12.

182 38 1
                                    

Pov. Simon

-Nie mogę o Tobie zapomnieć - powiedziałem jej a po chwili pocałowałem ją. Zdziwiona oddała pocałunek ale nie była taka jak kiedyś. Teraz jej pocałunki były nieśmiałe i bez namiętności.

Kiedy odsuneliśmy się od siebie, Ambar patrzała na mnie wielkimi, zapłakanymi oczami chyba nie bardzo wiedząc co się dzieję. Chciałem żeby się odezwała, żeby powiedziała cokolwiek ale ona milczała.

-Pójdę już - odezwała się po dłuższej chwili.

-Dlaczego? Zrobiłem coś nie tak? - spytałem zawiedziony.

-Nie Simon. Czuję się źle. Chcę zostać sama - odpowiedziała i spojrzała na mnie smutno. -Jest mi przykro ale kocham Emilię. I raczej trochę potrwa zanim o niej zapomnę.

-Mogę zaczekać, być przy Tobie. Chcę być dla Ciebie oparciem, dawać Ci swoją miłość. Chcę Ci pomóc Ambar bo boli mnie widok smutnej Ciebie. Rani mi serce fakt, że cierpisz - powiedziałem szczerze. -Nie wiem co zrobić żeby sobie odpuścić i nie potrafię. Rozumiem, że jesteś załamana po tym co się stało ale nie możesz przekreślać niczego innego z powodu czyjejś podłości.

-Wiem Simon ale jeśli nie poczuje tego samego nawet po dłuższym czasie to Ty będziesz cierpieć. Nie chcę tego bo jesteś dla mnie ważny - wyznała ze smutkiem.

-Liczy się Twoje szczęście. Zawsze możemy spróbować, jeśli mi się uda to sprawie, że będziesz szczęśliwa a jeśli nie to odpuszczę. Zgadzasz się? - spytałem.

-Niech będzie ale teraz muszę już iść. Ciotka się pewnie niepokoi - rzekła poważnie dziewczyna, po czym machneła mi ręką i poszła.

Pov. Ambar

Nie wiedziałam co zrobić, czy zaufać Simonowi i spróbować ponownie coś do niego poczuć czy olać sprawę i postarać się uporać ze swoim smutkiem sama. Wiedziałam, że samej mi się nie uda, o ile wogóle zapomnę. Jej słowa nadal chodziły mi po głowie a wraz z nimi powracły łzy. Nie chciałam jej znać, chciałam tylko zapomnieć. Ale z drugiej strony serce mi się aż rwało żeby do niej zadzwonić lub przynajmniej napisać i usłyszeć jeszcze raz, że mnie kocha. Jesteś kretynką, zaledwie pół godziny temu usłyszałaś jak ona mówi prawdę o tym co było w rzeczywistości jednym, wielkim kłamstwem a teraz znowu chcesz mieć z nią kontakt, zrugałam się od razu w myśli. Przecież nie mogę pozwolić sobie na takie sytuację. Jestem Ambar Smith. Ambar, która już chyba nigdy nie będzie taka sama. Moje rozmyślanie przerwał dźwięk sms-a.

Od: Lunita

Hej, jeśli masz ochotę to możesz wpaść do mnie do pokoju na coś słodkiego i razem obejrzymy jakiś film. Nikt z nas nie chcę żebyś zamkneła się w sobie. Każdy popełnia błędy ale prawdziwi przyjaciele je sobie wybaczają. To jak? :)

Zdziwiona podążałam drogą do domu, nie bardzo wiedząc co zrobić. W prawdzie nie cierpiałam Lunity z całego serca ale dziś nie chciałam być sama. Mogłabym ścierpieć nawet jej towarzystwo, jeżeli to miałoby w jakiś cudowny sposób przynieść mi ukojenie. Nawet nie zauważyłam kiedy weszłam do domu lecz nie było mi dane zaznać spokoju.

-Ambar - usłyszałam głos, który wydostawał się z salonu. Wiedziałam do kogo należał.

-Tak ciociu? - spytałam siląc się na spokojny ton.

-Jak konkurs? Wygrałaś? - od razu zadała rzeczowe i główne pytanie. Bo w końcu moim celem było zdobywanie pierwszych miejsc w każdej możliwej rzeczy.

-Dostałam się do grupy wygranych, która jedzie do Meksyku - mówiąc to uśmiechłam się jednak zaraz przywróciłam na twarz poważną minę. -Dlaczego tak Cię to interesuję?

вєαυтιƒυℓ ¢яιмє || ѕσу ℓυηα ~ αмвαя у ємιℓια || ραят 1 ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz