Rozdział 3

254 13 6
                                    

-Zapytałem się, bo chce wiedzieć ile jesteście. Myślałam, że poczekasz na mnie aż wrócę ze Stanów...

Bardzo zamurowało mnie to co usłyszałam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Stałam tylko i patrzyłam na twarz chłopaka. Z zakłopotania uratował mnie ktoś z gości wołający, że zaraz odbędzie się pierwszy taniec. Poszłam szybkim krokiem na sale. To był bardzo wzruszający moment, kiedy widziałam, jak młoda para wpatrzona w siebie z uśmiechem tańczy powoli do rytmu muzyki. Są ze sobą bardzo szczęśliwi. Po pierwszym tańcu zaproszono gości do zabawy. Porwał mnie Chanyeol.

- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. - uśmiechnął się.
- Haha nic nie mam przeciwko. - zaczęliśmy tańczyć do nie wolnej, ale spokojnej piosenki.
- Gdzie zgubiłaś Adama?
- Musiał wracać. Nie chce o tym rozmawiać.
- Rozumiem. A widziałaś się z Minho? Jest tutaj! Musicie porozmawiać.
- Już z nim rozmawiałam...
- I jak?!
- Nie dokończyliśmy rozmawiać... Ale z tego co wiem, to przez cały swój pobyt w Miami myślał, że czekam na niego...
- Tak szczerze to ja też myślałem, że jak wróci Minho to będziecie razem.
- Czuje coś jeszcze niby do Minho, ale on, zresztą ty też, żyje w świecie sławy. Co jeżeli zagra w jakimś filmie, w którym będzie miał scene z całowaniem z jakąś aktorką i zakocha się w niej? A nawet jeśli, to jestem teraz z Adamem i jestem szczęśliwa.
- Na pewno jesteście szczęśliwi?
- Tak. Proszę nie rozmawiajmy o tym. - w tym momemcie skończyliśmy tańczyć.
- Idziesz usiąść? Z tego co widziałem to siedzimy obok siebie - zmienił temat Chanyeol za co mu dziękowałam bardzo.
- Tak zaraz. Pójdę jeszcze do łazienki. - chłopak tylko kiwnął głową.

Musiałam wytrzeć szpilki, bo podczas tańca Chanyeol pare razy mi przydeptał stopy. W toalecie nikogo nie było. Poprawiłam jeszcze trochę makijaż i udałam się w kierunku stołu. Dobrze, że miałam miejsce obok Chanyeola, bo nigdy bym nie znalazła mojego miejsca. Było kilka stołów, przy których siedzieli goście, więc jakbym miała każdy stół obchodzić dookoła to trochę by to zajęło.

Zaczęłam szukać wzrokiem Yeola. Chłopak wstał i mi pomachał. Kierując się do stołu patrzyłam kto tam jeszcze siedzi. Z drugiej strony Chanyeola siedział Sehun, Suho, Minho, Key i Onew.
CHWILA CO?! MINHO?! Cholera! Jeszcze wychodzi na to, że mamy miejsce na przeciwko siebie. Mam ochotę uciec stąd, ale już za późno. Po prostu będę zachowywać się normalnie...

- Hej! Nie witaliśmy się jeszcze. - przywitałam się z Sehunem i Suho.
- No to dzisiaj cały wieczór jesteś na nas skazana. - zaśmiał się Onew, kiedy siadałam.
- Najwidoczniej. - uśmiechnełam się. - Kto będzie jeszcze tutaj siedział? - wskazałam na wolne miejsce obok mnie.
- To było miejsce dla Adama. - wytłumaczył Chanyeol.
- Adela, możemy porozmawiać? - odezwał się nagle Minho. Nie chciałam za bardzo.
- Ymmm... - kopnął mnie w prawą noge Chanyeol, a w lewą Onew (ciekawe, jak dosięgnął, przecież dzieliło nas jedno miejsce). Musieli wcześniej o tym rozmawiać. - Tak, pewnie.
- W takim razie zaraz wracamy. - powiedział wstając Minho.

Wyszliśmy na zewnątrz. Nie wiedziałam, że po wyjściu z budynku z boku znajdował się ogród z alejkami do spacerowania. Kawałek dalej stała duża drewniana huśtawka, do której się udaliśmy.

- To o czym chciałeś rozmawiać? - zaczęłam przerywając tym cisze.
- Nie dokończyliśmy naszej rozmowy. Czemu na mnie nie czekałaś? Brakowało mi ciebie...
- To nie tak. Po twoim wyjeździe nie mogłam się pozbierać. Codziennie płakałam i chciałam zobaczyć cię chociaż na minutę. Przychodziły mi też myśli co jeśli kogoś sobie znalazłeś i nie chcesz być ze mną. Później poznałam Adama i zakochałam się w nim za to, jaki był.
- Nie powinienem wyjeżdżać wtedy... Adela, ja Wciąż cię kocham. - patrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co powiedzieć. Zaskoczył mnie tym bardzo. Nagle zbliżył się do mnie i złączył nasze usta. Całował mnie z dużym pragnieniem, jednak ja nie oddawałam piszczoty. Po chwili oddalił się ode mnie. - Przepraszam...
- Zapomnijmy o tym.
- Tak. Zgadzam się z tobą. - powiedział robiąc sztuczny uśmiech na twarzy.
- A teraz chodźmy się bawić. W końcu to przyjęcie naszych przyjaciół. - pociągnęłam Minho za rękę. Chciałam, żebyśmy dzisiaj bawili się jako bardzo dobrzy przyjaciele.

Wciąż Cię kocham || Minho ChoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz