ROZDZIAŁ PIĘTNASTY

20 3 0
                                    

Mijały miesiące , tygodnie , dni , godziny , a moje życie wróciło do normy. Mama zostaje w Polsce do końca marca , a później wraca do Stanów . Mój kontakt z tatą ? - naprawiony. Dni spędzamy w pozytywnym nastawieniu. Co jakiś czas przychodzi do mnie Cody , ponieważ wie , że teraz chcę jak najwięcej czasu spędzić z rodzicami . Teraz żałuje , że doprowadziłam do ich rozwodu. Marzyłam o takiej rodzinie ... o matce ,która pracuje w domu , a gdy kończy razem z ojcem gotują w kuchni . O ojcu , który pomaga w lekcjach , o wspólnych obiadach , kolacjach i śniadaniach , lecz każdy z nas wiedział ,że to realne tylko na chwilę ... niestety .

***

Wczoraj skończyły się ferie zimowe . Ten dzień spędzam z przyjaciółmi . Umówiliśmy się ,że spotykamy się w kręgielni na godzinę 16.15 . Trzeba naprawić ostatni spędzony tam wieczór. O 15.35 kończymy lekcje .

- Cześć tato . Gdzie mama ? - zapytałam zaskoczona. Zawsze czekała na mnie z obiadem .

- Nie ma jej .

- Widzę , więc gdzie ona jest ?

- Mam ci nie mówić .

- Chcę wiedzieć . - w moim umyśle krążyły same najgorsze scenariusze . Czułam , że serce podchodzi mi do gardła , że do oczu napływają łzy , a brzuch zaczyna mnie mocno kuć . W tym samym momencie zadzwoniła mama do taty.

- Tak ?

- Otwórz drzwi .

- Mamy problem ...

- Jest już ?

- Tak - nic nie słyszałam z ich rozmowy . Raz myślałam , że tata mówi do mnie , raz ,że naprawdę mamie się coś stało . Nagle mama weszła do domu .

- Hej córcia - pocałowała mnie w policzek

- Co jest ? - zapytałam zdenerwowana . Nic jej nie było ! Myślałam , ze coś się stało , a okazało się , że tak naprawdę chyba nic się nie stało .

- Co ma być ? Ominęło mnie coś ? - widziałam , że kłamie. Nie potrafi kłamać.

- Okej nie wnikam , ale dziś nie jem obiadu.

- A to dlaczego?

- Dlatego , że idę z przyjaciółmi do kręgielni i najemy się pizzą , a po za tym nie wyrobiłabym się. - lekko się uśmiechnęłam .

- No dobra.

W podskokach poszłam do swojego pokoju . Zabrałam się do odrabiania zaległej pracy domowej. Kiedy skończyłam postanowiłam się przebrać . Założyłam czarny top na cienkim ramiączkach , trochę szerze niebieskie jeansy z dziurami , pasek z guuci i czarne super-stary. Włosy rozczesałam i wyprostowałam . Na szyję założyłam naszyjnik ,który dostałam na walentynki od Cod'iego. Wyszłam z pokoju i już kiedy chciałam wyjść powiedziała :

- Załóż coś na siebie .

- Mamo .

- Załóż ! Rozchorujesz się , a tego nie chcemy .

- No dobrze - w zasadzie miała rację. Była zima.

***

Lena , Cody i Noah już na mnie czekali. Skąd Noah ? - przyjechał na ferie. Ma on je trochę dłużej niż my , ale cieszę się , że jest z nami.

-Cześć .

- Witaj - podeszłam do Cod'iego i złapałam go za rękę . Spojrzałam na niego się uśmiechnęłam . Wiedział o co chodzi.

- To co gramy , a później pizza ? - spojrzeli na siebie i chórem odpowiedzieli " Jasne "

Gra w kręgle była bardzo męcząca. Ciągle się śmialiśmy z Cod'iego bo jako jedyny nie potrafił grać , a ja go pocieszałam . Wszytko było takie idealne do czasu kiedy Lena nie spotkała Peter'a z swoją nową dziewczyną . Jej twarz posmutniała ...

- Nie przejmuj się tym palantem . - złapałam ją za rękę i spojrzałam na nią .

- Nie przejmować się ? Kochałam go ... tak bardzo , a on mna tylko manipulował i prawie zniszczył nasza przyjaźń .

- To prawda , ale nie udało mu się.

- Nikt mnie nie kocha ...

- Co ty !

- Cody kocha ciebie ... Peter ją . a N - nie skończyła .

- A Noah ciebie - uśmiechnęłam się do niej.

- Skąd pomysł , że chodziło mi o Noah'a ?

- Laska patrzysz się na niego - w tym samym momencie Noah podszedł do nas

- Mogę porozmawiać z Leną ?

- Jasne - poszłam do swojego chłopaka i połozyłam mu się na kolanach. Czekaliśmy na pizzę .

- Jak myślisz będą ze sobą ?

- Oczywiście - przyszli do nas i oznajmili nam , ze zostają parą . Nic mnie tak jeszcze nie cieszyło .

- To co świętujemy podwójnie ? - spojrzałam na Cod'iego . Nie wiedziałam o co mu chodzi.

- Dlaczego się tak na mnie patrzycie ?

- Kiedy ostatnio korzystałaś z FB ?

- Nie wiem .

- Zapomniałaś ? - patrzeli się na mnie co wywoływało we mnie presje , zaczęłam się pocić , moje ciało drżało , ale było rozpalone . O czym mogłam zapomnieć ? Co było tak ważnego , że wszyscy pamiętali , a ja nie !?

- Lydia ... - ich oczy posmutniały

- Dziś jest 22 luty ...

- Jezu tak zapomniałam , nie pamiętam co się wtedy wydarzyło !

- Masz urodziny - olśniło mnie ! Mam urodziny . Obchodzę je dwa razy w roku . Raz w Stanach i raz w Polsce . Zrobiło mi się wstyd , że zapomniałam o swoich urodzinach . Zaczęli śpiewać sto lat . Jedliśmy pizzę , dostałam prezenty i dalej graliśmy w kręgle .

O 21.00 wróciłam do domu. Weszłam po cichu aby nie obudzić nikogo .

- NAJLEPSZEGO ! - serce podskoczyło mi do gardła

- Wystraszyliście mnie .

- Niespodzianka

To był jeden z najlepszych jak nie najlepszy dzień w moim w życiu . Do północy obchodziliśmy moje urodziny i w końcu zaczęłam płakać

- Dlaczego płaczesz ?

- BO właśnie sobie uświadomiłam , że jestem rok starsza

- Oj tam będziesz się martwic jak będziesz mieć 40 - pocałowała mnie w policzek i kazała iść spać

PrzyjacieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz