ROZDZIAŁ ÓSMY

44 4 0
                                    

Promyki morskiego słońca przedzierały się przez moje rolety . Zakrywałam głowę poduszkami , aby nie wstać , lecz moje wysiłki poszły na marne , iż tata odsunął rolety i kazał mi posprzątać ten bałagan . Kiedy zamknął za sobą drzwi popatrzałam na to co muszę zrobić i pomyślałam " Jakby mi się chciało , tak jak mi się nie chce " eh ... 

Przeturlałam się z łóżka i spadłam z poduszką na ziemię tylko szepnęłam " ałć " Oparłam się plecami o dół łóżka i rozejrzałam się po pokoju . Podeszłam do toaletki popatrzałam w odbicie i zaczęłam się zastanawiać co Cody we mnie widzi . Niczym się nie różnię od innych dziewcząt . Może jedynie tym , że ja nie mam kompleksów . Uczesałam nowego kucyka bo przez noc musiał mi rozwalić .

 Założyłam szare dresy i czarna koszulkę na ramiączkach , którą wciągnęłam do spodni na uszy założyłam słuchawki bez przewodowe i powoli zaczęłam odróżniać brudne od czystych ubrań . Brudne do kosza czyste na łóżko . Na parapecie stał już płyn do szyb i ściera . Zaczęłam wszystkie rzeczy , które stoją na półkach i komodach położyłam na podłogę i roztańczonym ruchem psikałam tam i tu . Tańcząc z ścierką ścierałam kurze . Po 30 minutach tańczącego sprzątania czułam , że spaliłam z 500 kalorii , a pokój wyglądał dużo lepiej . Można to porównać do jakiejś rewolucji . Najpierw był porządek , następnie rewolucja , a później odbudowa . 

Tata zapukał do drzwi i wszedł . Nie słyszałam , ze puka . Ściągnęłam słuchawki 

- Wow tu jest porządek . 

- Wcześniej też był ... 

- Przyszedł Cody do ciebie . Mówi , że się mieliście dziś spotkać . - mieliśmy się spotkać ? Chciałam , ale miałam do załatwienia coś innego . Wtedy do mnie dotarło , ze jestem ubrana jak nie wiadomo co , a mój chłopak do mnie przyszedł , ze po pokoju walają się brudne ubrania i bielizna . Serce mi stanęło w gardle . Musiałam improwizować . 

- Nie pamiętam , ale skoro już tu jest to .. - nie zdążyłam skończyć zadania , a mój wzrok zauważył Cod'iego w progu drzwiach . 

- To pomogę jej sprzątać pokój . Taka randka też może być ciekawa . - uśmiechnął się , a ja czułam się jakbym miała zapaść się pod ziemię . Zapomniałam powiedzieć tacie , że związałam się z najlepszym przyjacielem . Uśmiechnęłam się do taty błagając o litość . 

- Randka ? Lydia dlaczego nic mi nie powiedziałaś , że jesteś z Cody'im . 

- Wróciłam późno i byłam zmęczona . 

- Od kiedy jesteście parą ? Kto to zaproponował ? Co z Leną ? - czułam się jakbym była na przesłuchaniu . 

- Od wczoraj tato . Nikt tego nie proponował ... Cody kochał się we mnie od gimnazjum , a ja zauważyłam to dopiero teraz i też go pokochałam . 

- Ciekawe , a co z Leną ? - spojrzałam się na Cod'iego , a on na mnie . Spojrzeliśmy się oboje na mojego tatę .

- Nie wiem ... kochała się we mnie , ale ja się kochałem w Lydii . 

- Od kiedy wyznałam Lenie co czuję do Cod'iego chyba nie odzywała się do niego . 

- A do ciebie ? 

- Rozmawiałam z nią ostatnio.  Jest okej  . 

- To dobrze . Dobrze to Cody opowiesz mi później jak poszła randka . Ja bym nie dał rady sprzątać tego , a co dopiero w tym spać . 

- Niech pan nie przesadza ... nie jest tak źle . 

- Mówisz to jako jej przyjaciel czy chłopak ? 

- Eeee ... Przyjaciel ? - tata się uśmiechnął się i wyszedł . Zapomniałam o tym jak wyglądam . Bez makijażu i w dresie . Było mi wstyd , że Cody musiał patrzeć na mój bałagan . 

- Pozwolisz , że się przebiorę ? 

- Po co ? 

- Wyglądam jak siedem nieszczęść . 

- Nieprawda . Jak byliśmy tylko przyjaciółmi często tak chodziłaś po domu przy mnie . 

- Racja , ale teraz jestem twoja dziewczyną . - pocałowałam go w policzek i kontynuowałam sprzątanie do czasu kiedy nie zadzwonił telefon . Była to Lena . Odebrałam . Chciała się spotkać i pogadać sama ze mną , że babskie sprawy itp . Zgodziłam się choć wolałam iść z Cod'im na " randkę " . 

Skończyłam sprzątać z Cod'im i poprosiłam aby wyszedł . Chciałam się przebrać i pomalować . 

Szybko wskoczyłam w czarną sukienkę z długim rękawem , której wzorami były kwiaty i do tego czarne rajtuzy . Żółte boki na obcasie 7cm i żółtą skórzaną kurtkę . Powieki pomalowałam na delikatny żółty , a usta przejechałam EOS-em o smaku mleka kokosowego . Z włosów uczesałam opaskę od ucha do ucha . Wzięłam czarna torebkę od gucci do , której włożyłam telefon , tusz do rzęs i EOS-a . Wyszłam z pokoju , a oni patrzeli się na mnie jak nigdy wcześniej . 

- Co ?

- Co cię wzięło na ten żółty ? - według taty od jakiegoś czasu ubieram się ciągle w żółty 

- Jesienny kolor . 

- To jednak idziemy ? 

- Nie Cody . Idę się spotkać z Leną . Prosiła ... chciała pogadać . 

- Okej . Ja się spotkam w takim razie z Liam'em i z Peter'em . 

- Skąd znasz Peter'a ? 

- Wpadł na taką ładną dziewczynę w żółtym swetrze i oddał jej klucze - uśmiechnął się , a ja lekko odtworzyłam usta ze zdumienia skąd on to wie . 

Oboje wyszliśmy z domu . Ja miałam iść w prawo , a on w lewo . Złapał mnie za rękę ,a drugą objął mnie w tali i spojrzał na mnie z góry i szepnął na ucho " KOCHAM CIĘ " i szybko pocałował i odszedł w swoją stronę . Dziwnie się czułam , ale nie zastanawiając się co czuje poszłam w swoją stronę nie patrząc za siebie , nie myśląc o tym czy wzięłam klucze . Jedyne o czym myślałam to o Lenie . 


PrzyjacieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz