Okej, to czas by przestać.
Mam nadzieję, że podoba wam się to opowiadanie ^^ Kolejny rozdział przewiduję jeszcze w tym tygodniu, jednak nie planuję żadnego maratonu do końca, bo całość będzie miała tylko 20 rozdziałów plus epilog :D
Także do zobaczenia w następnej części ;3
Drogi pamiętniku, ostatniej nocy się nie nudziłem. Przeczytałem bardzo wartościową książkę, która pokazała mi wiele rzeczy. „Oskar i Pani Róża" to naprawdę piękna książka. Przez chwilę nawet myślałem, że mogę utożsamić się z bohaterem, tylko znalazłem pewien poważny defekt tego pomysłu. On chciał żyć, a ja nie mam po co. Właściwie nie wiem, dlaczego to piszę, ale uznałem, że warto, by Łukasz o tym przeczytał, żeby nie było, że kompletnie niczym w swoim życiu się nie interesuję. (Chociaż powiedzenie o moim braku zainteresowań tak właściwie nie jest trafne, bo ostatnimi czasy interesowałem się Łukaszem).
Nigdy nie miałem do czynienia z tą książką, więc nie mam pojęcia co tam się wydarzyło, jednak z każdą notatką jestem coraz pewniejszy tego, że zapobiegnę jego śmierci mimo wszystko. Postaram się odwieść go jakoś od tego pomysłu, bo on ma żyć, bo... Ja tak chcę.
Nawet jeśli to egoistyczne, gdyż sam pozwoliłem mu odejść, to nie pozwolę na to, by tak wspaniała istota, jak on, straciła życie.
Rano byłem o wiele szczęśliwszy niż poprzedniego wieczora. Rodzice wyjechali w delegację. Nie wiem na jak długo, ale jednak zostawili mnie. Będę mógł zaprosić jutro Łukasza do siebie. Dziś cokolwiek będziemy robić, będę musiał posprzątać przed snem. Właściwie zaraz zacznę, tylko skończę pisać tę notatkę.
Ale wracając. Będąc w szkole, oczywiście kręciłem się cały czas obok Łukasza. Nie licząc tego dnia, zostało mi ich piętnaście. Coraz bliżej końca. To nie tak, że nie mogłem się doczekać. Po prostu... Starałem się przeżyć każdy dzień tak, jakby był moim ostatnim, bo jakby nie patrzeć prawie tak jest. Nieważne.
Poczułem kolejną szpilkę w sercu. Gdybym znał jego zamiary, na pewno zrobiłbym wszystko, żeby żył... Chociaż czy wtedy nie poczułby się jeszcze bardziej oszukany? Miłość wymuszona tym, że wisi nad nim groźba śmierci. Myślę, że przez to czułby większą nienawiść do świata, dlatego to jednak zły pomysł. Niemniej jednak gdybym chociażby ostatniego dnia dowiedział się o tym wszystkim, na pewno zdecydowałbym się na kolejne dni bez chwili zastanowienia.
Dziś kompletnie nie wiedziałem co będziemy robić. Łukasz nic nie mówił, a ja nie pytałem. Po prostu byłem u jego boku. Gdy rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi, zastanawiałem się nad tym, jak każdy z nich zareaguje na moją śmierć. Może będą zaskoczeni. Może będą żałować, że posunęli się do czegoś takiego. Może sięgną po rozum do głowy i zrozumieją, że ich żywot niesie cierpienie innym ludziom. Tego nie wiem i się nie dowiem, dopóki naprawdę nie umrę.
Ich reakcja... Heh, śmiem twierdzić, że zobaczyłbym jedynie skrzywienie na ich twarzy, czy nawet chwilowe współczucie, a później poszliby do baru na dobre piwo i wódkę, żeby utopić pamięć o Marku w alkoholu. Gdybym go nie poznał, zrobiłbym to samo.
„Dlaczego tak spochmurniałeś?" zapytał Łukasz, gdy zadzwonił dzwonek, a wszyscy się rozeszli.
„Jeszcze piętnaście dni" odpowiedziałem z uśmiechem i opuściłem go, by skierować się do swojej klasy. Pewnie myśli, że odliczam dni do końca naszego związku. Cóż, niech tak myśli.
CZYTASZ
20 dni: kxk
Fanfiction"Dla Ciebie mogłem udawać, że jestem silny, kiedy byłem skrzywdzony" ~ BTS - Fake Love