3

387 22 0
                                    

Obudziłam się i od razu siegnęłam po telefon. 13.00...Zajebiście. Odłożyłam przedmiot na szafkę i zdałam sobie sprawe że nie mam spodni. Odwróciłam się na łóżku. Obok mnie leżał Diego. Był bez koszulki. No i super. Boję się że mnie wykorzystał gdy byłam pod wpływem alkoholu. Szybko wstałam i założyłam spodnie. Z tego co wiem to jestem nadal w domu Gazzy'ego.
-Emma...podaj mi wode...-mruknął Xan.- Proszę...
-Zaraz przyjde.- pobiegłam do kuchni. Znaczy zanim pobiegłam musiałam się przedostać przez morze pustych butelek, nieprzytomnych ludzi, tabletek i pustych woreczków zapewne po kokainie. Wzięłam szklanke z wodą i poszłam na górę.
Weszłam do pokoju i podałam chłopakowi wodę.
-Diego...czy my...
-Nie...Nie martw się. Ja cię tu zaprowadziłem żebyś odpoczęła bo ledwo się trzymałaś na nogach. Spodnie ci zdjąłem bo powiedziałaś że ci w nich niewygodnie. Jak wychodziłem prosiłaś żebym został wiec się z tobą położyłem.- wyjaśnił a ja poczułam ulgę.- A pamiętasz jak mówiłaś że jestem twoim chłopakiem?
-Co?!
-No tak graliśmy w butelkę i tam musialaś mnie pocałować. Potem jak się jakiejś dziwki zapytałem czy się by się ruchała ze mną czy z Pump'em. Powiedziała że ze mną i ty wstałaś. Zaczęłaś krzyczeć że nie ma prawa tak mówić i że jestem twoim chłopakiem. Jak sie zapytałem czy byś chciała ze mną chodzić ty tylko mnie pocałowałaś i wyszliśmy z pokoju. Wziełaś jakąś wódkę i zaczeliśmy pić. No i potem cię zaprowadziłem do tego pokoju...- gdy to opowiadał , widziałam że się rumieni.
-Boże , ja cię przepraszam , wcześniej paliłam trawkę i piłam , nie byłam tego świadoma!- oczy mi się zaszkliły. Bałam się że on już zrobił sobie nadzieję.
-Przewidziałem to i nie będę zły jeśli powiesz że nie chcesz byśmy ze sobą chodzili.- powiedział Diego zakładając bluzę. Zaraz potem swoją czapkę.

Dzięki Tobie. |Diego Leanos|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz