Rozdział 11

236 17 3
                                    

Reszta dni minęła fatalnie... Pojawiły mi się poranne mdłości, przez które byłam cały dzień później osłabiona. Nie miałam siły ruszyć się z domu. Na szczęście Minho był przy mnie. Opiekował się cały czas mną. Czułam się z tym głupio. Biedny biegał nade mną, sam musiał być zmęczony.

Dzisiaj czułam się dobrze, postanowiłam, że zrobię chłopakowi śniadanko. Pocałowałam go w policzek (słodziak smacznie spał) i poszłam do kuchni. Zrobiłam ulubioną herbatkę Minho i pare tostów z dżemem. Położyłam wszystko na tacce i poszłam z nią do sypialni. Tackę położyłam na stoliczku nocnym i zaczęłam go budzić.

- Minho... Minho... Wstajemy!
- Ymm... Jeszcze 5 minut... - mówił bardziej zakrywając się kołdrą, był to uroczy widok.
- Będziesz spać cały dzień?
- Tak... - przewróciłam oczami z uśmiechem. - Czekaj! - nagle się zerwał z łóżka. - Czemu mnie wcześniej nie obudziłaś? Wszystko dobrze? Nie czujesz się źle? - zaczął panikować i sprawdzać czy nie mam gorączki.
- Spokojnie. - uśmiechnęłam się. - Nic mi nie jest. Nie chciałam cię budzić, bo przez ostatnie dni cały czas biegałeś nade mną. Zrobiłam ci śniadanko. - wskazałam na tackę z jedzeniem.
- Wiesz, że nie musiałaś. To ja powinienwm ci robić śniadanka.
- Nie, nie, nie. Jesteś gościem, a teraz proszę to ładnie zjeść.
- Niech ci będzie. - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. - A czy ty już jadłaś?
- Tak, jak przygotowywałam tobie.

Minho zajadał się tostami z dżemem, które tak bardzo lubił. Wyglądał, jak szczęśliwe dziecko z paczką cukierków.

- Chciałbyś pojechać dzisiaj ze mną w jedno miejsce? - zaproponowałam nagle chłopakowi.
- Pewnie z tobą zawsze, a tym bardziej teraz. A gdzie chcesz jechać?
- Mam dzisiaj wizytę u lekarza w sprawie mojej ciąży. Może dzisiaj poznamy płeć.
- Naprawdę?! Ale się cieszę! - Minho błyskawicznie wstał.
- O ile dziecko będzie prawidłowo ułożone. - po moich słowach Minho zrobił poważną minę i nachylił się do mojego brzucha.
- Słuchaj Bejbiku, masz ładnie leżeć podczas badania. Dobrze? - zaczęłam się śmiać. - Co? Z czego się śmiejesz?
- Z ciebie. - powiedziałam dalej się śmiejąc.

Minho popchnał mnie lekko na łóżko i zawisł nade mną patrząc mi głęboko w oczy. Ciarki aż mnie przeszły od jego wzroku. Pocałował mnie w policzek, a później złączył nasze usta w długi namiętny pocałunek. Odsunął się lekko i z uśmiechem patrzył.

- Cieszę się, że zostane tatą.
- A ja się cieszę, że ojcem mojego dziecka będziesz ty. - mówiłam z uśmiechem. Patrzyliśmy jeszcze przez chwilę na siebie.
- Dobra, to ja idę.
- Idziesz? Gdzie? - podniosłam się z zaskoczoną miną.
- Muszę wziąć prysznic. Możesz wziąć ze mną, jak kiedyś. - zrobił minę zboczeńca przez co dostał ode mnie poduszką w twarz. - Ej!
- Nalezało ci się.
- Zaproponowałem tylko... - wyszedł ze spuszczoną głową.

Leżałam na łóżku i patrzyłam w sufit, zastanawiając się czy jeszcze nie jest za późno na skorzystanie z oferty Minho. No nic zaryzykuje. Zaśmiałam się sama do siebie.

Poszłam na palcach pod drzwi łazienki i nasłuchiwałam czy już woda leci. Nic nie było słychać, więc zapukałam.

- Tak? - odezwał się Minho. Otworzyłam drzwi i wychyliłam głowe. Chłopak stał w samych bokserkach.
- Mogę jeszcze dołączyć? - zapytałam nie pewnie.
- Wiedziałem, że przyjdziesz. - uśmiechnął się i pociągnął mnie lekko za rękę.

Ściągnęłam koszulę nocną i weszłam pod prysznic do Minho.
Staliśmy na przeciwko siebie, a strumień wody leciał prosto na nas. Zaczęliśmy się całować. Złapałam koniuszki włosów chłopaka, a następnie zjechałam rękami na jego ramiona.

- Jak chciałbym, żebyś już urodziła. - mówił w trakcie pocałunków. - Chciałbym móc się z tobą kochać, bo chyba podczas ciąży nie można. Nie mam pojęcia, ale bardzo brakuje mi tego.
- Jeżeli jest wszystko w porządku, to mogę. - powiedziałam odklejając się od Minho.
- Musisz się dzisiaj zapytać. - powiedział, po czym zaczął całować mnie po szyi.
- Minho, musimy się zacząć zbierać, bo nie zdążymy. Potem to dokończymy.
- No to chodźmy, jak najszybciej do tego specjalisty czy kogoś tam.
- Ginekologa.
- No... Mówię.

Wciąż Cię kocham || Minho ChoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz