~Harry~
Pojawiliśmy się na peronie 9 i 3/4. Nie zobaczyłem nigdzie Hermiony. Tylko ja myślałem o niej. Reszta była zajęta wnoszeniem bagażów do pociągu. Sam też wpakowałem swój kufer do wagonu, a potem pomogłem Ginny z jej rzeczami.
Kiedy wszystkie bagaże były w przedziale, w którym siedzieliśmy we czwórkę, wyjrzeliśmy z okna przedziału, aby pożegnać mamę rudzielców.
- Do widzenia, pani Weasley! - zawołałem - Dziękuje za gościnę.
- Niema za co, kochaneczku. Cała przyjemność po mojej stronie!
- Pa mamo! - pożegnał ją Ron i schował się w przedziale.
- Do zobaczenia, proszę pani! - powiedziała Padma także znikając w przedziale.
- Pa mamo! - oznajmiła Ginerva - Przyjedziemy na święta.
Pociąg ruszył, ale ja z rudą ciągle byliśmy w oknie i machaliśmy pani Weasley. Usiedliśmy w przedziale dopiero kiedy pociąg wjechał na zakręt i nie było widać peronu.
Ron w tej chwili całował się z Patil. Ja kiedy to zobaczyłem wzdrygnąłem się trochę...
- Musicie się obściskiwać w przedziale?! - zirytowała się Ginny - My z Harrym też tu jesteśmy!!!
- Okej, okej! - odparł z niechęcią rudzielec kiedy oderwał się od Krukonki - Nie dramatyzuj...
- Daj spokój, skarbie! - powiedziała Padma - Skoro im to przeszkadza to niech się przesiądą lub nie patrzą.
Znowu zaczęli się całować. Przewróciłem oczami i oparłem się o okno, a ruda patrzyła na parę ze zmrużonymi oczami i skrzyżowanymi rękami na piersiach. Obcałowywali się tak przez cały czas. Minęło może pół godziny, a oni cały czas się całowali!
- A gdzie Hermiona? - odezwała się w końcu Ginerva i spojrzała na mnie, bo do "parki" nie było sensu się zwracać.
- Powiedziała, że te podróż chce spędzić sama... - odparłem - Dostałem od niej odpowiedź na mój list.
- Ona chce być sama w expresie Londyn-Hogwart?! - zawołał zaskoczony Ron, odskakując od Patil.
- Tak, mnie też to zdziwiło... - odrzekłem, a kiedy zobaczyłem minę Krukonki prawie zacząłem się śmiać - Napisała, że chcę odpocząć!
- No dobra. - odparł Weasley - Niech odpoczywa!
I Padma powróciła na jego kolana i znowu wrócili do ich ulubionego zajęcia czyli obściskiwania się. Ruda pokręciła głową ze zrezygnowaniem i wtuliła się we mnie...~Hermiona~
Siedziałam sama w przedziale. Chciałam już iść do przedziału Harrego i reszty, ale w głębi serca czułam, że jeszcze to nie ten czas.
Powoli robiło się ciemno, a ja nawet nie wiedziałam w jakiej sytuacji powiedzieć to Potterowi. Zobaczyłam zarys Hogwartu na horyzoncie, więc zaczęłam się przebierać w szatę. Ściągnęłam kufer z siedzenia i rzuciłam go na ziemię, gdy nagle do mojego przedziału wszedł Malfoy ze swoimi osiłkami.
- Proszę, proszę, proszę! - zaczął swoje odzywki Draco - Nasza szlama jechała sama w podróży. Co zdrajca krwi i wybraniec Pottuś cię porzucili, bo ubrudziłaś ich swoim szlamem?!
- Przymknij się, Malfoy! - syknęłam, wściekła jak odnosi się do moich przyjaciół - Taki ślizgonek jak ty powinien wiedzieć, że nie zadziera się z gryfonami...Zwłaszcza ze mną! Chcesz wyjść stąd bez ręki albo bez nogi, a co gorsza...bez głowy?! A zapomniałam, przecież ty nawet nie masz umysłu i czaszki. To coś co masz nad szyją to jest jedna, wielka góra ślizgońskiego łajna!
- Zapłacisz mi za to Granger... - powiedział z chytrym uśmieszkiem Draco - Może nie teraz, ale kiedyś zapłacisz!
- Do prawdy? - odparłam ironicznie - Nawet nie dożyjesz zemsty tchórzo-fretko! Myślisz, że te dwa goryle cię uratują?! - zaśmiałam się złośliwie - Oni nawet by nie dali rady zabić muchy.
- Brać ją. - wyszeptał Malfoy do Crabba i Goyla, którzy zaczęli iść w moją stronę.
- Może nie mogę rzucić na nich zaklęcia, ale w gimnastyce i sztukach walki też jestem świetna! - odparłam, a kiedy Gregory był przy mnie wskoczyłam mu na plecy, po czym się od nich odbiłam i wskoczyłam drugiemu na barana. Wygięłam mu rękę do tyłu i pchnęłam go na Goyla, który już szedł w moją stronę, a potem odwróciłam się do Draco i oznajmiłam z uśmiechem - Teraz twoja kolej Malfoy!
Śłizgon wyciągnął różdżkę i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, bo pociąg zaczął powoli zwalniać i Dracon potknął się i wpadł w pół-przytomnych osiłków.
Wypchnęłam ich za drzwi i szybko przebrałam się w szatę, a kiedy pociąg się zatrzymał wyszłam z przedziału i przeskoczyłam nad nieprzytomnymi już ślizgonami. Pokręciłam głową zadowolona i wyszłam z pociągu.
Nie zauważyłam jednak, że wypadł mi list od Harrego z szaty. A jego nadawca właśnie przechodził, zdziwiony obok Malfoya i jego goryli...Wiem, że długo nie było rozdziału, ale ostatnio wena rzadko mnie dopada, więc rozdziały także są rzadko. Mam nadzieje, że dam radę opublikować kolejny rozdział maksimum do poniedziałku.
Daj komentarz✏
Zagłosuj👍
Czekaj na kolejne rozdziały📖
Zaobserwuj mnie🎤
I zajrzyj do moich innych opowieści📚
Pozdrawiam
BathSinger

CZYTASZ
Harrmione || Is it love?
HorrorMinęły wakacje. Zaczyna się 6 rok w Hogwarcie. Harry ma dziewczynę czyli Ginny, ale w głębi serca czuje coś zupełnie do kogoś innego... A Hermiona zakochała się w wybrańcu, z którym przyjaźni się od 6 lat. Chcę mu to ujawnić, ale nie wie jak, więc p...