30."Wszyscy przepadamy"

848 49 7
                                    

Spoglądam na gwieździste niebo, które styka się z podświetlanym miastem. Trawa na górce łaskocze moje dłonie oraz kostki. Wdycham zapach roślinności oraz męskich perfum. Czas stał się najmniej istotną rzeczą. Chcę zatrzymać tę chwilę na zawsze. Czuję się bezpieczna oraz szczęśliwa. Nic więcej mi nie potrzeba niż jego obecność. Nie muszę z nim wymieniać zdań, ani całować się. Wystarczy, że będzie blisko i będzie trzymał moją dłoń. Jak teraz.
Wypełnia pustą część serca, która zarezerwowana była dla tej jedynej osoby. Nie zostawił tam nawet wolnego milimetra. Czasami doprowadza mnie to do paranoi, jednak wiem, że lepiej trafić nie mogłam. Niewiele wiem o miłości, ale jedno jest pewne - jest moim ideałem, którego szukałam przez swoje szesnastoletnie życie. Przy nim chcę przeżywać swoje pierwsze razy oraz uczyć się od niego typowych rzeczy dla nastolatków. Moje życie do tej pory ograniczało się do czterech ścian pokoju. Dzięki niemu wyjrzałam na świat, który mnie otaczał, i którego nie dostrzegłam. Pokazał mi życie oraz nauczył z niego korzystać. Dodał mi skrzydeł, abym mogła zacząć szybować między chmurami. Podarował mi wszystko, czego mi brakowało. Wsparcie, troska, bezpieczeństwo, przyjaźń i wiele innych.

Poświęciliśmy dużo czasu, aby nasza relacja urosła w sile. Dzięki temu staliśmy się nierozłączni - na dobre i na złe. Nawet jeśli mnie odrzuci oraz moje uczucia, zostanę przy nim. Będę trwała do momentu, kiedy wyraźnie da mi znać, że nie chce się ze mną zadawać. Jestem pewna, że on ma takie same przekonania. Nie będziemy potrafili porzucić siebie bez słowa. Oboje cierpielibyśmy miłosiernie. Nasze serca wykrwawiałyby się z tęsknoty. Myśli krążyłyby wokół drugiej osoby, którą zraniliśmy. Nie dałyby nam spać, ani normalnie funkcjonować. Podduszałyby do momentu, aż się nie poddamy i zgodzimy, aby odbudować to, co zniszczyliśmy.
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. Drugim zaś smierć.*

- Oficjalnie zaczęła się wiosna - poinformował mnie Kristian, zerkając na zegarek w telefonie, który pokazuje północ. Położyłam głowę na ramię chłopaka. Spoglądam na lampę naftową, której światło rozświetla nasze twarze. Uśmiecham się półgębkiem, po prostu ciesząc się chwilą.

Palcami wyszukałam dłoń chłopaka, która swobodnie leży na jego udzie. Złączyłam nasze ręce. Od kilku dni często dotykamy swoich ciał. Bez żadnego podtekstu. Jedynie, aby poczuć tę drugą osobę. Przyjemnie jest wiedzieć, że nie jest się samemu.
Często wtedy rozmawiamy. Na poważne tematy. O naszych wierzeniach, problemach oraz przyszłości. Wyjawiamy, co gryzie nasze sumienie. Są to długie, spokojne dyskusje, po których odczuwamy ulgę. Zawsze staramy się zrozumieć, co możemy czuć. Ciężko to sobie wyobrazić, jednak bez wysiłku nie będzie rezultatów.
Lubię taką wymianę zdań. Dokładnie wsłuchuję się w jego głos, który ukazuje emocje. Często bywają one złe. Przepełnione niepewnością, stresem. Często strachem. Nie chcę, żeby to czuł. Nie zasługuje na to.

- Maddie, bo ja...Ja chcę ci coś powiedzieć - zaczął bez przekonania. Widzę, że ciężko przechodzą mu te słowa przez gardło. Mocniej zaciska palce na mojej dłoni.

- Tak? - zapytałam. Usiadłam na przeciwko niego. Złapałam jego drugą rękę, dodając mu otuchy. Oczami skanuję jego twarzy, jakbym mogła czytać mu w myślach. Nie patrzy na mnie. Patrzy w dół, na nasze dłonie. Bawi się moimi palcami. Jest zestresowany.

- Pamiętasz sylwester? - przytaknęłam głową. Uniósł swoje czekoladowe tęczówki i spojrzał prosto w moje. Posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił. - Leżeliśmy w moim łóżku, byliśmy trochę podpici. Po tej poważnej rozmowie, w której opowiedziałaś mi wszystko. Miałaś okropny humor, dlatego zacząłem opowiadać ci żarty. Kilka dni wcześniej, obiecałem sobie, że nigdy się w tobie nie zakocham, ale była czwarta nad ranem i śmialiśmy się tak bardzo, i poczułem się szczęśliwy po raz pierwszy od długiego czasu. - zrobił przerwę. Wziął głęboki oddech. -Wiedziałem, że przepadłem. Wszyscy przepadamy - mruknął cicho. Moje serce zabiło mocniej. Zakołatało wesoło. W środku czuję, jak euforia rozrywa moje ciało. Ale w jego oczach widzę coś, co zaraz tą radość przygasza. Poważnieje.

Love a Loser || Kristian Kostov ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz