I

681 35 11
                                    

Podwinąłem rękaw kurtki w celu sprawdzenia godziny.
-Zaraz się spóźnię! - pomyślałem przyspieszając tempo. Nawierzchnia była bardzo śliska, więc od razu znalazłem się na ziemi. Niespodziewanie poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Wzdrygnąłem się unosząc odruchowo głowę. Dostrzegłem wysokiego bruneta o jasnej cerze. Miał karmazynowe oczy - nigdy przedtem takich nie widziałem, czy to w ogóle możliwe? Pewnie to soczewki.
-Nic ci nie jest? - zapytał uśmiechając się.
Biła od niego jakaś osobliwa aura. Czułem jakby był w stanie przyglądać się każdej mojej myśli. Nie byłam jednak ani trochę przerażony, wręcz przeciwnie - coś powodowało, że ciągnęło mnie w jego stronę.
-Halo? - zmartwił się.
-Ee, tak. Tak, wszystko dobrze. - poczułem pojawiające wypieki na mojej twarzy.
-Cieszę się. Uważaj następnym razem. - powiedział odchodząc.
To było dziwne.
Zacząłem iść w kierunku szkoły. Tym razem nie spieszyłem się, wiedziałem, że nie zdążę już przed dzwonkiem. Nagle drogę zastąpił mi chłopak o dość nietypowym wyglądzie. Był niemalże w całości pokryty czerwienią. Nawet jego długie, proste włosy były właśnie tego koloru.
-Czy to nie ty rozmawiałeś z Sebastianem? Trzymaj się z daleka od mojego chłopaka, ty głupi bachorze!
Sebastian? Więc tak ma na imię?
-Nie wiem o czym mówisz, po prostu mi pomógł. - odpowiedziałem zdziwiony.
-Ach tak... Bierzesz mnie za głupca? A może zrobiłeś to specjalnie żeby zwrócić na siebie uwagę?! mój biedny Sebuś, ten dzieciak go wykorzystał!- wykrzyknął.
-Mówiłem - pomógł mi. Nawet go nie znam. - ten czerwonowłosy idiota zaczyna działać mi na nerwy.
-Niech ci będzie. Ale jeżeli jeszcze raz zobaczę cię z nim to pożałujesz!
Westchnąłem. Jak ktoś może umawiać się z taką osobą?

*time skip*

Po skończonych lekcjach udałem się na warsztaty z rysunku tak jak w każdy poniedziałek. Gdy przyszedłem zostało jeszcze pół godziny do zajęć. Usiadłem na ławce obok pracowni. Wpatrywałem się w telefon gdy usłyszałem czyjś głos.
-Znowu się spotykamy. - powiedział.
Nie spodziewałem się tego.
-T-tak...Najwyraźniej. - odpowiedziałem zamotany.
Zaśmiał się. Czy naprawdę zauważył moje zdezorientowanie? Zresztą...
Nagle spoważniał.
-No tak, jeszcze się nie przedstawiłem. Nazywam się Sebastian Michaelis. Jestem nowym pomocnikiem pana Aleister'a - wyciągnął smukłą dłoń z czarnymi paznokciami w moją stronę.
Że co? Zamierza tu pracować?!

Naucz mnie kochać | SebaCiel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz