2

499 23 4
                                    

Była już 14.00. Weszłam do kuchni by zrobić coś na obiad. Ale już ktoś to zrobił za mnie. Obok talerza leżała karteczka.
Musiałam pojechać do pracy ,bede o 20.00.
Mama

Zjadłam obiad i poszłam do pokoju. Zaczęłam przeglądać Instagrama. Nic ciekawego. Spojrzałam na godzinę. 15.30.
Udałam się do łazienki i zrobiłam sobie kąpiel. W wannie siedziałam pół godziny. Wyszłam z łazienki w samym ręczniku. I zaczęłam wybierać ciuchy.
Zdecydowałam się na czarną bluzę z kapturem "cop top" i czarne krótkie spodenki. Do tego białe Nike.
Przebrałam się i zaczęlam robić makijaż. Nie będę się pindrzyć. Nałożyłam tylko fluid , tusz do rzęs i szminkę. Zrobiłam jeszcze brwi.
Poszłam do łazienki wysuszyć włosy . Lekko je jeszcze pofalowałam i w sumie byłam gotowa.
Spojrzałam na telefon który wyświetlał godzine.17.50.
Wzięłam jeszcze worek, włożyłam do niego telefon ,papierosy i wódkę,gdyby zabrakło.

Gdy wyszłam przed dom , akurat podjechał Diego. Przytuliliśmy się i wsiedliśmy do samochodu.
O 19.00 już byliśmy na miejscu. Do środka wpuścił nas Pump. Od razu się z nim przywitałam i poszła z Diego po alkochol.
-Masz blanty?- spytałam chłopaka.
-Tak jak się umawialiśmy-odparł na co się uśmiechnęłam.

Straciłam z oczy chłopaka. Zaczęłam go szukać. Byłam już nieźle wstawiona, i akurat teraz zachciało mi się palić. A chuj tam zapalę zwykłego. Wyszłam na zewnątrz i zapaliłam.

Po skończonej czynności weszłam do środka. Gazzy stał na stole i tańczył z jakimiś dziwkami.
-Ej ludzie!- wydarł się nagle.- gramy w butelke ,kto chce? Bedziemy w pokoju obok!
Strwierdziłam że pójdę i zagram. W pokoju zastałam Gazzy'ego , Omara, jakieś dziewczyny, Gustava , Stevena Cannona i Diego.
Wszyscy usiedliśmy w kółku. Najpierw kręcił Pump. Wypadło na mnie. Ja to mam szczęście...
- Wyzwanie.- odparłam bez zastanowienia. Byłam pijana i szczerze mówiac mało rzeczy rozróżniałam.
-Wyruchaj się z Diego- uśmiechnął się Gazzy.
-Co?! Tak teraz tutaj?!
-Nie, idź do pokoju obok.
- Nie ma mowy- nie chciałam tego bo byliśmy oboje wstawieni , później bysmy tego żałowali.
-To się z nim przeliż.- Dobra lepsze to niż seks. Wstałam i podeszłam chwiejnym krokiem do Diego. Usiadłam mu na kolanach i się zbliżyłam. On się uśmiechnął i po chwili poczułam jego usta na moich.
Bez problemu oddałam pocałunek i czułam jak wpycha jezyk do moich ust. Całowaliśmy się bardzo długo i przerwał nam...Gustav.
-Ej, mi zostaw jeszcze- nie spodobało mi się to. Co jak co ale to wyglądało jakbym była jakąś dziwką i lizała się ze wszystkimi po koleji.
Zeszłam z Diego i usiadłam na swoje miejsce. Teraz ja kręciłam. Wypadło na Stevena.
- Pytanie.- odparł.
-Ile miałeś lat kiedy się pierwszy raz pieprzyłeś?- spytałam. Kurwa no nie moge...albo mi Diego da tego blanta albo nie wiem co zrobie...nie paliłam marihuany od jakiegoś miesiąca...
Cannon już miał odpowiadać kiedy lrzyknęłam.-Stop! Diego dawaj tego blanta bo nie wytrzymam.- Razem z Diego wstaliśmy i podeszliśmy do łóżka na którym zostawił torbę. Podał mi blanta i go odpaliłam. Zaciągnęłam się i poczułam jak Diego znów zaczyna mnie całować. Wpuściłam dym do jego ust i wróciliśmy do kółka.
-Już? - spytał zniecierpliwiony Steven.
- No.- ponownie się zaciągnęłam i wypuściłam dym z ust.
-Miałem wtedy 16 lat.- oznajmił.- a tak w ogóle...Emma ty palisz?
- A czemu nie? A poza tym nie wylosowałeś mnie więc nie pytaj.

Gra ciągnęła się w najlepsze.
Kręcił Xan. Wylosował jakąś dziewczynę.
- Pytanie.
- Gdybyś chciała , pieprzyłabyś się ze mną czy z Gazzy'm.
- Z tobą.- odpowiedziała a mnie coś ścisnęło w żołądku. Nie chodze z Diego a ni nic. Ale po prostu poczułam lekką zazdrość.
Bedac pod wpływem alkocholu wstałam.
- Ty dziwko! Nie masz prawa tak mówić! To moj chłopak!-O ja pierdole. Co ja powiedziałam?!
- Co a chcesz ze mną chodzić?- wtrącił się Lil, a ja do nuego podeszłam.
Wpiłam się w jego duże usta , gdy poczułam że to odwzajemnia z rozkoszą mruknęłam.
- Dobra spoko nikt ci nie broni z nim chodzić! Możemy kontynuować?- krzyknął Omar.
- Sami kontynuujcie.- oznajmił z uśmiegem Diego i pociągnął mnie za rękę do wyjścia z pokoju.
-Lubisz mnie?-spytał Leanos gdy wyszliśmy.
- Bardzo.- powiedziałam i oblizałam wargi.
Diego patrzył się od dłuższego czasu na moje usta ,a gdy je przygryzłam brunet bez zastanowienia wpił sie w nie , przytulając mnie przy tym...

Zauważyłam butelkę wódki spojącą na blacie w kuchni. Wypiłam ją na współkę z chłopakiem.
Pamiętam że później chłopak zaciągnął mnie do jakuegoś wolnego pokoju...reszty nie pamiętam...

Dzięki Tobie. |Diego Leanos|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz