VIII

250 27 3
                                    

Szarpałem się, jednak on nawet nie drgnął.
-Puszczaj! - krzyknąłem ostatkami sił ze łzami w oczach.
Nagle poczułem jak dłonie Sebastiana rozluźniają uścisk, a jego głowa mimowolnie opada na moją klatkę piersiową. Nie wiedziałam co wywołało u niego tak nagły napad agresji, ale w pewnym momencie naprawdę zacząłem bać się o moje życie.
-Wszystko w porządku? - Odważyłem spytać po dłuższej chwili.
Demon podniósł się, zakrywając twarz. -Przepraszam...Ja... Ja nie chciałem. To było silniejsze ode mnie. - wyznał ściszonym głosem.
To pierwszy raz jak widzę go tak zakłopotanego.
-Co było "silniejsze od ciebie"?! Prawie mnie zabiłeś! - Zacząłem się kłócić, łapiąc go za rękę i ciągnąc ją w dół.
-Przestań. - powiedział stanowczo, jednakże nic sobie z tego nie robiłem.
Gdy ostatecznie się poddał i zabrał dłonie z twarzy, przede mną ukazały się zalane łzami policzki i wyjątkowo szkliste oczy. W tym momencie zacząłem żałować, że tak bardzo na niego naciskałem.
-O co chodzi? - zapytałem oblewając się rumieńcem.
Sebastian odwrócił wzrok. - Jak może już wiesz, tym, czego demony pragną najbardziej są ludzkie dusze. Wierzę, że w każdym innym przypadku potrafiłbym się opanować, ale tak się składa, że -wziął głęboki oddech - twoja dusza jest inna. - wytłumaczył ani razu nie zerkając na mnie. -Powinienem już iść, wybacz. - powiedział wstając i odchodząc szybkim krokiem wgłąb korytarza.
Nie miałem pojęcia co miał na myśli poprzez "inna", ale jestem pewien, że coś ukrywa.
-Czekaj! Muszę cię o coś spytać! - krzyknąłem, jednak nawet nie zwrócił na mnie uwagi i wyszedł.
Szybko założyłem buty, okryłem się pierwszym lepszym, wiszącym na wieszaku swetrze i wybiegłem na zewnątrz. Rozejrzałem się dookoła, jednak po Sebastianie nie było już ani śladu.
-Cholerny demon. - syknąłem pod nosem i wróciłem do domu, trzaskając wcześniej drzwiami.
-Od niego nic nie wyciągnę - pomyślałem, siadając przy stole. -Muszę więc działać na własną rękę.
Szybko pobiegłem do swojego pokoju i uruchomiłem komputer. Nigdy wcześniej nie interesowałem się demonami i innymi nadnaturalnymi istotami. Szczerze mówiąc, nie miałem nawet pojęcia o ich istnieniu. Mam więc nadzieję, że znajdę coś na ten temat w Internecie.
-Od czego by tu zacząć? - spytałem w myślach.
Po chwili wpisałem hasło "demon". Od czegoś trzeba zacząć, no nie? Po kliknięciu jednego z odnośników, od razu przekierowało mnie na jakąś katolicką stronkę, mówiąca o opętaniach.
-Świetnie. - mruknąłem.
Każda kolejna wpisywana przeze mnie fraza, wcale nie pomagała mi w dotarciu do prawdy, a wręcz przeciwnie - pomimo zgromadzenia sporej wiedzy ogólnej, praktycznie każda witryna rozpatrywała daną kwestię w odmienny sposób.
Sebastian z pewnością nie pasował do opisu podłej, żądnej krwi bestii, choć po dzisiejszym incydencie, mogę stwierdzić, że nawet jeżeli jest to wbrew jego woli jak i pragnieniom, ma w sobie pewną cząstkę "zła".
Postanowiłem szukać dalej, niestety - bezskutecznie. Zrezygnowany wyłączyłem komputer i padłem na łóżko. Nagle uśmiechnąłem się sam do siebie patrząc w sufit - w moim umyśle narodziła się pewna myśl.

Naucz mnie kochać | SebaCiel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz