~10~

1.1K 51 3
                                    


 ~Harry~

Siedziałem z Ronem, Seamusem, Nevillem i Deanem w PWG. Byliśmy gotowi od 10 i siedzieliśmy przez godzinę w Pokoju Wspólnym. Równo o jedenastej dziewczyny zeszły po schodach do nas - Hermiona była w śród nich.
- No cześć! - powiedziałem nieśmiało, a ona się roześmiała.
- Harry nie widzisz mnie po raz pierwszy! - zawołała, dusząc się ze śmiechu - Skąd ta nieśmiałość?
- No nie wiem... - odparłem z lekkim uśmiechem.
- Zapomnijmy o tym! - machnęła ręką dziewczyna - Idziemy?
- Jasne.
Wyszliśmy z Hogwartu i zaczęliśmy iść drogą do Hogsmeade. Po drodze spotkaliśmy Malfoya z Parkinson.
- Proszę, proszę! Potter i szlama Granger - zakipł sobie Draco, a Pansy się roześmiała.
- Nam także miło cię widzieć! - powiedziała uprzejmie Herma z uśmieszkiem.
- Nie rozpędzaj się Granger! - ostrzegł ją ślizgon - Bo zaraz spotka cię zemsta za wydarzenie z pociągu.
- Już nie mogę się do czekać! - odparła Hermiona ironicznie z lekkim niesmakiem w ustach.
- Ja ci dam szlamo!!! - zawołał rozwścieczony Malfoy i podszedł do niej z różdżką w ręku.
- Co prezencik? - zakpiła brązowowłosa - Może twoją różdżkę z badyla mugolskiego drzewa, co?!
Kiedy chłopak był przy niej ta walnęła go w twarz, a potem kiedy ten się odwrócił przez straconą równowagę kopnęła go w plecy i ten upadł na drogę. Parkinson podeszła do niego przerażona piszcząc:
- Dracuś! Dracuś!!!
- Eee...Lepiej już chodźmy! - wykrztusiłem i ruszyliśmy dalej do Hogsmeade.

 ~Hermiona~

- A o jakie wydarzenie w pociągu mu chodziło? - spytał Harry. Siedzieliśmy w Trzech Miotłach sącząc piwo kremowe. Chłopak wciąż był oszołomiony w sprawie Malfoya.
- Długa historia... - odparłam wymijająco. Przez chwilę tylko piliśmy piwo, ale wtedy do baru weszła Mia z Nevillem. Podeszli do nas i przywitali się...
- Cześć Hermi! Witaj Harry! Jak wam mija czas w Hogsmeade? - spytała Trent, siadając razem z Longbottomem z nami przy stoliku.
- Dobrze, a co u was? - odpowiedziałam, odkładając pusty kufel na stół.
- Wyśmienicie, prawda Nev? - powiedziała Mia chichocąc. 
- Lepiej niż wyśmienicie! - uśmiechnął się Neville. 
- U nas też całkiem dobrze! - oznajmił Harry, a ja puściłam oko do Mii.
- Może się rozdzielimy? - zaproponowała rudowłosa - Ja pójdę z Hermioną na zakupy, a wy zostaniecie w Trzech Miotłach. Macie coś przeciwko? - wszyscy pokręciliśmy głowami.
- No to...Przyjdziemy tu za 40 minut! Do zobaczenia! - powiedziałam i pocałowałam Harrego w policzek. 
Wyszłyśmy na zalaną słońcem główną ulicę Hogsmeade.
- Idziemy się przejść? - spytała Trent.
- Jasne...Zakupy mogą poczekać! - odparłam z uśmiechem. W tym roku szkolnym Mia stała się moją najlepszą przyjaciółką. Bez problemu mogła by dołączyć do naszego GoldenTrio. 
Poszłyśmy w część miasteczka gdzie były same domy - żadnych tłumów i sklepów. 
- OK Pierwsza sprawa to czy twój "misiek" cię pocałował? - spytała dziewczyna, patrząc się na mnie uważnie. 
- Nie! - oznajmiłam stanowczo - Zachowywaliśmy się jak przyjaciele...
- To tak jak z moim miśkiem...Teraz idziemy pod Wrzeszczącą Chatę! Tam jest Parvati z Ronem.
- A gdzie Annie i Lavender? - spytałam kiedy rozglądałyśmy się za Patil.
- Lavender jest w kawiarni zaprojektowanej przez Umbrige, a Annie poszła do Gospody Pod Świńskim Łe... - ale nie zdążyła dokończyć, bo zobaczyła coś co najwyraźniej ją zamurowało. Spojrzałam się w tą stronę co ona i zobaczyłam coś zaskakującego tak, że prawie upadłam - Parvati całująca się z Ronaldem. Pośpiesznie się wycofałam ciągnąc za sobą Trent. Kiedy byłyśmy już daleko, rudowłosa odzyskała głos.
- Padma to chyba od teraz najbardziej naiwna dziewczyna w Ravenclawie!!! - zawołała dziewczyna i podskoczyła z radością - Jedna osoba zaliczyła swój cel! 
- Weasley chyba myślał, że to ktoś inny! - powiedziałam sucho.
- Co? - zdziwiła się i spojrzała na mnie z błyskającymi oczami.
- TO NIE TO CO MYŚLISZ!!! - krzyknęłam.
- Zazdrosna, ZAZDROSNA. JESTEŚ ZAZDROSNA!!! - śmiała się Mia.
- Och...Nie ważne! Idziemy do Lavender. - odparłam stanowczo pociągając za sobą duszącą się ze śmiechu Trent...

 ~Harry~

- Mówisz serio? - spytałem Nevilla. Dziewczyny wyszły 10 minut temu. W tym czasie rozmawialiśmy o nich.
- Tak... - odpowiedział chłopak, kiwając nerwowo głową - Mia mnie rozumie i wcale się ze mnie nie śmieje jak inne dziewczyny!
- Nikt nie ma z czego się z ciebie śmiać! - pocieszyłem go - Jesteś świetnym czarodziejem, zabawnym chłopakiem i bardzo przystojnym facetem!
- Daj spokój...Zawsze będę pucowatym i nieogarniętym chłopcem! - rozpaczał Longbottom.
- Nie...Wyprzystojniałeś od poprzedniego roku! Mia to widzi, nawet jeżeli ty nie. - odparłem stanowczo.
- Dzięki Harry! - powiedział Neville, ocierając oczy - A jak tam z Hermioną?
- Ehh... - to pytanie wywołało u mnie rumieńce - Jest dobrze...Tylko nie wiem czy dzisiaj zapytać się czy zostanie moją dziewczyną!
- Ja też się boje...Może zrobimy to razem?
- Jasne... - przez następne 25 minut była cisza i wtedy do pubu weszły dziewczyny - były całe rozpromienione.
- Siema chłopaki! - zachichotała Mia i szepnęła coś Granger do ucha, a ta się roześmiała.
- Idziemy, bo jak za godzinę nie będziemy w Hogwarcie to Filch nas zamorduje! - odparła wesoło brązowooka. 
Wyszliśmy z baru i wtedy się rozdzieliliśmy.
- EJ! Czemu się rozdzielamy? - zaprotestowałem.
- Bo ja z Nevem chcemy się jeszcze przejść. Nie boje się tego charłaka! - powiedziała dumnie Trent.
- Ok...To my idziemy! - odparła Hermi. Pomachali nam, a ja lekko naburmuszony ruszyłem z Hermioną do zamku. Przez chwile była cisza, aż w końcu zaprowadziłem rozmowę.
- Słuchaj...Musimy pogadać! - oznajmiłem i pociągnąłem ją na jakieś małe pole.
- Jasne, to o czym? - zapytała kiedy stanęliśmy po środku polanki. 
- Słuchaj Hermi...Pamiętasz nasz incydent w Pokoju Życzeń?
- Jasne, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że zrobiłeś to tylko po to żeby potem mnie wystawić przy całej szkole?! - podenerwowała się dziewczyna.
- Skąd! - powiedziałem, a ona spojrzała się na mnie z zaciekawieniem w oczach - Chcę się spytać czy...
- Harry, muszę to wszystko sobie poukładać, bo nie nadążam! - zawołała brązowowłosa, a ja z zamachem ją pocałowałem. Granger najwyraźniej zaskoczona, stała jak słup soli z otwartymi oczami. Po paru minutach Hermiona się odsunęła i pobiegła do zamku.

Dokładnie 1010 słów😱!!! Nie wiem jak to robicie, ale zaraz będzie 50 głosów, 270 wyświetleń i 20 komentarzy. Dziękuje, że jesteście i pamiętajcie o nowej opowieści (tylko jedna "Żyj Życiem" skasowałam). Zamiast niej pojawi się fantasy lub fanfiction HP!
Daj komentarz✏
Zagłosuj👍
Czekaj na kolejne rozdziały📖
Zaobserwuj mnie🎤
I zajrzyj do moich innych opowieści📚 
Pozdrawiam
BathSinger

Harrmione || Is it love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz