** Rozdział 24 **

4.2K 292 34
                                    

Ocknęłam się z letargu, a mój kaszel wypełnił całą salę. Potrzebowałam chwili czasu na to, by dojść do siebie.

- Mało brakowało - stwierdził Kaspian, gdy w końcu przeniosłam wzrok na zebranych. Skulony patrzył wprost na Sebastiana i trzymał się za głowę.

- Nie doceniliśmy jej, ale na szczęście się udało - westchnął siwowłosy kładąc dłoń na jego ramieniu - Dziękuję - dopowiedział już nieco ciszej.

- Wszystko w porządku? - zapytałam bruneta. Skrzywiłam się podnosząc z posadzki, na której leżałam. Byłam cała obolała, ale ważniejsze było dla mnie to, jak bardzo przeze mnie ucierpiał.

- Tak - odpowiedział prostując się. Chciał grać twardziela, ale ja i tak potrafiłam wyczuć jego prawdziwe emocje. Nie drążyłam zatem tematu.

- A ty jak się czujesz? - zapytała Kala. Zastanowiłam się nad odpowiedzią, bo mimo, że wcześniej nie czułam swojej więzi z matką, tak w tamtym momencie brakowało mi czegoś. Jakby część mojej duszy została oderwana.

- Kłuje mnie lekko serce, plus do tego moje ciało jest dziwnie wyczerpane - odpowiedziałam.

- To wynik osłabienia więzi. Aria już nie dostanie się do twojej głowy tak łatwo - wytłumaczył Sebastian. Pokiwałam głową na znak zrozumienia, jednak nie byłam z tego faktu do końca ucieszona, ponieważ w głowie cały czas odtwarzałam to, co mówiła.

Zastanawiające było dla mnie jej zachowanie na samym początku, ale tłumaczyłam je tym, że po prostu chciała uśpić moją czujność, wywołać litość i wykorzystać, gdy nie będę się tego spodziewać, lecz gdy się jej oparłam, ukazała swoje prawdziwe oblicze

- I co teraz? - zapytałam przyglądając się zebranym.

- Teraz zrównoważymy twoje moce - odparła Sylvia, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

- Musimy mieć to jak najszybciej z głowy. Ataki nasilają się, portale szwankują, a kiedy nasi podopieczni dowiedzą się, czym to jest spowodowane, wpadną w szał - stwierdził Azar, a na jego słowa reszta pokiwała głowami.

- Proponuję nie mówić na razie o tym, że Gabriela jest córką Arii - odezwała się Kala, a reszta zdziwiła się na te słowa - Nie patrzcie tak. Dobrze wiecie, że gdy rasy dowiedzą się prawdy, to ona będzie najbardziej narażona na ataki - dodała.

- W takim razie, w jaki sposób masz zamiar usprawiedliwić jej odmienność? - odezwała się Sylvia krzyżując ręce na piersi. Nie była zadowolona z tego pomysłu. Mogłam się spodziewać, że byłoby jej na rękę, gdyby wszyscy poznali prawdę i załatwiliby mnie za nią.

- Jestem świadoma tego jak mogą zareagować. Nie musicie mnie ukrywać - powiedziałam wtrącając się w rozmowę. Nigdy nie lubiłam, gdy ktoś podejmował decyzje za mnie, mimo, iż stałam w pobliżu. Moje słowa najwyraźniej zdziwiły Elfkę, bo spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

- Kala ma rację. Sama prawda o Arii będzie dla nich szokiem. Nie dokładajmy do tego sprawy z Gabrielą. Dziewczyna już dość się nacierpiała - odezwał się Corristo. Wszyscy spojrzeli na niego z mieszanką uczuć. Nie wiedzieli jak wybrnąć z tej sytuacji.

- No dobrze, ale dalej nie wiemy co z jej mocami - odparła Adria.

- Tej, jak i poprzedniej prawdy nie ukryjemy. Nasi podopieczni muszą wiedzieć z czym będą mieli do czynienia, by wiedzieć jak się bronić. Gabriela nie jest jak jej rodzice. Może stać się naszą bronią i wtedy ją zaakceptują - powiedział Sebastian.

- Zaraz, zaraz! Jaka znowu broń?! Już mnie matka chciała wykorzystać, a teraz wy?! Nie zgadzam się! - uniosłam się, gdy tylko usłyszałam słowa siwowłosego - Nie tak się umawialiśmy! - nie chciałam brać udziału w żadnej wojnie, tym bardziej, że nie potrafiłam się bronić, ani dobrze posługiwać mocą.

Ognistoskrzydła. Przebudzenie MocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz