ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

31 4 0
                                    

O godzinie 4.30 cicho zadzwonił budzik . Przetarłam oczy i na palcach podeszłam do szafy . Wyciągnęłam z niej długie czarne jeansy z dziurami na kolanach , biały croop z czarnymi napisami i czarny lekki sweter z urwanym guzikiem . Koło szafy stały białe buty z świecącą podeszwą i walizka . Ubrałam się w ubrania i po cichu usiadłam przy toaletce . Na twarz nałożyłam krem BB , korektor pod oczy i na mój delikatny trądzik . Pomalowałam brwi , rzęsy i powieki na żółty , a całą powiekę przejechałam złotym pigmentem . Usta były w kolorze delikatnego różu . Do worka wrzuciłam ładowarkę , power-banka i kosmetyczkę . Usiadłam na łóżku i zadzwoniłam do mamy .

- Cześć skarbie

- Obudziłam cię ?

- Nie co ty , a która jest w Polsce ?

- 5.17

- Okej , a o której masz lot ?

- 7.00

- Powiedziałaś tacie , że jedziesz ?

- Nie ... i nie powiem . Napisze mu zaraz list . - byłam wściekła na tatę .

- Dobrze . Słuchaj bo jest jeszcze jedna sprawa .

- Jaka ?

- Nie umiesz dobrze Angielskiego ...

- Dam radę .

- Nie o to mi chodzi . Co z kontaktem ?

- Będę szukać Polaków w USA .

- Znam jednego .

- No widzisz . Będę pisać list i zaraz wychodzę .

- Weź sobie pieniądze .

- Dobrze

- Uważaj na siebie . - rozłączyłam się . Z toaletki wzięłam kartkę i długopis . Na kolanie zaczęłam pisać list do taty : Cześć tato !

Więc tak ... nie będę tu patrzeć na błędy gramatyczne , interpunkcyjne itp . Jadę do mamy jak ci powiedziałam . Nie wiem na ile ... kiedy to czytasz pewnie będę już w samolocie . Wzięłam swoje pieniądze . Uwierz mi nienawidzę tej Ani . Obiecałam sobie , że jeśli rano ja zobaczę w domu to wyjdę bez zastanowienia . Zawsze wolałam ciebie , niż mamę , ale nie wiem jak teraz będzie ... spadłeś na mojej liście ... Zawsze byłeś na pierwszym miejscu teraz jest na nim Cody i Lena . Mama jest na drugim ... Zjadłam śniadanie . Ubrałam się ciepło . Nie będę się rozpisywać . Jak chcesz coś wiedzieć zadzwoń ... Pa

Twoja córeczka ... Lydia

Założyłam buty , włożyłam telefon do kieszeni , portfel wrzuciłam do worka i podniosłam walizkę . Po cichu otwarłam drzwi . Na palcach podeszłam do blatu i położyłam list . Otworzyłam drzwi i ... zastanowiłam się ... zobaczyłam jej buty i kurtkę . Wyszłam . Czekałam na windę z 5 minut . W czasie czekania zamówiłam taksówkę , a na nią czekałam kolejne 10 minut . Kiedy przyjechała myślałam , że umrę .

- Cześć Lydia .

- Dzień dobry

- Dokąd jedziesz tak wcześnie ?

- Na lotnisko prosiłabym . - spojrzał na moją walizkę , a później na mnie .

- Gdzie lecisz sama ?

- Do mamy .

- Nie lubiłaś jej .

- Możemy porozmawiać kiedy będziemy w drodze ? Spieszę się . - uśmiechnęłam się i pan Alex włożył moją walizkę do bagażnika , a mi otwarł drzwi . Jechaliśmy i rozmawialiśmy .. Nie chciałam , ale nie chciałam być nie miła .

- Tata wie ?

- Tak - kłamałam w połowie . W zasadzie mówiłam ,że jadę do mamy , napisałam list , ale on nie uwierzył .

- Wiesz może co z Liam'em ? - Alex to ojciec Liam'a . Zaskoczył mnie pytaniem o jego syna .

- Nie wiem ... - zamilkła cisza ... Alex włączył radio , a ja patrzałam na horyzont . Na 6.30 byliśmy na miejscu . Wyciągnął walizkę i złapał mnie za rękę i szepnął : Uważaj na siebie Lydia .

***

Weszłam na lotnisko . Rozejrzałam się po całym budynku i skierowałam się ku recepcji .

- Dzień dobry

- Dzień dobry . Dokąd ?

- Stany Zjednoczone .

- Stan ?

- Floryda

- Skarbie jesteś pełnoletnia ?

- Jeszcze nie ...

- Nie mogę cię puścić samą .

- Moja mama zostawiała tu podpis .

- Jak mama się nazywa ?

- Camilla Roden .

- Aa okej . Mama już zapłaciła . - zapłaciła ? Nie chciała abym znała cenę ? Wiedziałam , że będzie duża kwota .

Pani z recepcji skierowała mnie oddania bagaży . Było bardzo dużo zamieszania . Nie umiałam się ogarnąć . Chciałam już płakać , ale zdusiłam to w sobie i wzięłam się w garść . O 13.20 byłam już na lotnisku w Los Angeles . Widziałam mamę wysiadając z samolotu . Ona natomiast kiedy mnie zobaczyła poszła . Biegłam do niej . Okazało się , że poszła po moją walizkę aby nie czekać . Mocno ją przytuliłam ... Z moich zielonych oczu zaczęły spływać pojedyncze łzy .

- Nie płacz . Jestem przy tobie , więc będzie dobrze . - mówiła tak szczerze . Głaskała mnie po głowie i powiedziała .

- Tata dzwonił .

- Nie chcę o nim słyszeć .

- Okej . Idziemy coś zjeść ? - spojrzałam się na mamę . Nie jadłam z nią od 12 lat .

- Oj nie bądź taka .

- Okej - mama zabrała walizkę i włożyła do taksówki . Płynie po angielsku poprosiła aby zawieziono i wniesiono do domu .

Ja i mam poszłyśmy do jednej z najlepszych kawiarni .

- Co chcesz ?

- A co polecasz ? - uśmiechnęła się i poszła zamówić nam śniadanie . Po 20 minutach kelnerka przyniosła nam kawę i tosty z keczupem . Zaśmiałam się kiedy to zobaczyłam . Byłam też pod wrażeniem , że mama pamięta . W dzieciństwie było to moje ulubione jedzenie .

- W jakich godzinach pracujesz ? - zapytałam mając w ustach tosta .

- Do końca tego miesiąca pracuje na nocki , że tak powiem . Od 19 do 7 rano .

- Tak długo ?

- 12 godzin . Brałam dodatkowe godziny , ponieważ nikt w domu na mnie nie czekał , więc mi nie zależało , ale od następnego miesiąca będe pracować od 22 do 6 rano .

- Dużo lepiej . -

Skończyłyśmy jeść i poszłyśmy do domu . Mama dała propozycję , aby resztę dnia spędzić na plaży w Hollywood . Zgodziłam się , ale wiedziałam , że słabo wypadnę . Moja mama miała lepszą figurę , niż ja ! Niesprawiedliwe .

PrzyjacieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz