TO DRUGA CZĘŚĆ!
pierwsza ->>>>> "Najlepszy przypadek"
Minął już jakiś czas od ostatniego spotkania... Adela zdążyła poukładać sobie wszystko od nowa i jest szczęśliwa, tak jej się wydaje.
Zapraszam do drugiej części, w której na pewno otrzymacie od...
Jestem bardzo dumna z Minho. Cieszę się, że dostał nagrodę na AAA😃😀❤⬆ _________________________________
Obudziłam się bez chłopaka obok. Spojrzałam na zegarek wiszący na przeciwko. Dochodziła 9 rano. Wstałam i poszłam do pokoju (w którym miałam poprzedniej nocy spać) po telefon. Wzięłam go szybko [nwm, jak wy, ale ja lubie WOLMO XDD] z komody i wróciłam do łóżka. Zobaczyłam kilka wiadomości od Chanyeola...
odYeol: Adela... Przepraszam, po prostu tamte debile mnie upiły.
od Yeol: Domyślam się, że jesteś zła, ale naprawdę BARDZO przepraszam.
odYeol: Proszę odezwij się. Nawet jeśli masz ochotę mnie zabić.
do Yeol: Spokojnie. Nie jestem już zła, a nawet radosna.
od Yeol: Ufff... Jak mi ulżyło!
od Yeol: Czekaj, czekaj, czekaj... Powiadasz, że jesteś radosna?😏 Jako twój przyjaciel chcę wszystko wiedzieć!
do Yeol: Hahah dobrze. Potem ci powiem.
od Yeol: Już ne mogę się doczekać!
Można powiedzieć, że wszystko zawdzięczam Chanyeolowi. Po znalezieniu jakiejś bluzki Minho, pożyczyłam sobie ją i zeszłam na dół. Tak, jak myślałam był w kuchni. Podeszłam do niego opierając głowe o jego ramię.
- O! Adela, już wstałaś. - stwierdził na głos. - Tak. Czemu już wstałeś? - Chciałem przygotować nam śniadanie. - Kochany jesteś, ale nie potrzebnie. - Minho popatrzył na mnie od góry do dołu. - Jak ci ładnie w mojej bluzce. - uśmiechnął się. - Pożyczyłam sobie. - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek. - Ładnie ci w niej, ale bez nawet ładniej. - zawstydziłam się trochę. - No już nie opowiadaj... - chłopak mnie podniósł i posadził na wyspie kuchennej, która była zaraz za nami. Zaczął całować mnie po szyji. - Oj no. Nie tutaj. - Każde miejsce z tobą jest idealne. - Minho... - chłopak nie przestawał, więc rozejrzałam się dookoła. Zobaczyłam obok jakiś twarożek w miseczce i nabrałam go trochę na palec. - Minho! - chłopak podniósł głowę i popatrzył na mnie. - Tak? - w tym momencie twarożek wylądował na jego nosie. Zaczęłam się bardzo głośno śmiać z miny chłopaka. Nim się zorientowałam również miałam twarożek na twarzy, ale na policzku. - Ej! - No co? Musiałsm oddać. - zaśmiał się, a zaraz potem zaczeliśmy wojne twarożkiem. Tak, twarożkiem.
Biegaliśmy dookoła wyspy i rzucaliśmy w siebie aż zabrakło nam amunicji. Trwało to naprawdę bardzo krótko, ale było zabawnie. Usiedliśmy na podłodze obok siebie i zaczęliśmy się śmiać. Spojrzeliśmy na siebie i tylko wysłaliśmy sobie uśmiechy.
- Musze zapamiętać, żeby nigdy nie dawać ci twarożku. - odezwał się Minho. - Ale to twoja wina. - Czemu moja? - Bo zacząłeś mnie całować na wszystkie strony. - Za bardzo kusisz po prostu. - Minho nachylił się bliżej mnie i pocałował w policzek, zjadając przy tym jedną z pozostałości po zabawie. - Nic na to nie poradze. - uśmiechnęłam się i usiadłam okrakiem na chłopaku. Pocałowałam go w nos i się odsunęłam. - W ramach rekompensaty powinnaś pocałować mnie we wszytskie miejsca, które mam "ubrudzone" przez ciebie. - zaśmiałam się tylko i od razu wstałam - Zapomnij! - Minho spojrzał na mnie robiąc słodką minkę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.