Rozdział 1

220 14 2
                                    

Pakowałam się do wyjazdu do Seulu. Pojutrze ma się odbyć ceremonia ślubna Julii i Taemina. Nie mogę się już doczekać. Cieszę się, że mojej przyjaciółce ułożyło się dobrze życie. Pakowanie przerwał mi telefon. Dzwonił Adam.

~Spakowana? - rzucił na początku rozmowy chłopak.
~Prawie, została mi jeszcze kosmetyczka i piżama.
~Wiesz, że nie musisz spać w piżamie...
~Adam!
~Tak, to ja.
~Ale z ciebie zboczeniec!
~Ale wiesz, że mówiłem poważnie?
~Niestety tak... Przerażasz mnie. - zaczęłam się śmiać z jego głupoty.
~Dobra już... Pakuj się, bo za godzinę przyjadę po ciebie taksówką i jedziemy na lotnisko.
~Papa! Do zobaczenia!
~Pa!

Skończyłam się pakować idelanie na czas. Zamknęłam szczelnie dom i czekałam przed nim na moją "karocę". Wkrótce nadjechał mój książę.

- Wszystko spakowałaś?
- Wydaję mi się, że tak. Nawet nie wiesz, jak się cieszę na ten ślub!
- Wiem, mówisz mi to od paru dni. - zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
- Dobra... Jedźmy, bo jeszcze nie zdarzymy!

Lot minęło nam szybko. Bardzo dawno nie byłam w Seulu. Nie chciałam tam wracać ze względu na wspomnienia dotyczące Minho. Teraz jestem z Adamem i teraz to będe mieć z nim wspomnienia. Na lotnisko przyjechał po nas Taemin, Jula została w domu z Nelą. Adam wziął nasze bagaże i szedł z Tae, zostawiając mnie na tyłach. Chłopcy poznali się rok temu, kiedy to Jula z Taeminem przylecieli do Polski.

Nie chciałam zostać w tyle, więc musiałam za nimi biec. Po drodzę rzuciła mi się przed oczy... twarz Minho? Możliwe, że ktoś był podobny. Co on by tu robił? Z tego co pamiętam, to jeszcze pare miesięcy ma zostać w Miami.

- Adela! - krzyknęła moja przyjaciółka, kiedy podjechaliśmy pod dom.
- Jak dawno się nie widziałyśmy! Nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się na wasz ślub. Jesteście idealną parą! - mówiłam przytulona do dziewczyny.
- Przestań, bo zaraz się rozkleje... - zaśmiałyśmy się.
- Ej Adela! To moja żona! Zostaw ją. - wołał Taemin.
- Narazie to twoja narzeczona! Dzisiaj jeszcze "należy do mnie". - razem z Julą wystawiłyśmy mu język i weszłyśmy do środka.
- Woooow... Macie piękny dom! A gdzie jest w ogóle Nela?
- Rodzice Taemina zaproponowali, żeby do ślubu u nich została.
- To bardzo miło z ich strony.
- Tak. Mam z nimi dobry kontakt. Lepszy niż z moim tatą...
- Nie przejmuj się nim. Mieszkasz teraz w Korei i masz swoją rodzinę. - uśmiechnełam się.

Taemin i Adam pojechali gdzieś, a ja z Julą usiadłyśmy na kanapie i oglądałyśmy komedie romantyczną, do tego zajadając truskawki w czekoladzie... Mimo iż nie znałam się jakoś długo z Minho, to bardzo dużo wspomnień mi z nim utkwiło. Nie sądziłam, że to będzie takie ciężkie. Praktycznie wszystko mi się z nim kojarzy.

- Adela?
- Hmm... Tak?
- Wszystko dobrze? - patrzyła na mnie z troską Jula.
- Tak, jest dobrze. - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Powiedz mi co jest na rzeczy. Obserwuje cię cały czas. Możesz mi śmiało mówić, jaki masz problem.
- Minho...
- Minho? - trochę zdzwiła się Jula.
- Tak. Może mam jakieś urojenia, ale wydaję mi się, że widziałam Minho. Pewnie był bardzo podobny i to tyle.
- Yyy... Tak, tak. To na pewno nie mógł być on. Co by tutaj robił?
- Też zadałam sobie to pytanie, a nie zaprosiliście go na ślub? - zapytałam podejrzliwie. Jula miała szczęście, bo przyjechał Taemin i ją zawołał.
- Zaraz wracam!

Julia

- Gdzie byłeś tak długo? - zapytałam już prawie mojego męża.
- Pojechałem do sklepu kupić wszystko z listy zakupów, potem zawiozłem Adama do hotelu, bo mnie prosił i na końcu byłem zobaczyć się z Minho. Jest w dormie. Musimy wziąć Adele i pojechać, żeby mogła się z nim spotkać.
- Nie. Adela bardzo cierpiała po rozstaniu z nim. Co prawda to była jej decyzja, ale zrobiła to na siłę... A nawet jeśli to ona teraz jest z Adamem.
- Nie wiedziałem, że było jej ciężko... Może, jak się spotkają to wszystko będzie, tak jak wcześniej. A z Adamem może zerwać.
- Myślałam, że go lubisz.
- Lubie tylko dlatego, że to chłopak naszej przyjaciółki. Adela z Minho była szczęśliwsza.
- Nie wiem co o tym myśleć. Chodźmy już do środka i błagam! Nie wspominaj nic o Minho, proszę...
- Dobrze, dla ciebie wszystko. - pocałował mniie w policzek i podał rękę, żebym go złapała za nią.

Adela

Coś długo ich nie było. Zaczęłam oglądać ich zdjęcia, które wyeksponowane w ramkach stały na komodzie. Na wszystkich byli radośni. Cieszyli się z każdej chwili spędzonej razem. Mam nadzieję, że też kiedyś nadejdzie u mnie taki czas. Z rozmyśleń wyrwał mnie kogoś głos.

- Adela, niestety jestem zajęty. Trochę się spóźniłaś. Jutro się żenie. - odezwał się Taemin, na co z Julą zaczęłyśmy się śmiać.
- Zabawne... A gdzie jest Adam? - zorientowałam się, że brakuje jednej osoby.
- Chciał jechać do hotelu, więc go zawiozłem.
- A chciałbyś mnie zawieźć? - zrobiłam kwadratowy uśmiech.
- Ja cię zawiozę. Może wskoczymy po drodze do galerii? - odezwała się szybko Jula.
- I za to cię kocham!

W galerii spędziłyśmy 3 godziny. Po zakupach dziewczyna zawiozła mnie do hotelu, do Adama. Chłopak już spał, więc szybko wzięłam prysznic i położyłam się obok niego.





🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅🔅
Hejka!
Witam w pierwszym rozdziale! Jest trochę nudny, ale spokojnie. W następnym będzie DUŻO się działo! Czekajcie cierpliwie💞 Postanowiłam, że będe dobra i dodam jeszcze dzisiaj ten rozdział 😂

Ściskam i pozdrawiam!😘

Wciąż Cię kocham || Minho ChoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz