^Wielbcie mnie kochani ^
Daria
~ 4 dni później ~
Kiedy szybowałam pomiędzy różowymi chmurkami na różowym jednorożcu który biegł po różowej tęczy.
Poczułam w pewnym momencie jak mój żołądek odwrócił się do góry nogami a ja momentalnie zerwałam się na równe nogi i dałam rurę do łazienki. Moim nagłym ruchem obudziłam Natana, który zdezorientowany i wystraszony pobiegł za mną mnie wołając.
Wylądowałam na kafelkach klęcząc przed muszlą klozetową i zaczęłam oddawać pokarm z ostatnich dni. Mój przełyk palił mnie niemiłosiernie a z moich oczu poleciały łzy, które zostawiały ścieżki na moich bladych policzkach.
Poczułam gładzącą mnie rękę na moich plecach oraz jak moje włosy są brane w garść i podnoszone do góry.
Na chwilę wymioty przestały po czym wróciły z zdwojoną siłą.
-Wyjdź, nie patrz na mnie teraz - udało mi się wyszeptać ledwo słyszalne przed kolejnym napadem.
- Nie, nie obchodzi mnie to jak teraz wyglądasz zrozum, dla mnie zawsze byłaś, jesteś i będziesz najpiękniejsza.
Nie zostawię cię w potrzebie skarbie, dalej wyduś z siebie tego jak najwięcej - mówi pokrzepiająco gładząc moje ramiona, plecy i głowę.Kiedy seria wymiocin dobiegła końca oparłam się o ścianę i odchyliłam głowę.
Natan wziął mnie na ręce i posadził na pralce obok zlewu podając szklankę wody do opłukania ust. Wyplułam do zleeu po czym obmyłam go wodą.Zostałam wzięta na ręce i zaniesiona do sypialni, Natan położył mnie na łóżku wyskakując pod kołdrę i przykrywając nas aż po uszy.
Oparłam swoje czoło o jego pierś i wypuściłam głośniej powietrze.
-Mógłbyś mnie mocniej przytulić?? -pytam po chwili i patrzę mu w oczy. Daje mi buziaka w czoło po czym ptzytuca mnie tak, że nie ma między nami nawet szparki.
Rano, bo tamta akcja odgrywała się w nocy. Znów nawiedziły mnie wymioty a Natan znowu upierał się, że mnie nie zostawi. Czułam się trochę skrępowana ,że widzi mnie w takim stanie.
Jest już 16 a ja nie tknęłam żadnego jedzenia, żeby nie pogorszyć sytuacji ale nic nie mogłam przełknąć, no co ja poradzę.
-Kochanie, proszę cię, musisz coś zjeść.- mówi natan z miną szczeniaczka
-yghh nie mogę, nie chcę znów wymiotować, gardło mnie boli a to jest straszne uczucie- mówię ciszej
- Chociaż kromkę samego chleba - mówi łapiąc mnie od tyłu i całując moją szyje
- Yhh no dobrze - mówię i zaczynam powoli jeść sam chleb
-Boli mnie szyja od ciągłego schylania się nad toaletą -jęczę kiedy o leżymy w sypialni
Natanowi nie trzeba dwa razy powtarzać, od razu zabrał się za całowanie mojej szyji wodząc po niej w górę i w dół.
Odchyliłam ją dając mu więcej przestrzeni co wykorzystał od razu. Zawisł nadr mną a ja zamknęłam oczy i pozwoliłam mu działać.
Czy kobiety w ciąży są bardziej pobudzone? Bo po zrobieniu malinek na mojej szyji zachciało mi się...
-Natan ~~~ jęczę przedłużając jego ostatnią literkę imienia
-Zajmę się tobą księżniczko, dzisiaj wykończyłaś się tym wysiłkiem więc pozwól mi działać.
- Ale my nie... - nie dał mi dokończyć, zamknął moje usta swoimi.
Mam na sobie tylko koszulkę Natana i majki dlatego ma większy dostęp.
Jego ręce powędrowały do mojej bluzki odsłaniając moje ciało lekko w górę, ukazując brzuch.
Zaczął składać pocałunki na nim całym, wilki wyczuwają swoje potomstwo więc na pewno bedze jeszcze bardziej się mną opiekował kiedy jestem w ciąży. Ehhh
Poczułam jak zęby Natana zahaczają o materiał majtek ściągając je aby po chwili jego język mógł badać moją koleżankę.
Przyjemność odczuwałam dwa razy większa przez hotmony dlatego zbyt długo nie zajęło osiągnięcie szyczytu
Po wszystkim natan założył mi majtki i przytulił mnie odkrywając kołdrą i całując w czoło.
- Tak bardzo cię kocham- szeptał mi do ucha co chwilę póki nie zasnęłam i odpowiedziałam mu tym samym.
****
Da! Da! Da
Chyba najbardziej wyczekiwany rozdział.
Wielbcie mnie morty i morisy 😂😍😍
Komentujcie i gwiazdkujcie ❤❤
CZYTASZ
Mate Alfy ✔
Werewolf" Czułam się jakby ktoś mnie obserwował, niestety nie mogłam nic zobaczyć bo było ciemno i w dodatku w lesie ~pewnie zaraz wyskoczy jakiś dzik i będę musiała spadać na drzewo ~pomyślałam sobie i zaśmiałam się w duchu Rozglądałam się uważnie przypatr...