29. "Masz ochotę pogrzeszyć?"

831 50 6
                                    

Leżę, wdychając zapach świeżej pościeli oraz perfum Kristiana. Tępo wpatruję się w ekran laptopa, gdzie emitowany jest nasz ulubiony serial Stranger Things. Moja głowa spoczywa na brzuchu chłopaka, który co chwilę unosi się wraz z klatką piersiową. Daje mi to poczucie harmonii. Po dłuższym czasie zaczęłam oddychać tym samym tempem, co on. Ciężko skupić mi się na serialu, ponieważ czuję, jak brunet bawi się moimi włosami. Jest to przyjemne uczucie, jednak zaburza koncentrację. Mimo tego, nic nie mówię, ponieważ jest mi dobrze w tej sytuacji. Cholernie dobrze. Już zdążyłam zapomnieć, jak wspaniale czuję się u jego boku. Daje mi poczucie bezpieczeństwa, którego potrzebuję. Troszczy się o mnie, jakbym była oczkiem w jego głowie. I przede wszystkim jest, jako moje największe wsparcie oraz pomoc. Właściwie to jest moim chłopakiem ze snów, których wyobrażałam sobie w wieku czternastu lat. I nie tylko pod względem charakteru. Jego oczy pokochałam, chociaż nienawidziłam ciemnych kolorów. Nie będę wspominała o sylwetce oraz przepięknym uśmiechu, ponieważ to każdy zauważa z oddali. Te wszystkie rzeczy sprawiają, że stał się jedynym moim pragnieniem. Nie chcę już zwiedzić całego świata. Nie chcę zamieszkać w słonecznym Los Angeles, ani nie chcę skończyć studiów na Harvardzie. Chcę tylko, aby on był ze mną u boku. Wszystko inne może nie istnieć. A jeśli mam cokolwiek zrobić - tylko z nim i naszą miłością.
Dalej czekam. Czekam, aż wypowie te dwa magiczne słowa, które nadadzą sens mojemu życiu. Ciągle we mnie jest promyczek nadziei. Z każdym dniem przygasa, ale wierzę w to, że kiedyś się uda. Jestem wręcz zaślepiona tą wiarą. Ale muszę mieć jakiś cel, który będzie wypędzał mnie o poranku z łóżka.

- Maddie, twoja mama napisała - powiadomił mnie Kristian. Oderwałam oczy od ekranu laptopa i podniosłam się do pozycji siedzącej. Kilka moich kości strzeliło nieprzyjemnie. Dłonią zaczęłam szukać w półmroku swojego telefonu. Już jakiś czas temu zapadł późny wieczór, ale na szczęście dzisiaj jest piątek, więc mogę pozwolić sobie wrócić później do domu, niż zazwyczaj.
Kiedy znalazłam komórkę, usiadłam obok Krisa. Odczytałam wiadomości i szybko na nią odpisałam, aby moja mama znowu w domu nie truła mi głowy, że nie odpisuje na jej SMS'y. Cóż, zdarzyło mi się nie odesłać odpowiedzi, jednak bez przesady.

- Niedługo muszę się zbierać - stwierdziłam, widząc, że na zegarku widnieje godzina dwudziesta trzecia dwadzieścia.

- Zostań na noc - zasugerował Kristian. Moje oczy rozszerzyły się. Tak, nocowałam już u niego, on u mnie też, ale były to czasy, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy, co między nami się buduje. Teraz nie wyobrażam sobie spać z nim w jednym łóżku i nie móc go objąć. Byłoby to dla mnie karą.

- Przecież nie mam piżamy, ani szczo...

- Przestań, pożyczę ci koszulkę oraz spodenki, a szczoteczka do zębów to żaden problem. Zresztą, dzieli nas raptem pięć metrów, więc możesz szybko pójść po potrzebne rzeczy - przerwał mi. Cicho westchnęłam, tocząc wewnętrzną walkę. Ma rację, jednak nie wiem, czy to dobry pomysł. W końcu jestem w nim zakochana po uszy (o czym doskonale wie), więc nie będę mogła oprzeć się pewnym pokusom, które automatycznie podsuną się pod mój nos, wraz z momentem zgodzenia się na taki obrót wydarzeń. Zagryzam wargę, trzymając swój telefon w dłoniach. Wystarczy, że kliknę w klawiaturę, napiszę jedno zdanie i będę miała jego całego na kolejne dziesięć godzin. Dziesięć godzin z jednej strony przepełnione bólem, a z drugim szczerym szczęściem.

- Nie będę sprawiała problemu? - zapytałam, patrząc na twarz Kristiana. On jedynie uśmiechnął się szczerze w moim kierunku.

- Jasne, że nie - odpowiedział. Westchnęłam. Kliknęłam w klawiaturę, pisząc kolejnego SMS'a do mamy. - Zostajesz?

- Tak - odparłam, wysyłając wiadomość. Sama nie wiem, czy zaraz nie będę żałowała tej decyzji. Jednak naprawdę mam wielką ochotę pobyć w jego towarzystwie kilka godzin. Wystarczy mi jego obecność. Nie musimy wymieniać między sobą zdań, ani leżeć obok siebie. Chcę po prostu poczuć to, co jest między nami. Myślę, że skupienie się na nas rozwiąże część moich myśli, które nie dają mi w nocy spać. Ciągle mnie zadręczają, przez co nie raz, ani dwa przyszłam zmęczona na pierwsze lekcje w szkole.
Kristian wstał z łóżka i podszedł do swojej szafy. Z górnych półek wyciągnął żółtą koszulkę z białym logiem oraz czarne, dresowe spodenki.

Love a Loser || Kristian Kostov ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz