12

308 17 0
                                    

...Diego?!
Omar się widocznie przestraszał i zepchnął mnie brutalnie ze swoich kolan. Wylądowałam na ziemi.
Zobaczyłam jeszcze uniesioną pięść Diego i zakrwawionego Omara wybiegającego z pokoju.
Xan przytulił mnie mocno. Nie protestowałam. Było mi wszystko jedno.
-Tak strasznie cię przepraszam...-mówił Diego. Poczułam coś mokrego na mojej głowie. Odsunęłam się powoli. Płakał...
-Nie płacz...-otarłam jego łzy, a potem moje.-Jak...tu przyjechałeś? Przecież lekarz cie nie puścił...
-Jahseh do mnie zadzwonił...powiedział że gdzieś poszłaś i nie może cię znaleźć. Chciał żebym mu pomógł...Tak strasznie cię przepraszam...
-Nic się nie stało...-Po wypowiedzeniu tych słów, do pokoju wparował X.
-Boże! Nic ci nie jest?- krzyknął i mnie przytulił.
-Nie...pojedźmy do domu...proszę...
-Jasne.-chłopak chciał mi podać sukienkę, ale zaprzeczyłam.
-Ona...jest za krótka. Źle się czuje w takich ubraniach.
Diego zdjął swoją bluzę i mi ją podał.
-Może być?- uśmiechnął się, na co pokiwałam głową. Założyłam ją. Okazało się że sięgała mi ledwo przed kolana,czyli była większa niż ta sukienka.
-Chodźmy już-powiedział Tentacion i wziął moją sukienkę.
Wstałam ledwo trzymając się na nogach...myślałam że to będzie dobry seks po pijaku,a wyszła próba gwałtu...zajebiście,nie powiem.
Diego objął mnie jedną ręką i ruszyliśmy do wyjścia. Po drodze Jah powiedział Gustav'owi i Gazzy'emu że jedziemy już do domu. Oni się uparli że jadą z nami więc miałam podwójną "ochronę". Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. No cóż...cała trzęsąca się dziewczyna w samej bluzie i bieliźnie ,w towarzystwie czterech sławnych raperów...jest super.

Byliśmy już pod domem X'a. Chłopaki jeszcze z nami weszli. Jechaliśmy taksówką ,bo wszyscy byli w chuj pijani.
Od razu poszłam do pokoju, pod kołdrę. Wszyscy do mnie przyszli , pytając o co chodzi.
Gdy im powiedziałam, byli mega wkurwieni.
-Nie no, ja go po prostu zajebie!-krzyczał Gazzy.
-Jak go spotkam ,to osobiście mu wpierdole!-takie i jeszcze inne teksty wykrzykiwali chłopcy,dopóki nie udało mi się ich uspokoić...

Dzięki Tobie. |Diego Leanos|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz