3. Gracias también

371 13 0
                                    

- Dziś pracujemy w parach. Rápido, rápido!

Trwa lekcja hiszpańskiego. Siedzę z Lizzy, całkiem sympatyczną dziewczyną, z którą teoretycznie mogłabym się zaprzyjaźnić, gdyby nie fakt, że jesteśmy z dwóch różnych światów. Nie licząc tego, że obie słuchamy podobnej muzyki. Lizzy jest duszą towarzystwa. Jest nieco zwariowana, ale wydaje się bardzo miła. Nie pasuję jednak do niej i do jej otoczenia. Ja raczej unikam ludzi. Co jest nieco smutne.

Mamy opracować dialog odnośnie zajęć w wolnym czasie. Lizzy daje za przykład spotkania z przyjaciółmi. Ja zastanawiam się, co ciekawego mogłabym przytoczyć. Wymyślam jazdę na rolkach, co zresztą jest po części prawdą. Odkąd po małym wypadku nie odstawiłam rolek i nie tknęłam ich przez ponad rok.

- To teraz kolej Elizabeth i Lucy. Podejdźcie tu, śmiało!

Lizzy z uśmiechem na ustach wychodzi z ławki, natomiast ja wlekę się w jej cieniu. Próbuję ukryć zdenerwowanie wywołane wystąpieniem na środku klasy.

- ¿Qué te gusta hacer en tu tiempo libre, Lucy? - pyta Lizzy, zaczynając dialog. Pyta się mnie o to, co lubię robić w wolnym czasie. Biorę głęboki wdech i odpowiadam:

- Me gusta el patinaje sobre ruedas - odpowiadam niepewnie, zerkając do notatek, czy przypadkiem czegoś nie pomyliłam.

- Eso es genial, pero me encanta salir a mis amigos! - mówi Lizzy, a jej brązowe policzki rozciągają się w uśmiechu. Zazdroszczę jej tej pewności siebie i pozytywnego nastawienia. Chciałabym być taka jak ona. A jednak wiele mi do niej brakuje.

- ¿Dónde te encuentras habitualmente? - pytam zgodnie z zapisami w zeszycie. Czuję, jak moje dłonie stają się coraz bardziej mokre. Zadaję pytanie odnośnie tego, gdzie najczęściej spotyka się z przyjaciółmi.

- A menudo vamos a un club de karaoke - odpowiada dziewczyna. - ¿Dónde te gusta patinar?

Gdzie najbardziej lubię jeździć na rolkach? Chwilę się nad tym zastanawiam i podejrzewam, że wychodzę przez to na głupka.

- En el parque en nuestro ciudad.

Tak, park miejski to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc.

Lizzy szeroko się uśmiecha.

- Eso es todo lo que quería saber. Gracias por la entrevista.

- Gracias también.

Nauczycielka podnosi się zza biurka i uśmiecha się.

- Bardzo ładnie, dziewczęta. Prosto, ale na temat. Siadajcie. A teraz może... Mike i Samuel...

Siadam do ławki, gdzie czuję się bezpieczniej. Nie wiem czemu takie z pozoru błahe rzeczy, tak mnie przerażają. Ja nigdy nie patrzę dziwnie na osoby odpowiadające przy tablicy, dlaczego więc inni mieli by to robić wobec mnie?

A jednak za każdym razem mam wrażenie, że wychodzę z naklejką „idiotka" przyklejoną do czoła.

Do końca dnia w szkole nie dzieje się nic szczególnego. Wracam do domu, gdzie PJ przeżywa zbliżający się zlot fanów Gwiezdnych Wojen. Jest typowym geekiem. Uwielbia całe uniwersum Star Wars'ów, ma cały pokój obklejony plakatami z filmu, grał chyba w każdą wypuszczoną grę, a na komodzie poustawiane ma figurki postaci. Jego ulubiona to ta Hana Solo. To jego idol.

Następny dzień w szkole jest już znacznie gorszy. Pan Leaflet zrobił kolejne spotkanie dla osób jadących na jego obóz naukowy, żeby tylko nam o nim przypomnieć. Jakbym sama nie myślała o tej zbliżającej się torturze.

Idę na lekcję angielskiego, gdy ktoś nagle zachodzi mi drogę.

- Hej, koleżanko! Wczoraj jakoś mi umknęłaś, ale dziś cię znalazłem.

Unexpected Love //PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz