EPILOG

2.6K 234 126
                                    

Drogi pamiętniku, chcę ci powiedzieć, że nasz drugi dzień był cudowny. Poszedłem do szkoły, oczywiście ukrywając to niewielkie pobicie pod niezbyt inwazyjnym makijażem.

To mój ostatni wpis, ale chcę, żebyś wiedział, że żyję i nie zmierzam umierać. Śmierć przegrała wszystko w pokera i najwyraźniej nie miała gdzie się zapożyczyć, bo odpuściła. Za to ja wygrałem coś więcej.

Wygrałem uznanie kolegów Łukasza.

Kiedy szedłem przez szkolny dziedziniec, trzymając go za rękę, ludzie nie mogli nic powiedzieć z wrażenia. Chyba zwaliłem ich z nóg. Nawet Adam i Cezary byli zszokowani, chociaż całość skwitowali uśmiechem, mówiąc, że Łukasz w końcu wydoroślał. Chociaż moja twarz przyciągała ich wzrok, nie pytali. Udawali, że nic się nie wydarzyło i zapytali, kiedy następne korepetycje z matmy.

Dwadzieścia dni tak wiele zmieniło w moim życiu. Teraz widzę, że z notatki na notatkę coraz bardziej przypominałem normalnego nastolatka bez ciężaru śmierci na ramionach.

Nie wiem, jak będzie wyglądało moje mieszkanie z rodzicami, ale sądzę, że do zakończenia szkoły zabawię w ich domu, a później ucieknę gdzieś z Łukaszem. Miłość wymaga pewnych poświęceń prawda? W końcu nie wezmę pieniędzy z kosmosu, bo on nie ma mi nic do zaoferowania.

Nim spłoniesz, musisz wiedzieć, że Łukasz wyznał mi miłość. No... Może nie tak wprost, ale ja to odebrałem tak, jak on tego chciał.

Minęło dwadzieścia dni fałszywej miłości i zaczęło się dwadzieścia miesięcy próby.

Dziękuję, że ze mną byłeś, Twój Marek.







Woah, to już koniec. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek skończę to opowiadanie. Powiem wam szczerze, że jest to moja pierwsza praca od prawie dwóch lat, która zobaczyła swój koniec i jestem z tego dumna. Jesteście wspaniałymi czytelnikami i naprawdę was uwielbiam za to, że swoimi komentarzami motywowaliście mnie do pisania. Może i miałam sporo zgrzytów, jeśli chodzi o moje dodawanie rozdziałów, ale wszystko poszło, jak planowałam. 

Przyznam wam się, że ta wyliczanka w związku z zakończeniem to było swego rodzaju urozmaicenie mojej notatki. Kiedy we wrześniu układałam mniej więcej fabułę, od razu wiedziałam, jak to się skończy, więc przepraszam was za ten element mający wzbudzić niepewność.

Ogólnie dziękuję wam za to, że cały czas byliście i nie zostawiliście mnie na samym końcu. Wciąż nie mogę przestać się uśmiechać przez wasze komentarze, na które niestety nie mam czasu odpisać, bo złapałam pracę i ledwo mam czas na zobaczenie filmów Gimpera. Mimo wszystko mam nadzieję, że uda mi się pogodzić to ze szkołą i tworzeniem dla was. 

W zasadzie zamierzam reanimować swoje stare opowiadania i przywrócić do życia, czyli w skrócie zajrzeć do dawnych prac i napisać je jeszcze raz w KxK, bo moje konto (ParkYongJin9) już umarło z kilku powodów. Nie pozostało mi nic innego, jak tworzyć tylko i wyłącznie KxK.

Chcecie, bym dodała tutaj reklamę, kiedy dodam następną pracę? Jeśli tak, to zostawcie komentarz.

Dziękuję, że ze mną byliście, Wasza Nexis ^^

20 dni: kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz