O tej porze w szkole nie panował jeszcze zgiełk, więc Niall mógł na spokojnie oporządzić swoją szafkę, jak i zająć miejsce w sali lekcyjnej. Usiadł w drugiej ławce przy oknie, a gdy zerknął na zegarek zorientował się, że do rozpoczęcia zajęć zostało jeszcze siedemnaście minut. Przewrócił oczami, wyjmując z kieszeni telefon, zajmując czas przeglądaniem twittera i innych portali.
Około dziesięciu minut później do klasy zaczęli wchodzić uczniowie, ludzie, z którymi jeszcze kilka miesięcy temu rozmawiał. Dzisiaj mijali go bez słowa, niektórzy zaczepiali chamskimi odzywkami. Starał się nie brać tego do siebie i nie pokazywał, jak bardzo raniące potrafią być ich słowa.
Schował telefon, gdy drzwi klasy zamknęły się za ich wychowawczynią. Spojrzała po klasie i westchnęła, gdy tylko kilka osób odpowiedziało na jej przywitanie. Odłożyła dziennik i postawiła na biurku kubek z kawą, po czym stanęła twarzą do klasy czekając, aż panujący w sali gwar ucichnie na dobre. Po trzech minutach w klasie była już cisza, na co pani Wiggins pokręciła tylko głową.
-Witam was serdecznie po letniej przerwie, moi mili. O tym, jak spędziliście wakacje możecie porozmawiać na przerwie. Dzisiaj skupmy się na sprawach organizacyjnych. Mianowicie, wasz nauczyciel wychowania fizycznego został przeniesiony do innej placówki, zastąpi go pan Liam Payne, którego będziecie mieli okazję poznać już jutro. Bardzo prosiłabym, byście nie zachowywali się w stosunku do niego jak do pana Shane'a- tutaj wymownie spojrzała w stronę Louisa i jego kolegów.
Przerwało jej ciche pukanie do drzwi, które po chwili zostały otwarte przez panią dyrektor.
-Dzień dobry, pani Wiggins, przyprowadziłam nowego ucznia- powiedziała mówiąc coś do osoby stojącej za nią. Po chwili do klasy wszedł ubrany w jeans'ową kurtkę, szare spodnie i białą koszulkę chlopak. Miał ciemną karnację i czarne włosy, postawione na żel. Niepewnie rozejrzał się po klasie i podszedł do naszej wychowawczyni.
-Dzień dobry, Zayn, tak? Jestem Odetta Wiggins i będę Twoją wychowawczynią. Może opowiesz coś o sobie klasie? Dziękuję, pani dyrektor. – ostatnie zdanie skierowała w stronę kobiety, na co ta skinęła głową i wyszła z klasy, zamykając za sobą drzwi.
W klasie każdy wlepiał wzrok w nowego chłopaka. Mulat oblizał usta podniósł wzrok z podłogi.
– Dzień dobry. Jestem Zayn, przeprowadziłem się tutaj niedawno, mam nadzieję, że się polubimy – powiedział, a mnie zatkało, czego jednak nie dałem po sobie poznać. Jednak moja klasa nie mogła przepuścić okazji do skompromitowania mnie.
-To co, Horan, szykują się mokre sny? – zapytał na głos Louis, a reszta zawtórowała mu. Wszyscy, poza nowym chłopakiem i nauczycielką. Spojrzała surowo w stronę Tomlinsona i wycedziła:
-Louis, może przestaniesz błaznować i skupisz się na tym, jak zaliczysz ten rok? Przypominam Ci, że to Twoje drugie podejście, a warunek już wykorzystałeś w zeszłym roku.
To wystarczyło, by zamknąć mu usta na dobre. Zacisnął tylko zęby patrząc na nią spode łba, jednak nie miał odwagi odpyskować.
-Wybierz sobie miejsce i usiądź, Zayn.
Niall był zdziwiony, gdy chłopak usiadł obok niego. Wyciągnął do chłopaka rękę z nieśmiałym uśmiechem.
-Hej, jestem Zayn. Mógłbyś oprowadzić mnie po szkole? - zapytał, a blondy poczuł w sercu nikłą nadzieję, że może choć jedna osoba nie będzie go osądzała po tym, co mówią inni.
-Niall, miło mi. Pewnie, nie ma problemu - powiedział tylko, ściskając jego dłoń.
Tego ranka zdał sobie sprawę, że może nie wszyscy są tacy sami.
Po lekcji poszli razem z brunetem na wycieczkę po szkole. Nauczycielka poinformowała go, jaki numer szafki mu przysługuje, więc blondyn pokazał mu, gdzie ona się znajduje. Odwiedzili również bibliotekę, salę gimnastyczną, męską toaletę, stołówkę i boisko. To ostatnie przyszło Niall'owi z lekkim trudem, ponieważ od zawsze chciał grać w piłkę nożną, ale miał zbyt niską samoocenę, by pójść na kwalifikacje do szkolnej drużyny. Poza tym miałby treningi z Harrym, a nie zniósłby tego, że traktuje go jak powietrze.
Trafili akurat na trening drużyny, a gdy Harry zobaczył, że nie jest sam spojrzał na irlandczyka wzrokiem "Co ty do kurwy robisz?". Horan przełknął z trudem ślinę, wiedząc, że może mieć przez to problemy. Jednak głos Zayn'a wyrwał go z zamyślenia, więc przerwał sztyletowanie się na spojrzenia ze Styles'em i spojrzał na Mulata. Uśmiechnął się i poszli z powrotem do środka budynku.
Tak, ten dzień był definitywnie jednym z lepszych od kilku kiesięcy.

CZYTASZ
Sunshine (Ziall)
FanfictionKiedyś przychodzi moment, w którym odnajdujesz najjaśniejszą gwiazdę, która świeci tylko dla Ciebie. Innymi słowy Niall to klasowy prymus, jednak nie jest nim z wyboru. Harry, jego sekretny chłopak, od dawna nie potrafi się z nim porozumieć, czego j...