🌺 12 🌺

2K 262 45
                                    

- Ile jeszcze będziemy szli? - zapytał Jeno na głos, kiedy pojął, że Jisung specjalnie ignoruje jego pytania w myślach.

- Jeszcze chwila, spokojnie - odpowiedział mu po chwili Jaemin, po tym jak żaden inny chłopak tego nie zrobił, lecz wciąż nie spojrzał na białowłosego.

- Nana, psujesz poważną atmosferę - jęknął Donghyuck, załamując się nad swoim przyjacielem.

Różowowłosy skruszony się uśmiechnął, na co drugi chłopak jedyne co zrobił to przewrócił oczami, nie mając już sił do swojego przyjaciela, a reszta cicho zaśmiała się pod nosem. Jeno jednak pokręcił głową, ponieważ wciąż nie dowiedział się niczego konkretnego, łącznie z tym, jakie zadanie go czeka.

Kolejne minuty spaceru mijały w ciszy, a białowłosemu to w żadnym wypadku nie przeszkadzało, pomimo tego, że miał wrażenie, iż idą już z godzinę. Próbował mniej więcej po otoczeniu poznać, w którą stronę zmierzają, jednak w tej części lasu jeszcze nie był, a nawet jeśli, to na pewno zapamiętałby to, co chwilę potem ukazało się jego oczom.

Przed nim rozpościerało się ogromne jezioro z idealnie czystą wodą, w której można było ujrzeć różnorodne rośliny, a także wielokolorowe rybki. Na samym brzegu znajdowała się malutka plaża z czystym piaskiem oraz z porozrzucanymi niewielkimi muszelkami. Jednak zanim mógł stanąć na niej, musieli przejść dość spory kawałek łąki i nawet on wyglądał pięknie. Jeno miał wrażenie, że bardzo dużą część z tego inni zawdzięczają Taeilowi i jego mocy.

Nawet on, pomimo swojej obojętności na wszystko, wciąż nie mógł wyjść z podziwu, jak piękna była cała Kraina Obdarzonych, jednak już wcześniej domyślił się, że nie został zabrany tutaj na podziwianie widoków, więc wkładając ręce w kieszenie swoich dresów, stanął naprzeciwko Renjuna, który rozpoczął to wszystko.

- Przejdziemy od razu do rzeczy, czy będziemy jedynie tak stać? - zapytał, przenosząc wzrok z jednego chłopaka na drugiego, specjalnie chwilę dłużej zatrzymując się na Jaeminie, którego policzki ponownie się zarumieniły, jakby właśnie sobie przypomniał to co widział w domku Yuty i Marka.

- Też nie chcemy tu spędzić całego dnia, uwierz mi - odparł Yuta, po czym kiwnął głową na Renjuna, by zaczynał.

- Jak już wiesz, przyszła pora na twoje pierwsze zadanie - powiedział, na co Jeno pokiwał głową. - Czy pamiętasz, co robiliśmy na naszym przedwczorajszym treningu?

Białowłosy powtórzył gest na znak, że tak. Tamtego dnia Renjun uczył go używać mocy bez żadnej podstawy, na przykład w postaci innego przedmiotu, na której mogłaby się ona oprzeć. Powiedział, że normalnie takie rzeczy robi się dopiero po miesiącu, jednak Jeno wszystko szybko łapał, więc postanowił z nim zrobić coś trudniejszego.

Faktycznie chłopakowi zajęło chwilę oderwanie lodu od trawy i zrobienia z niego małego mostku, jednak zrobiwszy to kilka razy, wiedział, że już to potrafi i nie powtarzał tego. Lecz nawet informacja o tym, nie pomogła Jeno w rozwikłaniu dlaczego został zaprowadzony nad jezioro.

- To dobrze, znaczy, że powinieneś sobie poradzić - odparł Renjun, po czym pokazał ręką w stronę jeziora. - Widzisz tamtą małą wysepkę? Twoim zadaniem jest dostanie się do niej, wykorzystując umiejętności z tamtego treningu.

Jeno spojrzał się w tamtą stronę, zastanawiając się. Wysepka była oddalona z jakieś kilkadziesiąt metrów od brzegu i równie dobrze, mógłby do niej popłynąć w wpław, lecz ten pomysł został od razu mu wybity z głowy.

- Nie możesz dotknąć wody, ani ciałem, ani lodem, jeśli to zrobisz, zadanie zostanie niezaliczone - powiedział Jisung, usłyszawszy o czym myśli chłopak.

maybe love is not for me || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz