Z telefonu wydobywa się dźwięk budzika . Przetarłam oczy i wstałam z łóżka . Zaspana udałam się do łazienki . Przemyłam twarz , zrobiłam makijaż i uczesałam się w dwa francuskie warkocze. W kigurimi jednorożca poszłam zrobić sobie śniadanie . Mama spała od godziny . W nocy miała do przeprowadzenia trudną operacje . Była pewnie bardzo zmęczona , więc postanowiłam być bardzo cicho .
Zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju aby zadzwonić do Noah'a .
- Cześć - szeptałam
- Hej . Dlaczego szepczesz ?
- Mama wróciła nie dawno z pracy i jest bardzo zmęczona .
- Aaa okej . Wychodzimy dziś gdzieś ?
- A niby po co dzwonię ? - cicho zaśmiałam się do słuchawki.
- Heh . Okej , więc gdzie się widzimy ?
- Plaża ?
- Ta w Hollywood ?
- Yes
- Dobra to masz godzinę . Buziaki
Rozłączyłam się . Odsunęłam rolety i otwarłam okno na oścież . Wychyliłam przez nie głowę i uśmiechnęłam się . Zamknęłam okno i na uszy założyłam słuchawki . Z walizki wyciągnęłam białą bluzkę w słoneczniki na cienkich ramiączkach , czarne spodenki i worek . Ubrania położyłam na łóżku i szperałam w walizce . Szukałam aparatu ... przypomniałam sobie , że został u mamy w pokoju . Ubrałam się , a do worka chaotycznym ruchem wrzucałam telefon , power-banka , dżinsową kurtkę , portfel i ładowarkę . Na palcach poszłam do pokoju mamy po aparat . Nie chciałam jej obudzić , ale mi się nie udało .
- Gdzie idziesz ? - podniosła się lekko . Bolała ją głowa , pod oczami miała worki . Widać było po niej , że była zmęczona .
- Nie chciałam cię obudzić . Idę spotkać się z Noah'em . - lekko się uśmiechnęłam do mamy .
- Dobrze , ale wróć przed 22:00 - uśmiechnęła się do mnie . Wyszłam , a gdy już miałam zamykać za sobą drzwi wychyliłam głowę
- Mamo ... - szeroko się uśmiechnęłam
- Tak ?
- Polecam ogórki , albo u mnie w pokoju jest maseczka na wory pod oczami .
- Oh ty nie znośny karaluchu - zaśmiała się i rzuciła we mnie poduszką .
- Musiałam - odrzuciłam jej poduszkę i zamknęłam drzwi .
Na szyje zawiesiłam aparat . Założyłam białe buty i wyszłam .
******************************
- Cześć
- Już jesteś .
- Jestem . To co robimy zdjęcia ?
- Jasne . - włączyłam aparat , a Noah złapał mnie za rękę . Spojrzałam na niego .
- Nie jestem twoim chłopakiem , więc nie róbmy zdjęć na tle morza . - spojrzał się na górę , a ja odwróciłam się za siebie .
- Chcesz tam wejść ? - zapytałam , a on tylko się uśmiechnął . Złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą .
- Daleko jeszcze ? - pytałam co jakieś 5 minut .
- Nie , już prawie jesteśmy . - stanął w miejscu .
- Dlaczego stoisz ? Tylko mi nie mów , że wracamy .
- Daj rękę . - pociągnął mnie do góry . Dotarliśmy
- ( wzdycham z zmęczenia )
- Chcesz pić ?
- Jeszcze się pytasz ?
- To idź na dół - uśmiechnął się sarkastycznie .
- NIENAWIDZĘ CIĘ ! - lekko go uderzyłam , a on się zaśmiał
- A ja cię UWIELBIAM . Siadaj odpoczniemy i porobimy zdjęcia .
Leżałam z zakrytą twarzą na kocu z 30 minut . Prawie spałam , ale Noah musiał mnie szturchnąć.
- Wstawaj . Mam tyle pomysłów . - zerknęłam na niego i leniwie wstawałam .
Ciągle pozował , a mój aparat nie nadążał robić zdjęć .
- KONIEC !
- Dlaczego ?
- Skończyły się klisze . Została ostania .
Zeszliśmy szybko . O 17:25 byłam już w domu .
- Cześć , wróciłam .
- Cześć ... słuchaj mamy gości ...
Zerknęłam , a z moich oczu zaczęły spływać łzy . Wskoczyłam na Cod'iego i mocno się w niego wtuliłam .
- Hej nie płacz - spojrzałam się w jego oczy . Widziałam w nich przyszłość .
- Dobra koniec tego dobrego , a ja to co ? - odezwała się Lena i spojrzała na nas .
- Cześć - przytuliłam ją mocno , a nawet mocniej niż Cod'iego . Żeby to było prawdziwe było by zbyt pięknie .., on też tam był .
- Po co przyjechałeś ? - zapytałam , a mama powiedziała abyśmy zostali sami . Poszli do mojego pokoju .
- Martwię się o ciebie . Wróć do polski .
- Żartujesz ? Ty się o mnie martwisz ? Słyszysz się ?
- Lydia przestań proszę cię . Wracamy do domu .
- Wiesz co ? POJECHAŁBYM , ale tego nie zrobię .
- Dlaczego ?
- Bo dalej jesteś z tą ... nawet nie mam słowa ,aby ją nazwać bez wulgaryzmów !
- Przestań ! Denerwujesz już mnie .
- Ty mnie też ! WYJDŹ z mojego życia ! Możesz wrócić jak się jej pozbędziesz ...
- Nie mów o niej jakby była psem !
- Jest głupią manipulantką ! - spojrzał na mnie , a z jego lewego oka spłynęła pojedyncza łza .
- CODY , LENA JEDZIEMY ! - moi przyjaciele wyszli z pokoju ,a tuż za nimi mama . Nagle do domu wbiegł Noah .
- Dzień dobry - wstydliwie się uśmiechnął
- Cześć Noah - powiedziała mama . Lena i Cody spojrzeli na siebie , a później na mnie . Podeszłam do Noah'a . W ręku trzymał mój worek .
- Proszę . - patrzał na Lenę , która patrzała na niego . Odwróciłam się aby na nią spojrzeć . Zauważyłam ... i postanowiłam .
- JADĘ Z WAMI ... ale to nie znaczy , że tu nie wrócę . Chcę się tylko pożegnać z mamą i Noah'em .
- Dobrze . - cała trójka siedziała na kanapie , a ja przytuliłam mamę i na ucho jej mówiłam
- Mamo jadę aby rozwalić ten ch****ny związek taty i tej całej Ani , ale jeszcze po to aby rozwalić związek Leny z Peter'em . Widziałaś jak patrzała na Noah'a ?
- Widziałam . Kiedy wrócisz ?
- Napiszę . - puściłam mamę i przytuliłam Noah'a i powtórzyłam mu to samo .
Z oczu zaczęły spływać mi łzy , ale powstrzymałam się .
Wyjechałam ....

CZYTASZ
Przyjaciele
Genç KurguLydia , Lena i Cody to trójka przyjaciół , którzy spędzają ze sobą dużo czasu. Pewnego razu do bohaterki przyjedża matka z krótka ma konflikt ... pogodzą się, a może nadal będzie między nimi zgrzyt ? Problemy z rodzicami , akceptacja siebie , zazdro...