Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy. Spałam do ósmej.
- Stuku puku . Wstawaj .
- Głowa mnie boli ... masz coś na ból ?
- Być może. Jak nie wstaniesz to się nie dowiesz .
Wstałam z łóżka . Czułam się taka ciężka . Podeszłam do taty po tabletkę , a następnie do łazienki . Zaczęłam szukać po półkach . Mam znalazłam ! Siedziałam 15 minut i czekałam na JEDNĄ kreskę.
- Szlak by to trafił . - w tym samym momencie zadzwonił do mnie Cody.
- Halo ?
- Cześć ... możemy się spotkać ...
- Jasne ... musimy porozmawiać
- To prawda ... to tam gdzie zawsze ?
- Tak - szybko się poszłam ubrać , spakowałam worek , zabrałam kanapkę do buzi i wyszłam , a po drodze napisałam do taty SMS-a.
Cody już na mnie czekał na plaży. Prawie przy samej wodzie . Ściągnęłam buty i do niego pobiegłam .
- Hej
- Cześć . - było dość niezręcznie .
- Chciałeś coś powiedzieć ...
- Może ty pierwsza
- Lepiej ty ...
- No cóż zgoda. Wiesz , że cię kocham , że jesteś moją pierwsza i mam nadzieję , że też ostatnią miłością . Pragnę spędzić resztę życia tylko z tobą , uśmiecham się dla ciebie , przez ciebie i dzięki tobie . Kocham cię za wszystko i za nic , tak po prostu i bez granic. Dlatego pragnę klęknąć przed tobą i zapytać czy chcesz zostać moją żoną ? - z kieszeni wyciągnął prosty , lecz śliczny pierścionek , klęknął . Byłam zakłopotana ... chciałam i nie
- Kobieto szybciej bo mnie stresujesz - zaśmiał się
- Tak , chcę być twoją żoną - założył mi pierścionek i pocałował . Spojrzał w oczy i się uśmiechnął
- Teraz moja kolej ... nie wiem czy ci się to spodoba ...
- Mów - tak trudno było mi to powiedzieć .
- Jestem ... w ciąży - opuściłam wzrok na plażę .
- Eeee jestem zszokowany , ale szczęśliwy . Dziewczynka ? Chłopczyk ? - zaśmiałam się i spojrzałam na niego
- Nie wiem .
- Mam propozycję imion .
- Jejku Cody jesteś kochany
- Więc tak dla dziewczynki : Róża , Emma , Karolina , a dla chłopca : Jason , Joshep , Patrick
- Hah . Kocham cię , ale na to mamy jeszcze czas.
Chodziliśmy po plaży . Zakochani i szczęśliwi .
- Jak powiesz rodzicom ?
- Nie wiem ... nie zastanawiałam się nad tym
Wróciłam do domu o 21.30.
- Hej .
- Cześć
- Mama ?
- We własnej osobie - mocno ją przytuliłam
- Na ile łamiesz mi serce ?
- Wróciłam ... na ZAWSZE
- Dlaczego ?
- Ponieważ jesteś w ciąży - powiedział tata wychodząc z łazienki.
- Będę bardzo atrakcyjną babcią i młodą - zaśmiała się i ja też trochę
- Mogę się położyć spać ?
- Jasne , ale zaraz tam przyjdę .
Byłam szczęśliwa , że mam dziecko . Czekałam na mamę .
- Hej . - usiadła na łóżku
- Hej po raz drugi
- Masz już wybrany kierunek na studia ?
- Tak , wczoraj ci mówiłam .
- Mam wrażenie jakbyś czuła się winna , że masz w sobie nowe życie. - nie odpowiedziałam ... trochę tak było ... tak bardzo się zatraciłam w tym abym nie zrobiła błędu .
8 MIESIĘCY PÓŹNIEJ
Za miesiące spodziewam się urodzić córeczkę . Odpuściłam sobie studia na czas obecny . Moja mama bardzo się angażuje . Już kupuje ubranka z Leną ,a tata z Cod'im im bliżej terminu tym bardziej są zestresowani. On z tatą traktują mnie jakbym była chora . To słodkie , ale czasem bardzo irytujące.
Wraz z Cod'im mamy już wybrane mieszkanie do którego się przeprowadzimy po porodzie . Oczywiście wzięliśmy ślub cywilny i zrobiliśmy wesele dla max 15 osób. Dziś jadę do szpitala . Jestem w 35 tygodniu ciąży . Mam zaplanowane cesarskie cięcie .
- Jak się czujesz ? Masz wszytko ?
- Cody jest okej . - spojrzałam na niego i pocałowałam w policzek .
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Przeleżałam ten tydzień w szpitalu . Oczywiście Cody i tata ciągle przy mnie byli . Wczoraj miałam cesarskie cięcie i urodziłam bliźnięta . Dziewczynkę i chłopca . Dziś pierwszy raz zobaczyłam moje dzieci .
- Cześć skarbie . - wraz z Cod'im byliśmy tak szczęśliwi .
- Hej , jak się nazywają moje wnuczęta ?
- Emma i Jason
- Ehh , a polskich imion nie było ? - narzekał tata
- Oj tam . Nauczę cię wymawiać je - zaśmiała się mama . Nigdy nie czułam się taka szczęśliwa .
Właśnie sobie uświadomiłam , że to dzięki tym maluchom odnalazłam moje prawdziwe szczęście . Tak bardzo ich nie chciałam . Uważałam je za błąd życiowy , lecz teraz wiem , że są najpiękniejszym cudem na świecie . Kocham je najmocniej na całym świecie i nikomu nie pozwolę zrobić im krzywdy.
Tak kończy się ta historia . Lydia z Cod'im mieszka w Gdańsku . Emma z Jason'em kochają się najmocniej na świecie i oddali by za siebie życie. Rodzina widuje się min raz w tygodniu i WSZYSCY ŻYJĄ W SZCZĘŚCIU
KSIĄŻKA JEST NAPISANA NA PODSTAWIE MOICH MYŚLI
BARDZO SIĘ CIESZĘ , ŻE UKOŃCZYŁAM TĄ KSIĄŻKĘ I JUŻ ZA JAKIŚ CZAS ZAPRASZAM DO CZYTANIA KOLEJNEJ <3
CZYTASZ
Przyjaciele
Ficção AdolescenteLydia , Lena i Cody to trójka przyjaciół , którzy spędzają ze sobą dużo czasu. Pewnego razu do bohaterki przyjedża matka z krótka ma konflikt ... pogodzą się, a może nadal będzie między nimi zgrzyt ? Problemy z rodzicami , akceptacja siebie , zazdro...