Rozdział 19

987 62 4
                                    

Dziedzictwo klanu Hyuuga

Żył pewnego razu mężczyzna o niezwykłych zielonych oczach, którego imię zostało zapomniane przez historię. Miał on kiedyś żonę i dziecko, niestety zmarli oni z głodu i wycieńczenia gdy jedyny żywiciel rodziny został siła zaciągnięty do armii. Gdy powrócił i odkrył prawdę, udał się nad pobliskie jezioro gdzie przepłakał cały dzień i całą noc. Kiedy nie miał już sił na łzy, sięgnął on po sztylet, jedyną rzecz, którą przywiózł ze sobą z wojny. Podniósł się z podłogi na której do tej pory zwijał się z żalu, by znaleść się na kolanach. Spojrzał przed siebie i wzniósł broń tak by ostrze skierowane było w jego serce.

- Już wkrótce będziemy razem. - Zabrzmiał jego delikatny szept.

Zanim jednak sztylet dotknął skóry mężczyzna upadł, ale nie z bólu tylko z szoku. Albowiem przed nim na wodzie stała kobieta o urodzie tak delikatnej jak skrzydła motyla. Wydawało się, że wystrczy jedno dotknięcie by ją rozbić na miliony kryształków.

- Cierpisz z powodu straconej miłości? - Zabrzmiał ulotny jak wiatr głos.

Mężczyzna z powodu szoku kiwnął tylko głową, wpatrując się tępo przed siebie.

- W tym mogę ci pomóc, więc nie płacz już.

Nim zdążył w jakiś sposób zareagować po dziewczynie nie został nawet ślad. Za to w miejscu gdzie była, teraz coś połyskiwało, odbijając światło księżyca. Zielonooki wszedł do wody i wyłowił jak się okazało srebrną perłę. Nie zastanawiając się wiele wziął ją i ruszył w drogę powrotną do domu. Był tak zamyślony, że nie zauważył kobiety, która szła w przeciwnym kierunku. Wpadli na siebie. Kobieta chciała już krzyczeć oburzona takim bestjalstwem, ale wtedy zobaczyła srebrną kulkę, która wysunęła się z ręki mężczyzny. Niegdy w życiu nie widziała tak pięknego okazu i ze wszystkich sił zapragnęłam mieć go dla siebie. Ze swoim zamiarem wstała i przeprosiła po czym zaprosiła zielonookiego do siebie w ramach rekompensaty. Czas mijał, a mężczyzna się coraz bardziej się zakochiwał w nieznajomej. Po roku postanowił się jej oświadczyć. Oddał prawie wszystkie oszczędności by oprawić perłę w srebrne nitki tworzące bransoletę. Kobieta otrzymała ten dar jako prezent zaręczynowy. Spojrzała z głodem na dar wyobrażając sobie swoje nowe dostanie życie. Lecz gdy zobaczyła, że jej narzeczony nie jest wcale bogaty, w akcie zemsty za zmarnowany czas, wyrwała mu sztylet, który zawsze nosił przy sobie i zamachnęła się na jego twarz. Pozioma szrama ozdobiła twarz mężczyzny od policzka do czoła, nie omijając lewego oka. Od teraz był w połowie ślepy. Zraniony, podszedł do kobiety i zerwał jej z ręki prezent. Zaszokowana tym czynem panna nie zareagowała, gdy jej były wyszedł przez drzwi.

Mężczyzna pognał nad to samo jezioro gdzie znalazł perłę i cisnął ją bardzo daleko. Wściekłość, którą czuł powoli się ulatniała zastąpiona rozpaczą i bólem. Nawet nie wiedząc kiedy zaczął płakać.

- I znowu spotykamy się w tej samej sytuacji.

Zielonooki nawet nie podniósł wzroku wiedząc kogo zobaczy.

- Odejdź! Przynosisz tylko ból. - Warknął.

W powietrzu zabrzmiał tylko delikatny dzwoneczek, a potem w miejscu oka, mężczyzna mógł poczuć uczucie łaskotania. Zaskoczony spojrzał w taflę wody i dostrzegł, że jego zranione oko przpomnina teraz perłę. Odszedł nie zdając sobie sparwy ze swojego szczęścia. A miał wielkie, dzięki oku widział teraz prawdziwe uczucia ludzi. Znalazł miłość i urodził mu się syn, o dziwo z dwojgiem perłowych ślepi. Zielonooki chcąc podziękować nieznajomej wracał nad jezioro. Po wielu próbach w końcu zrozumiał, że ona oddała swą duszę by być z nim na zawsze, ponieważ go kochała.

Te oczy mimo, że jest to zapomniane są symbolem miłości - braterskiej, platoniczej czy romantycznej - to nie ważne. Umożliwiają one pozostanie przy ukochanej osobie, nawet jeśli tylko duszą. Nawet jeśli tylko jaki najdelikatniejszy dźwięk małego dzwoneczka...

W cieniu || Boruto UzumakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz