-Taehyung? -zawołał, mając nadzieję, że chłopak wyjdzie mu na spotkanie, jednak przeliczył się. Kim nie przyszedł, ba, nawet nie odpowiedział. Zaniepokojony zawował ponownie, a później znów, przy okazji zaglądając do salonu, sypialni oraz kuchni. Tam zaś zastał nie samego Tae, ale ślady po jego pobycie tam już owszem.
Widok porozrzucanych na blacie papierków po słodyczach i opróżnionej szafki gdzie niegdyś wspólnie schowali dwie paczki chipsów, pudełko ciastek oraz płatki śniadaniowe dał Jeonggukowi jednoznaczną odpowiedź. Łazienka.
Nie zwlekając biegiem ruszył w stronę ów pomieszczenia. Nie pukał, wiedział jaki widok może zastać i czasami łapał się na totalnej znieczulicy -bo odnosił wrażenie, że był już najzwyczajniej w świecie przyzwyczajony. Mimo wszystko...myślał tak jedynie przed ujrzeniem zwykle zapłakanej twarzy Kima, klęczącego nad miską czy muszlą klozetową. Wtedy jego serce pękało na tysiące drobnych kawałków, a posklejać je do kupy mógł jedynie Taehyung oraz świadomość tego, że być może niedługo będzie lepiej. Nacisnął klamkę i powoli otworzył drzwi, zaglądając do środka. Jego ledwo przytomny chłopak siedział oparty o wannę, starając się powstrzymywać od kolejnych napadów płaczu.
-Matko Taeś -jęknął żałośnie, czując jak i jemu do oczu napływają łzy.
Nie myśląc nad niczym wziął chłopaka na ręce i zaniósł do pokoju, gdzie wraz z nim usiadł na wygodnym łóżku. Mocno przytulając się do roztrzęsionego bruneta ucałował czubek jego głowy.
-Tae co się stało?
-Jestem...złym przyjacielem...
-Nie rozumiem...o czym mówisz?
-Nakrzyczałem na Yoongiego...Byłem dla niego okropny...A-ale ja naprawdę...Ja się martwię, boję się o ni-niego...-wydukał pomiędzy próbami powstrzymania się od płaczu.
-Taeś...wiem, że się martwisz. Nie jesteś złym przyjacielem. Obydwoje zdajemy sobie sprawę z tego jaki jest Yoongi. Nie lubi martwć innych i mówić o tym co go boli...Ale to nie twoja wina, on też tak nie uważa i nie myśli o tobie w ten sposób. Porozmawiaj z nim jeszcze raz...Możemy jutro razem jechać do ośrodka, dobrze?
W odpowiedzi otrzymał skinięcie głową.
-Musisz teraz odpocząć. Przyniosę coś na uspokojenie i położysz się spać, w porządku?
Ponowne skinięcie głową.
-Okej, zaraz wracam.
-Kookie...
-Tak?
-Kocham cię...
-I ja ciebie głuptasie -zapewnił, całując chłopaka w czoło.*************************
/Dop.aut./: I kolejna nieprzespana noc
Zepsułam rozdział, przykro mi przez to...ech, przepraszam -jeśli ktoś się zawiódł :c
CZYTASZ
Skinny Butterfly ||Yoonmin
Random'You will never be 'too thin', Jimin' Główny paring: Yoonmin Paring poboczny: Vkook