Jack zrobił parę kroków w stronę Mroka i z lekkim uśmiechem na ustach, odwrócił się do towarzyszy.
Czy raczej, byłych towarzyszy.
Lampa, którą tak długo szukali, leżała roztrzaskana pod nogami roztrzęsionego Czkawki. Smoczy jeździec zrozumiał, że zostali oszukani. To koniec. Ostatnia nadzieja na pokonanie Mroka leżała w kawałeczkach na ziemi, a w dodatku... Czkawka uświadomił sobie, że przez ten cały czas był zwodzony przez Jacka. Przez osobę dla której zrobił wszystko. Przed oczami nadal miał moment, gdy odnaleźli relikt, mający uwięzić wroga, a Strażnik chwycił przedmiot i zniszczył swoim lodem. To były sekundy.
Sekundy podczas, których tyle się wydarzyło. Podczas, których Czkawka zrozumiał, co tak naprawdę czuje do białowłosego. Nie nienawidził go. Był zawiedziony, wystraszony i wręcz zrozpaczony, ale nie znienawidził go. Nie potrafił.
Patrzył, jak ten przy pomocy lodu i śniegu z łatwością wszystkich pokonuje. A jego zostawia przy życiu.
- Jack? - szepnął cicho, bo głos utknął mu w gardle. Po chwili odezwał się głośniej - Co ty robisz?
- Wypełniam tylko misję - wyjaśnił, ze spokojem. Niebieskie oczy, były puste. - Od początku miałem zniszczyć ten cholerny przedmiot.
Rozległ się śmiech, więc wszystkie spojrzenia skupiły się na Panu Ciemności. Długie, kosciste palce mężczyzny spokojnym ruchem znalazły się na ramieniu Strażnika Zabawy.
- Czy to nie zabawne, Władco Smoków, że osoba, której najbardziej ufałeś, okazała się największym wrogiem? - zapytał przejeżdzając kciukiem po twarzy niewzruszonego Jacka.
Jack był znimny niczym lód, ale Czkawką targała masa emocji i wspomnień. Drobne pocałunki, przytulanie z zaskoczenia, ciche rozmowy wieczorami. Białowłosy traktował go tak delikatnie, że nie mógł uwierzyć w jego zdradę.
- Tak będzie lepiej, Czkawka - usłyszał głos byłego przyjaciela.
- Niby dla kogo? - Łzy ciekły po policzkach wodza Berk. Ostatecznie z szeptu, przeszedł na krzyk - Dla ciebie? Twojego pana?! A co z naszymi przyjaciółmi, których zamroziłeś?!
Machnął ręką w kierunku lodowych posągów, z którzy jeszcze kilka minut temu rozmawiali, żartowali i walczyli. Spojrzał na Sączysmarka, ktorym ciałem próbował ochronić Meridę, Śledzika trzymiącego papiery, Mieczyka, który biegł w kierunku już zamrożonych smoków i przerażonej Roszpunki trzymiącej za rękę Jurka.
- Nie zrozumiesz - powiedział jedynie przeciwnik, po czym podszedł do Jeźdźca, wiedząc, że ten go nie skrzywdzi.
- Wszystko było kłamstwem? - choć zapytał, to znał już odpowiedź. Tak, wszystko było fikcją.
- Pokochałem cię naprawdę - mówiąc to Jack złożył drobny, ledwo wyczuwalny pocałunek na ustach ukochanego. Brązowowłosy nawet nie zdążył odpowiedzieć. Nawet nie był pewien co by powiedział. Że też go kocha? Przecież to i tak nic nie zmieni. Nie chciał w końcu powiedzieć jednego, płytkiego zdania. Chciał rozmawiać z nieśmiertelnym jeszcze długo. W końcu tyle miał do powiedzenia...
Milczał, powoli zmieniając się w kolejny lodowy pomnik. I kiedy jego całe ciało pokryło się grubą warstwą lodu, Jack jeszcze raz pocałował chłodne usta chłopaka i ledwo słyszalnie zaczął łkać, w kółko przepraszając lodowego chłopaka. Mówił o jego bólu, jaki wywoływał brak wierzący w niego, jak bardzo był na skraju załamania.
Opowiadał o tym, że Mrok obiecał mu wierzących, wzamiał za zlikwidowanie Lampy. Opowiadał Czkawce o wszystkim co czuł przez te wszystkie lata. O samotności i nienawiści. Opowiadał przez kilka godzin, ściskając kurczowo za jego lodowate ramiona, choć wiedział, że ten go już nie słyszy.
Otrzymał wszystko co pragnął, a przy tym stracił, coś jednak ważnejszego. Nadal nie wiedział dlaczego ich wszystkich zabił. Przez dumę? Przez strach, że go nienawidzą? Nie wiedział, ale żałował. Tęsknił za kłótniami, śmiechem i rozmowami. Tęsknim za każdym. A przede wszystkim za ciepłem swojej jedynej miłości.
###
Baaaardzo alternatywna wersja tej książki. Takie opowiadanko, kiepskie, wiem. No trudno, nudziło mi się i te sprawy. Czekam na opinię, uwagi itd. Plisss
Kocham,
SmoczekPs. Najpierw miało być o Jacku- księciu i Czkawce, jeńcu z wrogiego kraju. Ale wattpad usunął mi 900 słów i dostałam deprechy. Trudno.
Pps. Czemu tak mało osób przeczytało ostatni rozdział? Problem z Wattpadem czy powieść już mniej ciekawa?
![](https://img.wattpad.com/cover/91328658-288-k246297.jpg)
CZYTASZ
Zimny ogień/Hijack
FanfictionCo się stanie, gdy podczas nocnego patrolu Czkawka napotka na swojej drodze obcego chłopaka, nigdy wcześniej nie widzianego na wyspie? W co jest zamieszany? Jak to wpłynie na związek Astrid i Czkawki? Czy nowo poznani sojusznicy okażą się wrogo nast...