🌺 32 🌺

2.2K 250 35
                                    

- Widziałeś to? - zapytał Yuta swojego przyjaciela, pokazując palcem na domek Jaemina, do którego właśnie wszedł po cichu Jeno, prawdopodobnie chcąc pozostać niezauważonym, co jednak mu nie wyszło.

- Widziałem - odparł Jungwoo, kiwając głową. - Mam nadzieję, że Donghyuck nie będzie nas o to pytał, ponieważ nie wiedziałbym, jak się z tego wywinąć.

Dwójka chłopców spojrzała na siebie, po czym szarowłosy z westchnieniem ulgi zobaczył, iż na szczęście jego chłopak był zbyt zajęty, by zauważyć cokolwiek związanego z Jeno, więc gniew Donghyucka nie zostanie skierowany na niego. Czerwonowłosy nie powiedział tego wprost, aczkolwiek dał im jasno do zrozumienia, że oczekuje, iż będą mu mówić o wszystkim, co się dzieje z Jaeminem, jeśli on by tego nie wiedział. Informacja o tym, że Jeno właśnie odwiedził jego przyjaciela raczej się do tego zaliczała.

Jednak przyjaciele domyślali się, po co białowłosy udał się do Jaemina i nie zamierzali im przerywać rozmowy, być może najważniejszej rozmowy w ich całym życiu. Pewności nie mogli mieć, lecz nieważne o czym by rozmawiała ta dwójka, z pewnością nie ucieszyliby się, gdyby w połowie zdania do pokoju wleciał wystraszony Donghyuck, który zakładałby najgorsze scenariusze. Dlatego Yuta i Jungwoo założyli, że gdyby Jeno planował zrobić coś złego, na pewno nie pomagałby mu w tym Doyoung, który prowadził czerwonowłosego na drugi koniec wioski.

- I dobrze zakładacie - odezwał się Jisung, na głos którego dwójka przyjaciół podskoczyła, ponieważ nie usłyszeli zbliżającego się chłopaka. - Bójcie się, bójcie, Jeno kolejny raz nas zaskakuje.

- Czy... czy naprawdę zamierza to zrobić? - spytał z lekkim niedowierzaniem Yuta, choć po białowłosym już wszystkiego mógłby się spodziewać.

- Tak, naprawdę zamierza wyznać mu swoje uczucia, czyli zrobić to, na co ty nie zebrałeś odwagi przez ostatnie kilka lat - odparł niebieskowłosy, z niejakim zadowoleniem obserwując, jak mina starszego przyjaciela rzednie.

- W końcu nie będziemy jedyną parą! - krzyknął radośnie Lucas, podbiegając do swojego chłopaka i przytulił go od tyłu, na co Jungwoo cicho się zaśmiał, wtulając się w blondyna.

- A jesteście pewni, że Nana go nie odrzuci? - spytał Yuta, podpierając się pod boki, a po chwili ciszy, cała czwórka głośno się roześmiała, wiedząc, że odpowiedź na to pytanie jest dość oczywista.

Ostatnio jedynym marzeniem Jaemina było właśnie zostanie chłopakiem Jeno, więc odrzucenie jego wyznania nie miałoby żadnego sensu. Lecz gdyby nawet to rzeczywiście zrobił, Yuta i reszta dopilnowaliby, by zmienił zdanie, głównie dla jego własnego szczęścia. Tak jak to było w przypadku Lucasa i Jungwoo, chłopcy byli pewni, że związek ich przyjaciół wyjdzie im zdecydowanie na dobre, uczucia Jeno ustabilizują się na dobre, a moc Jaemina osiągnie taki poziom, że nikt nie będzie go w stanie pokonać.

Głośny śmiech grupki przyjaciół przyciągnął uwagę Donghyucka, który spojrzał na nich spod zmarszczonych brwi, stając się coraz bardziej podejrzliwym wobec swojego przyjaciela. Od kiedy tylko Doyoung stanął pod jego drzwiami, mówiąc, że Taeyong chce go zobaczyć, czuł, że coś jest nie tak. Wszystko co powiedział czarnowłosy było prawdą, jednak coś nie grało Donghyuckowi w jego zachowaniu, był zbyt zdenerwowany i nie rozpoczynał rozmowy tak jak zwykle.

- Doyoung, po co Taeyong tak w ogóle chce się ze mną widzieć? - zapytał czerwonowłosy, odwracając wzrok od wciąż śmiejącej się czwórki przyjaciół, chcąc się upewnić, czy na pewno nic się nie dzieje.

- W sumie to nie wiem - odpowiedział niepewnie Doyoung, przeczesując swoje włosy. - Rozmawiał już dziś ze mną i Jisungiem, może również z tobą chce.

maybe love is not for me || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz