Rozdział 17

227 9 7
                                    

Znowu obudziłam się w tym samym pokoju. Zobaczyłam Kaliksta. Było to niczym deja vu, myślałam też przez chwilę, że cofnęłam się w czasie i wszystko się powtarza. Na szczęście nie było Natalii, dzięki czemu byłam pewna, że nie zwariowałam.

- Kalikst... - odezwałam się zwracając uwagę na siebie. - Długo byłam nie przytomna?
- Jestem na Ciebie zły! - nawet mi nie odpowiedział. - Miałaś iść spać. Czemu wyszłaś z pokoju?
- To ja powinnam być na Ciebie zła! Zapewniałeś mnie, że z Minho wszystko dobrze. Chciałam się dowiedzieć, czy operacja już się skończyła, a tymczasem... - zaczęłam płakać.
- Nie płacz... - przytulił mnie. - Z Minho wszystko dobrze. Nic mu nie jest.
- Jak nie jest?! Widziałam, jak go wywieźli przykrytego materiałem!
- To nie był on...
- Jak to? W takim razie kto?
- Inny pacjent, który nie miał tyle szczęścia. Minho już jest dawno wybudzony po operacji. Dochodzi do siebie. Chciał tu przyjść, ale nie ma jeszcze siły.
- Chodźmy do niego! Prowadź!
- Spokojnie! Nie tak gwałtownie, dopiero się obudziłaś.

Minho znajdował się piętro niżej. Weszłam do pokoju. Chłopak spał. Nie chciałam go budzić, bo operacja musiała być męcząca. Usiadłam na taborecie i złapałam w ręce jego dłoń.

- Już się dobrze czujesz?
- Minho! Myślałam, że śpisz. - od razu go przytuliłam. - Nawet nie wiesz, jak się martwiłam. - odsunęłam się i wytarłam łzy.
- Uwierz, że wszystko wiem. Myślałaś, że nie żyje. - zaśmiał się delikatnie.
- To nie jest zabawne. Myślałam, że dostanę zawału.
- Teraz nie pozbędziesz się mnie tak szybko. - złapał moją ręke patrząc na pierścionek zaręczynowy.
- Mam nadzieję. - przytuliłam się mocno.

Jeszcze tego samego dnia wróciłam do domu. Minho niestety musiał zostać jeszcze na parę dni. Poprosiłam Kaliksta i Natalię, żeby zostali ze mną do tego czasu. Po ostatnim wydarzeniu boje się. Tym bardziej, że policja nie złapała Adama. Poszukują go na razie. Mam nadzieję, że szybko wpadnie im w ręce.

Codziennie odwiedzam w szpitalu Minho. Spędzam tam całe dnie. Chłopak zaczyna dochodzić już do siebie i odzyskuje siły. Rozmawiałam z lekarzem i na Sylwester wyjdzie. Bardzo mnie to ucieszyło, bo nie chciałam, żeby Nowy Rok spędził tutaj. W tym roku już zbyt dużo się działo, niech przynajmniej nowy zacznie się dobrze.

***

Dzisiaj przylatuje Onew, Chanyeol, Baekhyun i Sehun, dzięki czemu Kalikst i Natalia mogą wrócić do siebie. Muszę jechać odebrać ich na lotnisko. Spędzę 2 dni w męskim gronie. Jula z Taeminem zjawią się dopiero dzień przed Sylwestrem.

Wziełam dokumenty i pojechałam po tamtą zgraje. Cała czwórka wyszła niczym z najnowszego Vogue'a. Wszyscy zwrócili na nich uwagę. Mnie ta sytuacja bardzo rozśmieszyła.

- Witaj mamuśka! - podszedł pierwszy Sehun witając się ze mną.
- Proszę z szacunkiem odnosić się do mojej przyjaciółki. - pojawił się zaraz Chanyeol i od razu mnie przytulił. Przywitałam się jeszcze z Jinkim i Baekhyunem.
- Nawet nie wiecie, jak cieszę się, że tu jesteście. Szczególnie teraz.
- Jak się czuję Minho? - zapytał w końcu Onew. Każdy miał zmartwioną minę.
- Dochodzi do siebie. Jest lepiej.
- Pojedziemy go odwiedzić? - zapytał Sehun.
- Jutro. Na pewno jesteście zmęczeni po takim locie. Minho też będzie chciał odpocząć. Codziennie jestem u niego i pewnie marzy o świętym spokoju. - zaśmiałam się.
- Od Ciebie odpoczynku? - odezwał się mój przyjaciel. - Wątpię. Gdyby tak było, na pewno nie oświadczył by Ci się.
- Co zrobił? - krzyknął Baekhyun.
- Czemu tylko on o tym wie?! - zapytał oburzony Sehun.
- Ja też wiem. - odezwał się nieśmiało Jinki.
- A ja i Sehun to gorsi jesteśmy?
- Baekuś... spokojnie. - zaśmiał się Chanyeol. - Jestem bliższym przyjacielem Adeli, więc Minho opowiedział mi o swoich planach.
- A ja jestem przyjacielem Minho. Znamy się bardzo dobrze, w końcu jesteśmy w jednym zespole.

- To były dobre argumenty. Nie będę już taki okropny. Gratulację! - przytulił mnie Baekhyun, a po chwili jeszcze Sehun.

Rozdzieliłam chłopców po pokojach, prawie jak na obozie. Baek i Sehun od razu położyli się i zasnęli, Jinki postanowił coś poczytać, a Chanyeol chciał po prostu ze mną porozmawiać, tak rzadko widzimy się.

- Musisz opowiedzieć mi o oświadczynach, jak wyglądały.
- Na pewno opowiem, ale to przy kolacji. Nie chcę, żeby Baekhyun i Sehun znowu byli oburzeni. - oboje się zaśmialiśmy.

Chanyeol wypytywał mnie o wszystko. Czy Minho dobrze mnie traktuje, czy jestem szczęśliwa itp.

Następnego dnia pojechaliśmy odwiedzić Minho, chłopcy od rana męczyli mnie tym. Czułam się, jak ich matka. W szczególności przez to, że Sehun nazywa mnie mamuśką...

Po dotarciu do szpitala poszłam od razu do lekarza opiekującego się Minho, wypytać o jego stan zdrowotny. Dowiedziałam się, że wszystko jest w porządku i może wyjdzie jutro po południu. Ucieszyłam się bardzo. Nie mogłam się doczekać aż powiem to Minho.

- Czemu nie mówiłeś, że planujesz się oświadczyć?! - już przed wejściem do pokoju, słyszałam marudzącego Baekhyuna.
- Baekhyun... Daj mi spokój. - westchnęłam pojawiając się w pomieszczeniu.
- Czemu nie przyszłaś do mnie od razu? Myślałem, że tęskniłaś. - wstał z łóżka.
- Minho! Uważaj! Nie wstawaj tak gwałtownie!
- Spokojnie, jutro wychodzę.
- Czyli już wiesz... A chciałam ci zrobić niespodziankę.
- Czemu nic nie mówiłeś?! - znowu wkurzył się Baekhyun.
- Cicho bądź. - zasłonił mu usta ręką Chanyeol.
- Chciałem, żeby Adela usłyszała to od razu. - chłopak objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w niego.

Nie siedzieliśmy za długo. Skoro jutro Minho wraca, to nie będziemy go teraz męczyć. Po powrocie zaproponowałam spacer na cmentarz. Od dłuższego czasu tam nie byłam... Nikt nie miał ochoty wychodzić, ale udało mi się namówić Jinkiego.

- Wszystko w porządku? - zapytałam chłopaka, wyglądał na zmartwionego czymś.
- Wszyscy kogoś poznają, a ja nadal jestem sam. Taemin jest z Julą, Minho teraz układa sobie życie z tobą, Kibum też się z kimś umawia no i jestem ja.
- Poznasz jeszcze, nie musisz się martwić.
- No tak... ale martwię się, że przy tym rozdzielimy się. Cieszę się ich szczęściem, bo jesteśmy rodziną i wiem że pewnego dnia skończy się nasza przygoda. Nie chce, żeby wraz z nią nasza przyjaźń.
- Nie skończy się. Moge ci obiecać, że sama tego przypilnuje.
- W takim razie postaram się być spokojny.
- Teraz do mnie coś dotarło... Kibum spotyka się z kimś?! Nic nie wspominał!
- Mi też nie. Po prostu zachowuje się bardzo dziwnie. Może źle to ująłem... Nie dziwnie tylko tak inaczej.
- Musimy go pomęczyć pytaniami. - zaśmiałam się.

Cieszę się, że to akurat Onew poszedł ze mną. Powiedział mi o czymś co go męczy. Nie wiedział z kim o tym porozmawiać i dusił to w sobie. Teraz też wiem, że musze dopilnować Minho, żeby nie siedział tylko ze mną.





•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej!
Tak wiem... Zakończenie rozdziału jest okropne, samej nie podoba mi się za bardzo. Jesteśmy już bliżej końca historii Minho i Adeli :((( Możliwe, że zostały 2/3 rozdziały do zakończenia...
Ale! Na razie nie myślmy o przyszłości, żyjmy teraźniejszością.

buziaczki! do następnego rozdziału💖

+ są tu jakieś/jacyś monbebe? mam przygotowane jedno ff o Shownu z Monsta X i cały czas waham się nad publikacją... byłby ktoś zainteresowany?

 byłby ktoś zainteresowany?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wciąż Cię kocham || Minho ChoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz