5."Czuję się dziwnie, że poznam kogoś, kto uratował mnie przed samobójstwem"

1.2K 55 6
                                    

Subtelny zapach jabłek oraz dźwięk muzyki uspokaja moje wnętrze, gdzie dzieje się istny huragan emocji. Myśli plączą się w głowie, niczym niteczki. Jestem rozdarta pomiędzy swoimi rozterkami, które podpowiada serce oraz umysł. Nie widzę pozytywów w sytuacji, w której się znalazłam. Same mroczne scenariusze podsuwa mi mózg, a ja nie umiem ich przekształcić. Pomimo moich starań, znów czuję się zaskoczona. Wręcz rozczarowana. Kolejna, żenująca wpadka do mojego życiorysu.
Chciałabym móc szybować między chmurami, gdzie panuje cisza, spokój oraz harmonia. Gdzie wszystko staje się nieistotne oraz proste. Móc oglądać każdego ranka wschód, a wieczorami zachód. Życie byłoby łatwiejsze i o wiele przyjemniejsze. Jednak Bóg nas ukarał za grzechy pierwszych ludzi. I musimy przeżywać rozstania, łzy oraz nieprzyjemności. Często mamy ochotę poddać się, zakończyć tę szopkę. Ale wtedy przychodzą ludzie, których kochamy. I to właśnie oni wyciągają dłoń, żebyśmy łapczywie mogli się jej złapać oraz wypłynęli na powierzchnię.

Kristian, od kiedy sięgam pamięcią, był dla mnie taką osobą. Przypominałam sobie o nim w każdej chwili, gdzie byłam gotowa odebrać sobie życie. Brakowało do tego dosłownie pół kroku. I wtedy, kiedy miałam już odejść z tego piekła, przez oczami przewijała się jego twarz, na której widniał uśmiech. Wyprana z uczuć, cofałam się. Opadałam na kolana i opatulałam swoją twarz łzami. Jednak najgorsze jest to, że nigdy nie miałam okazji mu podziękować. Za to, że jego osoba odsuwała mnie od śmierci. Pomimo tego, że jest mi nieznajomy. Obcy człowiek, w którym zauroczyłam się.
I to właśnie wczoraj pojawiła się okazja, kiedy mamy się poznać. Wymienić kilka zdań, posłuchać swoich poglądów, popatrzyć w oczy. A mi zabrało całą odwagę, której nie mam dużo. Stałam się negatywnie nastawiona. Czuję się dziwnie, że poznam kogoś, kto uratował mnie przed samobójstwem. Wręcz nie chcę tego spotkania, a przecież marzyłam o nim od stuleci.

Hipokryzja, nieprawdaż?

Jestem skomplikowaną osobą. Wiecznie smutną i pesymistycznie nastawioną do wszystkiego. Nie wiem, czy jestem taka z natury, czy może to mój wybór. Jest mi ciężko z tym żyć, a szczególnie w takich momentach. W dniach, kiedy następuje załamanie psychiczne. Kiedy stoję na krawędzi nowej, lepszej przyszłości, a gówna, w którym tkwię. Wtedy nastawiam się na najgorsze i niestety, dosyć często moje piekło się zwiększa.

Dlatego boję się, że moje kolejne, smętne scenariusze sprawdzą się. Że będę cierpiała, wylewała kolejne litry łez i nie spała po nocach. Po raz kolejny nawiedzą mnie demony, które sprowadzą na złą drogę i znów będę próbowała wyskoczyć przez okno. Po raz kolejny w ciągu szesnastu wiosen.
Można byłoby takie zachowania podpiąć pod choroby psychiczne. Jednak u psychologów oraz psychiatrów byłam wiele razy. I każdy stwierdzał, że nic mi nie dolega. Wszystko jest w normalnym stanie, a takie "wybryki" mogą zdarzać się każdemu nastolatkowi.

Upiłam łyk kawy, wyglądając za okno, gdzie na niebie maluje się różowy zachód. Mocniej naciągnęłam na siebie swój ulubiony czerwony sweter, który dostałam na święta dwa lata temu. Wsłuchuje się w słowa piosenki Lany Del Rey, nucąc pod nosem rytm muzyki.

Nagle mój telefon wydał z siebie krótki dźwięk, oznaczający nową wiadomość. Leniwie sięgnęłam po urządzenie, żeby odczytać SMS'a.

Od: Nieznany

Cześć, shawty.*

Znieruchomiałam, wpatrując się w ekran smartphone'a. Oblał mnie strach oraz zimny pot. Poczułam się zagrożona we własnym domu oraz ciele. Ciężko przełknęłam ślinę, sama nie wiedząc, kto to może być. Na dodatek te określenie sprawia, że zachodzę w głowę. Przecież może być to zwykły żart, aby znów mnie upokorzyć w szkole. Sama nie wiem, czy odpisać, czy od razu zablokować numer. Jednak w środku mam płomyk nadziei, że to niekoniecznie jest zła osoba.

Do: Nieznany

Kim jesteś?

Zagryzłam wargę. Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby odpisywać. Może nie powinnam? I może znów stanę się obiektem wulgarnych oraz przykrych żartów? Ale z drugiej strony, co szkodzi mi wysłać kilka wiadomości? Przecież nie muszę od razu zwierzać się ze wszystkich problemów. Chcę się tylko kulturalnie dowiedzieć, kto to jest. Raczej dłuższa znajomość z tego nie wypłynie.
Ciężko westchnęłam i nacisnęłam przycisk "wyślij". Dziwna aura oplotła moje ciało, a strach znów wypełnił mnie od środka. Czuję, że ciśnienie w moich żyłach wzrasta, a ja zatapiam się w stresie.

Od: Nieznany

Przepraszam, zapomniałem się przedstawić. Kristian Kostov :D.

- Co? - wypaliłam, czytając imię i nazwisko nadawcy. Przez moje ciało przeszła fala wzburzenia. Zakołatało we mnie. Szok, podniecenie oraz euforia wypełniają moje wnętrze. Ta wybuchowa mieszanka łaskocze mój żołądek oraz ściska za serce. Jest to miłe, ale nieprzyjemne uczucie. Miłe, ponieważ lubię je. Nieprzyjemne, bo uświadamia mi, co czuję do tego chłopaka.
Od razu zmieniłam nazwę kontaktu i zapisałam numer. Kurczę, nigdy się nie spodziewałam, że napisze do mnie. Było to dla mnie nieosiągalne jak kosmos.

Do: Kristian

Okej, nic się nie stało.

Do: Kristian

Napisałem, ponieważ chciałem się zapytać, czy masz wolny piątkowy wieczór, żeby zrobić ten przeklęty projekt. Cóż, wcześniejsze dostarczenie pracy może podniesie nam ocenę :D.

Roztworzyłam usta, czytając propozycję jaką złożył mi Kostov. Moje wargi delikatnie drgnęły w górę.

Do: Kristian

Tak, mam wolny wieczór. O której zamierzasz przyjść?

Od: Kristian

Nie wiem, siedemnasta pasuje ci? Może nawet wcześniej, w końcu nie mam daleko do twojego domu ha ha.

Do: Kristian

Okej, do zobaczenia.

Od: Kristian

Do zobaczenia, shawty.

Szczery uśmiech wpełzł na moją twarz. Naprawdę dawno nie byłam tak radosna. Czuję się, jakby moje życie miało się zmienić o sto osiemdziesiąt stopni. Ale zarazem mam obawy, co jest nieodłącznym elementem podczas zawierania nowych znajomości. Mam dużą nadzieję, że wszystko przebiegnie w najlepszym porządku. I że nie skompromituje się już w samym wejściu. Ale jak to mówią:

Nadzieja matką głupich.

___________

*Shawty - slang wywodzący się z ameryki, zwrot do dziewczyn/kobiet, który oznacza laskę, ładną dziewczynę lub panienkę.

Króciutki, ale postaram się, żeby kolejny był już dłuższy. W końcu dojdzie do pierwszego "zbliżenia"! XD

Zostawcie komentarze i votes! <3

FajnaSosna xxx

Love a Loser || Kristian Kostov ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz