-Idź!~powiedziała zanim wszedłem do środka, otworzyłem drzwi i w tym czasie Dominika odjechała.
-Klaudia nie!~podbiegłem do niej i pocałowałem ją. W ręku trzyma żyletkę to zauważyłem. Wzięła ręce za siebie~Nie rób tego! Proszę nie rób tego! Kocham cię i tylko spróbuj to zrobić! Nie! Proszę!~znowu łzy spływały mi po policzkach. Ona tylko płakała i się nie odzywała ani słowem~Klaudia..~patrzyłem jej prosto w oczy~Jesteś dla mnie najważniejsza nie rób tego wiesz jak ja teraz cierpię, a co dopiero było by jak byś to zrobiła?~nic się nie odezwała, a wzrok skupiła na czymś innym by nie musiała patrzeć mi w oczy z jej polik spływały łzy~Kocham cię rozumiesz??~całowałem ją jak najdłużej, w końcu się poddała... Łzy jej leciały.... Ręką którą nic nie trzymała położyła mi na policzek i oddała pocałunek~I co? Jak robisz? Zostajesz ze mną czy pozostawiasz mnie do końca życia w żałobie?~przytulałem ją jak najmocniej.
-Chyba zostanę...~powiedziała cicho płacząc dalej.
-Przynajmniej tyle~powiedziałem całując ją, oczywiście odwzajemniła to. Dalej jedną rękę trzymała za sobą...~I jeszcze jedno..
-Hm...?
-Oddaj żyletkę~pokręciła głową~Klaudia.. To dla twojego dobra~płakała dalej... W pięści miała żyletkę i trzymała żeby sam sobie wziął...~Klaudia.. Proszę~otworzyła rękę~Dziękuję~tam była żyletka i trochę krwi... Z dłoni~Ale i tak pokażesz mi rękę~pokręciła głową~Klaudiuu..
-Hm..?
-Pokaż rękę~pokręciła głową, oby dwie ręce schowała za sobą~Proszę~łzy zaczęły mi lecieć ponownie. Pokazała tą rękę w której trzymała żyletkę.
-O matko.. Dlaczego?~jest dalej cicho i tylko płacze, pokazała drugą~Po co?~i wzięła do góry rękaw~
Dlaczego mi to robisz?
-Sobie to robię... Nie tobie...~mówiła cicho.
-Przede wszystkim mi... Wiesz jak bym się czuł? Wystarczy że teraz ciągle się obwiniam. Jak byś.. To wszystko moja wina~łzy mi spływały jedna za drugą.
-Nie... To nie jest twoja wina w żaden sposób... To tylko moja wina~jedną dłonią tą bardziej bez krwi położyła mi na policzku i wytarła łzy.
-To wszystko moja wina.. przepraszam..
-Nie osadzaj się... Bo ty nic nie zrobiłeś...~syknęła.
-Gdyby nie ja spokojnie byś sobie żyła bez tego na rękach.
-Miałam to za nim ty się pojawiłeś.
-Nie.
-I gdyby nie ty... Moje życie by się nigdy nie zmieniło na lepsze niż wcześniej. Nie wiesz co było za nim Cię poznałam~zaczęła płakać. Przytuliłem ją jak najmocniej jak kiedy kolwiek mogłem, odwzajemniła uścisk....
-Dziękuję...
-Nie dziękuj.
-Ale mam za co dziękować...
-Ja też mam...
-No dziwne za co... Ja mam więcej powodów... By Ci dziękować...
-Uwierz, że ja też takie posiadam.
-Yhym... Kocham... Cię...
-Ja Ciebie też...
-No ja myślę!
-A ja nie myślę o niczym innym niż o tobie...
-Ja też o niczym innym... No chyba że trzeba.... Ale ty zawsze najważniejszy jesteś...~pocałowałem ją namiętnie i ona mnie też.
-Robimy dila okej?
-Zależy jaki...
-Jak tykniesz żyletki to żegnasz się ze mną ok?~Klaudia nie odezwała się słowem~Okej?
-Jak chcesz...
-Ty masz się zgodzić nie ja...
-No okej...
-Zapamiętaj to sobie kochanie...
-Zapamiętam...~spojrzała na mnie i potem na swoje nadgarstki. Syknęła z bólu.
-Chodź opatrzę Ci to..
-Muszę...?
-Tak!
-No dobrze...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Następny rozdział i polsat.. I jak się podoba...? Dużo się stało... No bardzo...
Rozdział pisany z Black_Cold_Star❤❤❤❤
Do następnego!
Papa❤🍉❤🍉❤
CZYTASZ
Nowe życie... Nasze życie...||Klaudia&Piotrek//ZAKOŃCZONE CZ.2\\
FanfictionJest to druga część książki "Nowa... Czy coś się zmieni?" pod innym tytułem, ale druga część. W tej książce będzie o życiu prywatnym Klaudii i Piotrka. W tej książce będzie opisywane ich życie... UWAGA!!! W tej książce będzie pewnie 18+ dlatego czy...