Rozdział XV

692 41 3
                                    

**through the eyes of clarke**

- two months later-

 Byłam w lepszej formie niż dwa miesiące temu. Moja mama stwierdziła, że zapisze mnie do psychologa. Zgodziłam się, a raczej zostałam przekonana przez Lexę, Rae i O. Dobrze, że mnie przekonały. Po śmierci Finna mój stan nie był za fajny, ciągle płakałam, nie widziałam w niczym szczęścia, nawet w spędzaniu czasu z dziewczynami. Lekarz stwierdził u mnie depresję. Był to cios prosto w serce. Wczoraj się o tym dowiedziałam, a dziś do mnie to dopiero dotarło. Nie wiem, czy chcę o tym mówić dziewczynom, boję się braku akceptacji. W szczególności boje się, że Lexa mnie zostawi. 

Zeszłam na dół, wyglądałam okropnie. Nie ułożone włosy, opuchnięte oczy, krótkie spodenki i ta czarna bluza, którą dała mi Lexa. Weszłam do kuchni gdzie mama robiła obiad. Wzięła w końcu wolne, żeby zostać ze mną. Nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam przy stole.

- Mamo..- zaczęłam bardzo niepewnie. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. - doradź mi w czymś, proszę. Nie wiem co mam robić. - Skończyła kroić warzywa i usiadła na przeciwko mnie. 

- No co tam Clarkie? Co się dzieje? 

- No bo.. nie wiem czy powiedzieć Lexie i dziewczynom o mojej chorobie. Ja wiem, że z dziewczynami znam się długo, a z Lexą 3 miesiące, ale boje się. 

- Słońce, zaproś Lexę na obiad. Mam wrażenie, że jej na Tobie zależy. Dziewczyny poczekają, chcą wpaść do Ciebie dopiero za tydzień.

- A jak mnie nie zaakceptuje?

- Zaakceptuje na pewno, ona jest inna niż wszyscy. Zobacz ile ona dla Ciebie zrobiła przez ostatnie miesiące.

Faktycznie. Przez ostatnie miesiące Lexa bardzo dużo dla mnie robiła. Spędzała ze mną naprawdę dużo czasu, do szkoły chodziła tylko gdy mieliśmy do napisania sprawdziany. Ja na szczęście mam zwolnienie, mogę wrócić do szkoły w drugim semestrze. Lexa chce rzucić szkołę i zacząć pracować. W sumie to nie jest głupi pomysł. Jestem wdzięczna zielonookiej za to, że była ze mną w chwilach załamania. Chyba faktycznie ją zaproszę na obiad, powinna znać prawdę.

Wybrałam jej numer, po trzecim długim sygnale brunetka odebrała.

- Hej, Lexa. - zaczęłam.

- Hej, Clarke. Wszystko w porządku księżniczko? Wydajesz się smutna..

- Nie jestem, wszystko jest w porządku, ale...

- Ale? 

- Chciałabym Cię zaprosić do nas na obiad, muszę Ci coś powiedzieć, ale to w cztery oczy. Możesz być za 15 minut?

- Taak, będę. Do zobaczenia. - rzuciła i się rozłączyła. 

Ja jedyne co zrobiłam to poszłam do pokoju, włączyłam głośno Halsey na głośnikach i położyłam się na łóżku. Zaczęłam rozmyślać jak powinnam to wszystko jej powiedzieć. Próbowałam sobie wbić do głowy, że choroba to nic strasznego, że przyzwyczaję się do jej obecności. Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju.

- Proszę! - krzyknęłam i przyciszyłam muzykę. Drzwi się otworzyły i stanęła w nich Lexa. W ręku trzymała cudowną różową różę. 

- Hej. Proszę to dla Ciebie, na poprawę humorku. 

- Dziękuję. - podeszłam do niej i się mocno przytuliłam. Naprawdę za nią tęskniłam, sama nie wiem jak.

Po zjedzeniu obiadu, moja mama wymigała się, że przejdzie się do sąsiadki na plotki. Tak naprawdę chciała, żebyśmy zostały z Lexą same. Poszłyśmy do mojego pokoju, usiadłyśmy na łóżku i nastała krępująca cisza. Musiałam ją przerwać. 

- Lexa, muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego, wie na razie o tym tylko moja mama. Chociaż cholernie się boję, to muszę Ci to powiedzieć, nie mogę tego trzymać przed Tobą w tajemnicy. 

- O co chodzi? - spytała bardzo poważnie.

- Bo moja mama załatwiła mi wizytę u psychologa, byłam wczoraj u niego. Stwierdził, że... - wzięłam głęboki oddech.- stwierdził, że mam depresje. - skończyłam chowając twarz w rękach. Emocje, jak ja je uwielbiam.

Poczułam, jak Lexa łapie mnie w pasie, i przysuwa się do mnie przytulając mnie.

- Mimo wszystko i zawsze będę przy Tobie, Clarke. Nie mam zamiaru Cię skreślać przez to. Nadal jesteś moją małą księżniczką. Kocham Cię. 

- Też Cię kocham, Lexa. Dziękuję.


*******

Zabijecie mnie pewnie, za taki przeskok, ale wydawał mi się dobrą opcją. Nawet bb dobrą.

Love you, Lexa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz