ROZDZIAŁ SIÓDMY

48 4 0
                                    

Mijały dni , tygodnie , a mój kontakt z Leną nie polepszył , ani się nie pogorszył . Chodziłyśmy razem do szkoły , ale nawet na siebie nie patrzałyśmy ... unikałyśmy się . 

           ************************************************************* 

Obudziły mnie powiadomienia z messengera . Był to Cody pytał się czy chcę się spotkać na plaży rano . Chciałam ... ale dla niego rano to ok. 7.00-8.00 , a dla mnie 10-11 . Szybko odłączyłam telefon i odpisałam . 

" Tak jasne , zaraz będę tylko się ubiorę i coś zjem . Czekaj tam gdzie zawsze :) Będę ok. 9.30 " 

Szybko zeskoczyłam z łóżka i podniosłam czarną koszulkę , czarne jeansy i żółty sweter . Rozczesałam swoje truskawkowe ( truskawkowy blond ) włosy . Sterczały we wszystkie strony . Uczesałam szybko jednego warkocza . Pomalowałam rzęsy , brwi , nałożyłam korektor i moje suche usta posmarowałam EOS-em . W szufladzie znalazłam gumy do żucia . Jedną wrzuciłam do ust i zaczęłam żuć . Szukałam worka na plecy ... znalazłam . Nie wiem dlaczego był w koszu na pranie . Wyciągnęłam go , a do niego wrzuciłam telefon , portfel , EOS , ładowarkę  i power-banka , a na szyje założyłam aparat .(czt.połerbanka) Z szybkością światła wskoczyłam w białe super-stary . Już miałam naciskać klamkę i zatrzasnąć za sobą drzwi , lecz tata mnie zatrzymał .

- Hej Lydia . 

- O hej Ian - uśmiechnęłam się .

- Ej jej ja jestem twoim ojcem . 

- Aaa przepraszam to : Hej ojcze - westchnął głośno . 

- Dokąd się wybierasz tak w czas ? 

- Do Cod'iego . Muszę mu coś ważnego powiedzieć , a po za tym będziemy robić zdjęcia . 

- Oki , ale zjedzcie śniadanie .- uśmiechnął się do mnie i pocałował w czółko . 

- Dobrze - Powoli zamknęłam za sobą drzwi 

Zbiegłam po schodach , ponieważ nie chciało mi się czekać na windę . Potrąciłam prawie koleżankę mojego tatę , więc się zatrzymałam i ją przeprosiłam i pobiegłam dalej . Kiedy drzwi do bloku się za mną zatrzasnęły uświadomiłam sobie , że nie zabrałam z domu kluczy . Uderzyłam się ręką w twarz . Zaczęłam dzwonić domofonem do taty . Pewnie brał prysznic bo nie odbierał . 

- Cześć nie zgubiłaś czegoś ? 

- Hej , znamy się ? Nie sądzę . - nagle chłopak wyciągnął z kieszeni moje klucze co znaczyło , że musiały mi wypaść kiedy biegłam po schodach . Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę do niego po klucze .

- Proszę , a co do twojego pytania . Już się znamy . 

- Lydia 

- Peter 

- Gdzie idziesz z samego rana ? 

- Nie idę , ja biegnę . 

- Aa to przepraszam . 

- Biegłam się spotkać z przyjacielem , ale zgubiłam klucze do domu i pewien nastolatek je odnalazł i zaczął do mnie gadać . 

- Może się mu spodobałaś ? 

- Podobam się komuś innemu i ja sama kocham kogoś  innego . 

- Pewnie mu teraz przykro . 

- Być może ... przeproś go ode mnie . 

- Hej Lydia ... - usłyszałam głos Leny i szybko zbiegłam po kolejnych schodach aby ją mocno przytulić , a chłopak , którego spotkałam powoli zszedł za mną . 

PrzyjacieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz