

146 35 2
                                    

Pov. Jazmin

Filmik, który nagrałam okazał się hitem. Tajemniczy adorator? To zdecydowanie jeden z najpopularniejszych filmików, które zostały opublikowane! Takie rzeczy się przyjmują a internauci proszą o miłosne rozterki. Zaczęłam się rozglądać za Delphi bo gdzieś mi się zgubiła ale w końcu zauważyłam ją przy Roller Bandzie. Podeszłam do nich pewnym krokiem.

-Cześć. Widzieliście najnowszy filmik na Stylu i Szyku? - spytałam. Kiedy to powiedziałam, Simon opuścił głowę. Zrobiło mi się go szkoda. -Aj Simon, zapomniałam o tym, że jeszcze o niej nie zapomniałeś...

-Jazmin! - upomniała mnie Delphi. Widziałam, że jest zirytowana ale nie wiedziałam czym.

-No co? Przecież każdy o tym wie - odparłam ale postanowiłam zmienić temat bo wszyscy zaczeli spoglądać na mnie jakoś tak dziwnie. -Jak myślicie, kim jest ten nowy?

-Ja nawet nie wiem jak ma na imię - stwierdził Nico, rozkładając ręce.

-Ja za to wiem, kto wpadł mu w oko - odparł Simon obracając w ręce bransoletkę od Luny, na znak przyjaźni. Zawsze to robił, gdy się denerwował.

-Simon. Masz dwie opcję: albo o nią walczyć albo sobie odpuścić - rzekła krótko Delphi.

-Delphi, dostałam sms-a od Ambar. Mamy przyjść do parku.

-Jasne, chodźmy - odparła brunetka.

Pożegnałyśmy chłopców i wyszliśmy z J&R.

-Jak myślisz? Ambar chcę rozmawiać o filmiku? - spytałam. Zaczęłam odczuwać lekki stres przed spotkaniem z przyjaciółką.

-Nie wiem Jaz. Oby nie.

Z daleka widziałyśmy blondynkę, która najwidoczniej znów się uczyła. I muszę przyznać, że nawet z książką jej do twarzy!

-Nie muszę wam chyba mówić dlaczego was tu zaprosiłam, prawda? - spytała, nie podnosząc na nas wzroku.

-Wiemy, że jesteś zła Ambar ale to był pomysł Jazmin! - Delphi od razu zaczęła się bronić.

Blondynka podniosła głowę i uśmiechneła się do nas, co totalnie mnie zmyliło. Nie wiedziałam, czy zaraz nie zacznie kazania na temat naszej nieodpowiedzialności czy nas pochwali.

-Ten filmik to był strzał w dziesiątkę! Jestem dumna, że choć ten raz nie musiałam żadnej z was instruować co macie zrobić - odparła. -Powoli wprowadzam mój plan w życie i wy pomożecie mi go ogarnąć. Zrozumiano?

-Jasne Ambar! Co mamy robić? - spytałam.

-Obserwować. Ten chłopaczek przyda mi się bardziej niż myślałam! - powiedziała zadowolona Ambar.

-Tylko tyle? Myślałam, że będziemy miały się czegoś o nim dowiedzieć - odparła bezradnie Delphi.

-Wiemy najważniejsze. Podobam mu się i drugie: nie odpuści za szybko! To wystarczy - rzekła spokojnie blondynka i wyciągnęła z torebki paczkę papierosów.

-Od kiedy palisz? - spytałam przyjaciółkę, marszcząc brwi.

-Przecież to nieistotne od kiedy palę. Istotny jest fakt, że znów wrócę na szczyt i to dzięki Tobie, Jazmin! - blondynka była niezwykle uradowana. Niecodziennie można było zobaczyć taką wersję Ambar.

__________________________________________________

Pov. Emilia

Siedziałam z kubkiem gorącej herbaty i myślałam nad sensem życia. Myślałam o tym jak ulotna jest miłość, jak istotne są zwykłe słówka, jakie konsekwencję trzeba ponosić za swoje błędy. Chciałabym cofnąć czas o paręnaście dni i zacząć wszystko od początku. A przede wszystkim zacząć być szczerą w stosunku do blondynki, która zawładneła moim sercem. Z dnia na dzień zdawałam sobie sprawę z tego jak dziewczyna była dla mnie ważna. A jej brak? Jej brak powodował, że każda myśl o Niej promieniowała bólem całe moje ciało, oddech przyśpieszał a w głowie tworzył się jeden, wielki mętlik. Ciągle myślałam co zrobić żeby odzyskać Ambar i nie umiałam niczego konkretnego wymyśleć. Do głowy przychodziły mi same banały a dni treningów do konkursu w Meksyku coraz bliżej. Do tego czasu muszę ją odzyskać! Jeśli tego nie zrobię to ona napewno będzie w parze z Simonem a wtedy... To on będzie miał większe szansę. Widziałam w jej oczach błysk kiedy z nim rozmawiała. Widziałam jak on na nią patrzał. Chciałam być na jego miejscu. Usłyszałam trzask drzwi wejściowych i do salonu wszedł Benicio. Był niezwykle radosny jak na niego. Przeważnie chodził i lekko się uśmiechał a teraz? Z jego twarzy nie schodził uśmiech!

-Co się tak szczerzysz braciszku? - spytałam Go, będąc ciekawa co stoi za jego dobrym humorem.

-Chyba znalazłem dziewczynę idealną! - powiedział a jego oczy zalśniły niebezpiecznie zdradzając, że Benicio wpadł w sidła owej dziewczyny.

-To super! W takim razie działaj bracie! Widzę, że to coś poważnego, wyglądasz jakbyś spotkał miłość życia - zaśmiałam się.

-Chyba tak jest. Mam pomysł. Ty pomożesz mi z  moją wybranką a ja pomogę wymyśleć Ci sposób, aby Twoja była Ci wyznaczyła. Pasuje?

-Pewnie, czemu nie. Pomoc mi się napewno przyda bo nie mam totalnie żadnego pomysłu, co zrobić... - powiedziałam szczerze.

-A myślałaś o napisaniu piosenki dla niej?

-Już to zrobiłam. Na Openie... - widząc jego zdezorientowaną minę, przewróciłam oczami. -To taki konkurs, w którym śpiewasz co chcesz. Ja swoją piosenkę zadedykowałam jej ale olała nawet to. To ciężki przypadek choć wiem, że mnie kocha.

-A więc jaki plan? - spytał Benicio.

-Muszę zrobić coś, co pokaże jej jak wielkie i silne są moje uczucia do niej! Mam tylko jeden problem...

-Wiem, że nie masz pomysłu, ale...

-Nie chodzi o pomysł a raczej o osobę. Jest taki chłopak, który jest zakochany w mojej byłej. I to w zasadzie jego wina, że nasz związek się zepsuł. Sprowokował mnie do powiedzenia o trzech słów za dużo i wszystko nagrał... Kiedy ona to usłyszała, całkowicie mnie przekreśliła.

-Nie dziwię jej się. Zrobiłbym to samo, gdyby jakaś dziewczyna tak mnie potraktowała! - odparł chłopak, zupełnie nieświadomy tego, że w myślach zabijałam go już po raz trzeci.

-Ja natomiast "przypadkiem" wpadnę na Twoją złodziejkę serca i zacznę mówić o Tobie w samych superlatywach! Może być? - spytałam.

-Oczywiście! A więc umowa stoi! - podaliśmy sobie wzajemnie dłonie, uśmiechając się jeden do drugiego. W końcu w rodzinie siła!

__________________________________________________

Kolejny rozdział za nami! Nie jest taki naj jak chciałam ale jest! Z racji iż zaniedbałam tą książkę z powodu zbyt wielu obowiązków i już chyba z 3 razy obiecałam, że zrobię ten maraton to - uwaga, fanfary i oklaski - MARATON ZBLIŻA SIĘ WIELKIMI KROKAMI I POJAWI SIĘ JUŻ JUTRO! A więc do nexta moi mili!

вєαυтιƒυℓ ¢яιмє || ѕσу ℓυηα ~ αмвαя у ємιℓια || ραят 1 ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz