DARIAUdało mi się otworzyć oczy, światło raziło mn nie miłosiernie
Moje źrenice wróciły do normy a ja zaczęłam badać otoczenie wzrokiem aż natknęłam się na te rażące niebieskie ślepia
Natan- wyszeptałam i w jednej sekundzie byłam w jego ramionach
Kochanie... Tak się martwiłem - załkał
Natan, czuję się tak... Inaczej -powiedziałam jak oderwalismy się od siebie
Masz wyostrzone zmysłu kochanie- uśmiecha się szeroko- został tylko proces przemiany, musisz dokonać jej do 5 godzin po przebudzeniu -mówi obejmując moją talię
Damy radę - skradam mu całusa i słyszę pomruk niezadowolenia
Nie czułem smaku tych pięknych ust aż za długo żebyś teraz składała szybkie pocałunki -powarkuje łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku
Łapie mnie pod udami i sadza sonie na kolanach
W ten pocałunek wlewamy nasze wszystkie uczucia
.....Troskę...
...Tęsknotę...
...Pożądanie...
...Miłość......Oderwaliśmy się od siebie łapczywie łapiąc powietrze
Kocham cię -mówi mój kochany -najbardziej na świecie
Kocham cię jeszcze mocniej skarbie- mówię i daję mu całusa w policzek
Co u watahy? Wszystki dobrze? - pytam lekko zmartwiona
Natan patrzy na mnie z miłością
Wszyscy się o ciebie martwią skarbeńku, pokochali cię... Jesteś dla nich jak matka ....IDEALNA LUNA
To czas rozpocząć przemianę minęły już dwie godziny a im dłużej zwlekamy tym bardziej bolesna skarbie -zaskomlał Natan
Dobrze- powiedziałam wstając za nim
CZYTASZ
Mate Alfy ✔
Werewolf" Czułam się jakby ktoś mnie obserwował, niestety nie mogłam nic zobaczyć bo było ciemno i w dodatku w lesie ~pewnie zaraz wyskoczy jakiś dzik i będę musiała spadać na drzewo ~pomyślałam sobie i zaśmiałam się w duchu Rozglądałam się uważnie przypatr...