XVI

4.5K 347 158
                                    

Jungkook obudził się czując na sobie ciężar. Uchylił oczy, żeby zobaczyć blond włosy tuż przed swoją twarzą. Głowa Jimina wtulona była w jego szyję, a ręce owinięte wokół brzucha.

- Nie przytulasz się przez sen, huh? Powinienem zrobić ci zdjęcie. - wymamrotał cicho czerwonowłosy wzdychając ciężko. Niepewnie uniósł rękę i poprawił opadające na czoło blond kosmyki, które musiały łaskotać młodszego. Na tym jednak nie skończył. Wplątał palce we włosy niższego i zaczął się nimi bawić. Był pod wrażeniem tego jak miękkie były mimo niejednokrotnego rozjaśniania. To było wręcz niemożliwe utrzymać włosy w tak dobrym stanie.

Co on właściwie robił?

Sam złapał siebie na głupim myśleniu. Zamiast zastanawiać się z kim się przespać on myśli o włosach Park Jimina. Osoby, której nienawidził od ponad dwudziestu lat. Osoby, przez którą zmieniło się całe jego życie. Naprawdę pragnął nadal go nienawidzić. O ile łatwiejsze było by jego życie? Jednak z dnia na dzień czuł się coraz dziwniej. Młodszy zamiast go wkurzać, jedyne co to interesował go coraz bardziej. Był ciekawy wszystkiego co z nim związane, a co najdziwniejsze coraz bardziej przestało mu przeszkadzać znajome już ciało w jego ramionach. Wiedział jednak, że to niewłaściwe. Że jeśli pozwoliłby sobie na uczucia, to wszystko skończyło by się gorzej. Musiałby złamać młodszemu serce, a przede wszystkim musiałby złamać serce sobie. CZEKAJ, CO? Jak daleko zawędrował myślami? Przecież Jeon Jungkook nie miał uczuć. Właściwie problem polegał na tym, że blondyn już raz skradł jego serce. Dwadzieścia trzy lata temu. I to doprowadziło go do wewnętrznej ruiny.

Nie mógł tak dłużej leżeć i zamęczać się myślami. Wyplątał się z mocnego uścisku Parka, co zupełnie nie było łatwe i wyszedł na taras. Przebiegł palcami po włosach i wziął papierosa z paczki, która leżała na parapecie. Zaraz odpalił używkę i zaciągnął się po raz pierwszy.

Jimin. Doprowadzał go do szaleństwa. Przecież on zawsze miał silną wolę? Dlaczego teraz nagle przestał się kontrolować? Łamał po kolei każdą ze złożonych sobie obietnic. Miał nie całować Parka? Nie wyszło. Miał się z nim nie przespać? Nie wyszło. Miał nie utrzymywać z nim kontaktu? Nie wyszło. Jednak w tamtym momencie musiał podjąć decyzję. Nie wiedział co czuje wobec niego młodszy, ale on nie mógł pozwolić na nic. Zdecydował, że po powrocie to będzie koniec. Całkowicie odetnie się od blondyna, ale teraz... Tutaj... Chciał skorzystać z tego czasu najlepiej jak mógł. Może to było głupie. Sam siebie blokował, sam sobie przeczył, ale kiedy w grę wchodził Park nie potrafił myśleć racjonalnie.

- Dlaczego nie śpisz? - głos Jimina przykuł jego uwagę. Odwrócił się, żeby zobaczyć drobnego chłopaka, który po za bluzą Jungkooka był owinięty kołdrą. Podszedł do wyższego wpół żywy, przytulił się do niego okrywając materiałem. Jego twarz wtulona była w szyję czerwonowłosego, któremu coraz mniej przeszkadzało takie zachowanie. Zaciągnął się dymem i ujął podbródek Jimina, żeby zaraz dmuchnąć nim prosto w usta młodszego, który zrobił dokładnie to, czego oczekiwał Jungkook. Ich wzrok się zablokował. Patrzyli sobie prosto w oczy przez chwilę, nie wypowiadając żadnego słowa. Wyższy ujął policzek młodszego i pogłaskał gładką skórę kciukiem.

- Co ty ze mną robisz, huh? - zapytał, a Jimin tylko zamrugał nie rozumiejąc za bardzo o co chodziło. Jungkook przejechał kciukiem po ustach młodszego, a następnie pochylił się żeby złożyć krótki pocałunek na miękkich ustach. Po chwili oderwał się od Jimina, a on znowu się w niego wtulił. Starszy westchnął po krótkim zastanowieniu się, będąc w stu procentach pewnym, że podejmuje kolejną złą decyzję ułożył dłonie na plecach niższego i odwzajemnił uścisk.

Stali tak na balkonie wysokiego wieżowca, z którego rozciągał się idealny widok na panoramę Tokio. Słońce powoli wschodziło powodując tym piękne widoki jednak bardziej niż krajobrazem Jimin i Jungkook zajęci byli swoją bliskością.

I Blame You ~Jikook/Kookmin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz