O godzinie 4.30 cicho zadzwonił budzik . Przetarłam oczy i na palcach podeszłam do szafy . Wyciągnęłam z niej długie czarne jeansy z dziurami na kolanach , biały croop z czarnymi napisami i czarny lekki sweter z urwanym guzikiem . Koło szafy stały białe buty z świecącą podeszwą i walizka . Ubrałam się w ubrania i po cichu usiadłam przy toaletce . Na twarz nałożyłam krem BB , korektor pod oczy i na mój delikatny trądzik . Pomalowałam brwi , rzęsy i powieki na żółty , a całą powiekę przejechałam złotym pigmentem . Usta były w kolorze delikatnego różu . Do worka wrzuciłam ładowarkę , power-banka i kosmetyczkę . Usiadłam na łóżku i zadzwoniłam do mamy .
- Cześć skarbie
- Obudziłam cię ?
- Nie co ty , a która jest w Polsce ?
- 5.17
- Okej , a o której masz lot ?
- 7.00
- Powiedziałaś tacie , że jedziesz ?
- Nie ... i nie powiem . Napisze mu zaraz list . - byłam wściekła na tatę .
- Dobrze . Słuchaj bo jest jeszcze jedna sprawa .
- Jaka ?
- Nie umiesz dobrze Angielskiego ...
- Dam radę .
- Nie o to mi chodzi . Co z kontaktem ?
- Będę szukać Polaków w USA .
- Znam jednego .
- No widzisz . Będę pisać list i zaraz wychodzę .
- Weź sobie pieniądze .
- Dobrze
- Uważaj na siebie . - rozłączyłam się . Z toaletki wzięłam kartkę i długopis . Na kolanie zaczęłam pisać list do taty : Cześć tato !
Więc tak ... nie będę tu patrzeć na błędy gramatyczne , interpunkcyjne itp . Jadę do mamy jak ci powiedziałam . Nie wiem na ile ... kiedy to czytasz pewnie będę już w samolocie . Wzięłam swoje pieniądze . Uwierz mi nienawidzę tej Ani . Obiecałam sobie , że jeśli rano ja zobaczę w domu to wyjdę bez zastanowienia . Zawsze wolałam ciebie , niż mamę , ale nie wiem jak teraz będzie ... spadłeś na mojej liście ... Zawsze byłeś na pierwszym miejscu teraz jest na nim Cody i Lena . Mama jest na drugim ... Zjadłam śniadanie . Ubrałam się ciepło . Nie będę się rozpisywać . Jak chcesz coś wiedzieć zadzwoń ... Pa
Twoja córeczka ... Lydia
Założyłam buty , włożyłam telefon do kieszeni , portfel wrzuciłam do worka i podniosłam walizkę . Po cichu otwarłam drzwi . Na palcach podeszłam do blatu i położyłam list . Otworzyłam drzwi i ... zastanowiłam się ... zobaczyłam jej buty i kurtkę . Wyszłam . Czekałam na windę z 5 minut . W czasie czekania zamówiłam taksówkę , a na nią czekałam kolejne 10 minut . Kiedy przyjechała myślałam , że umrę .
- Cześć Lydia .
- Dzień dobry
- Dokąd jedziesz tak wcześnie ?
- Na lotnisko prosiłabym . - spojrzał na moją walizkę , a później na mnie .
- Gdzie lecisz sama ?
- Do mamy .
- Nie lubiłaś jej .
- Możemy porozmawiać kiedy będziemy w drodze ? Spieszę się . - uśmiechnęłam się i pan Alex włożył moją walizkę do bagażnika , a mi otwarł drzwi . Jechaliśmy i rozmawialiśmy .. Nie chciałam , ale nie chciałam być nie miła .
- Tata wie ?
- Tak - kłamałam w połowie . W zasadzie mówiłam ,że jadę do mamy , napisałam list , ale on nie uwierzył .
- Wiesz może co z Liam'em ? - Alex to ojciec Liam'a . Zaskoczył mnie pytaniem o jego syna .
- Nie wiem ... - zamilkła cisza ... Alex włączył radio , a ja patrzałam na horyzont . Na 6.30 byliśmy na miejscu . Wyciągnął walizkę i złapał mnie za rękę i szepnął : Uważaj na siebie Lydia .
***
Weszłam na lotnisko . Rozejrzałam się po całym budynku i skierowałam się ku recepcji .
- Dzień dobry
- Dzień dobry . Dokąd ?
- Stany Zjednoczone .
- Stan ?
- Floryda
- Skarbie jesteś pełnoletnia ?
- Jeszcze nie ...
- Nie mogę cię puścić samą .
- Moja mama zostawiała tu podpis .
- Jak mama się nazywa ?
- Camilla Roden .
- Aa okej . Mama już zapłaciła . - zapłaciła ? Nie chciała abym znała cenę ? Wiedziałam , że będzie duża kwota .
Pani z recepcji skierowała mnie oddania bagaży . Było bardzo dużo zamieszania . Nie umiałam się ogarnąć . Chciałam już płakać , ale zdusiłam to w sobie i wzięłam się w garść . O 13.20 byłam już na lotnisku w Los Angeles . Widziałam mamę wysiadając z samolotu . Ona natomiast kiedy mnie zobaczyła poszła . Biegłam do niej . Okazało się , że poszła po moją walizkę aby nie czekać . Mocno ją przytuliłam ... Z moich zielonych oczu zaczęły spływać pojedyncze łzy .
- Nie płacz . Jestem przy tobie , więc będzie dobrze . - mówiła tak szczerze . Głaskała mnie po głowie i powiedziała .
- Tata dzwonił .
- Nie chcę o nim słyszeć .
- Okej . Idziemy coś zjeść ? - spojrzałam się na mamę . Nie jadłam z nią od 12 lat .
- Oj nie bądź taka .
- Okej - mama zabrała walizkę i włożyła do taksówki . Płynie po angielsku poprosiła aby zawieziono i wniesiono do domu .
Ja i mam poszłyśmy do jednej z najlepszych kawiarni .
- Co chcesz ?
- A co polecasz ? - uśmiechnęła się i poszła zamówić nam śniadanie . Po 20 minutach kelnerka przyniosła nam kawę i tosty z keczupem . Zaśmiałam się kiedy to zobaczyłam . Byłam też pod wrażeniem , że mama pamięta . W dzieciństwie było to moje ulubione jedzenie .
- W jakich godzinach pracujesz ? - zapytałam mając w ustach tosta .
- Do końca tego miesiąca pracuje na nocki , że tak powiem . Od 19 do 7 rano .
- Tak długo ?
- 12 godzin . Brałam dodatkowe godziny , ponieważ nikt w domu na mnie nie czekał , więc mi nie zależało , ale od następnego miesiąca będe pracować od 22 do 6 rano .
- Dużo lepiej . -
Skończyłyśmy jeść i poszłyśmy do domu . Mama dała propozycję , aby resztę dnia spędzić na plaży w Hollywood . Zgodziłam się , ale wiedziałam , że słabo wypadnę . Moja mama miała lepszą figurę , niż ja ! Niesprawiedliwe .
CZYTASZ
Przyjaciele
Novela JuvenilLydia , Lena i Cody to trójka przyjaciół , którzy spędzają ze sobą dużo czasu. Pewnego razu do bohaterki przyjedża matka z krótka ma konflikt ... pogodzą się, a może nadal będzie między nimi zgrzyt ? Problemy z rodzicami , akceptacja siebie , zazdro...