"Rozdział II"

146 15 26
                                    

[Per. Klaudii]

Nie chciałam żeby Piotrek był na mnie obrażony czy coś z tego powodu... Po prostu martwię się o jego zdrowie... Dodatkowo... Nie byłam wtedy na to przygotowana... Pocałunki coś... Ale na to nie... Chciałam coś zrobić dla niego... Powoli zbliżał się wieczór więc poszłam do łazienki przygotować kąpiel Piotrkowi. Poszłam do pokoju i pomogłam mu tam dojść. Wyszłam z łazienki i wzięłam się za robienie spaghetti... Tak żeby go przeprosić... Ale będzie jadł... Beze mnie. Po skończeniu napisałam karteczkę, że wrócę za ok. Godzinę.. I go w niej przeprosiłam... Nałożyłam sobie porcję I ją zjadłam trochę szybko bo się śpieszyłam. Po zjedzeniu odstawiłam talerz do zlewu. Potem poszłam na korytarz ubrałam się, wyszłam z domu i zakluczyłam drzwi. Akurat byłam umówiona do fryzjera... Bo te rude włosy... To farba trzymająca się... A ją można zmyć specjalnym szamponem.. Skąd to wiem? Moja przyjaciółka ma salon i właśnie do niej poszłam. Gdy weszłam do sklepu od razu się ze mną przywitała i zrobiła... Ja oczywiście chciałam tą farbę zmyć. Chciałam ten piękny naturalny kolor (NA OKŁADCE JEST ZDJĘCIE!!! I TAKI MA NATURALNY😂). Trwało to z półtora godziny. Podziękowałam, zapłaciłam i wyszłam ze sklepu w końcu miałam swój kolor włosów. Nie śpieszyłam się zbytnio do domu. Po ok. 20 minutach wróciłam do domu.

[Per. Piotrka]

W TEN SAM CZAS CO U KLAUDII

Wszedłem do wanny z ciepłą wodą. Sobie w niej poodpoczywałem i potem każdą część swojego ciała umyłem dokładnie. Potem trzeba było umyć włosy, więc i też to zrobiłem. Jeszcze chwilę poleżałem w wannie i z niej wyszedłem. Ubrałem już przyszykowane ciuchy i poszedłem do kuchni gdzie wydobywał się zapach spaghetti. Gdy byłem już zastałem liścik i przygotowane tak jak myślałem... Spaghetii, nałożyłem sobie porcję i zasiadłem do stołu. Wziąłem do ręki list i zacząłem czytać.. Wyszło na to, że Klaudii nie ma bo musiała wyjść i mnie przeprasza... Odłożyłem karteczkę na bok i wziąłem się za pałaszowanie. Po skończonej kolacji poszedłem do salonu oglądać telewizję. Zastanowiło mnie gdzie poszła moja dziewczyna... Jest godzina 20.30, a jej dalej nie ma... Pół godziny później skończył się film i ktoś wrócił do domu to była Klaudia...

-Już jestem~powiedziała z korytarza.

-Gdzie byłaś?

-Zobaczysz...~weszła do pokoju.

-O matko.. wyglądasz jeszcze cudniej~wzięła kosmyk włosów za ucho i się uśmiechnęła.

-To jest mój naturalny kolor włosów.

-Chyba się zakochałem...

-Dopiero?

-We włosach teraz.. a w tobie to.. kiedyś to było.

-Yhym. Jak kolacja? Smakowała?

-Kurwa.. zajebista była! Z kąd wiedziałaś na co mam ochotę??

-Nie wiem... Tak po prostu zrobiłam.

-Tooo... Tak po prostu wiesz na co mam dalej ochotę??

-Nie wiem... Może wiem... Może nie...

-Łee... Będę płakać.

-Oj nie płacz...

-To ja lody poproszę.

-Jak będą to ci dam...

Nowe życie... Nasze życie...||Klaudia&Piotrek//ZAKOŃCZONE CZ.2\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz