Rozdział 5 - "Odpowiedni odkurzacz"

267 30 2
                                    

Sobota nie była dla szatynki dniem odpoczynku. Pracowała ona bowiem w lokalnym kinie. Dostawała całkiem niezłe wynagrodzenie i sama robota nie była ciężka. Nie potrzeba specjalnych umiejętności by wsypywać prażoną kukurydze do pudełeczek. Czasem oczywiście zdarzyła się odskocznia w postaci nalania coli, bądź innego napoju wysoce słodzonego.

- Idę na fajkę! - przecieranie blatu ścierką przerwała jej Jane, dziewczyna, która zazwyczaj jest z nią na zmianie. W odpowiedzi Cherie pokazała jej kciuka, w górę co oznaczało, iż przyjęła do świadomości tą wiadomość. Kiedy czerwono włosa zniknęła z jej pola widzenia dziewczyna wróciła do polerowania lady. W myślach podliczała ile zostało do zakończenia zmiany. Westchnęła zawiedziona, gdyż czas niemiłosiernie się jej dłużył, a przed nią jeszcze ponad sześć godzin obsługiwania klientów... mniej lub bardziej znośnych. Kiedy stwierdziła, że drewno jest już odpowiednio czyste, przystawiła sobie małe czarne plastikowe krzesełko w kącie pomieszczenia, tak by mieć widok na przechodzących ludzi. Aktualnie trwał seans więc nie musiała się martwić kolejką ciągnącą się pod wyjście z budynku, co niestety wiele razy zdarzało się wieczorami. Musiała bojowo nastawić się na tę falę dziwaków, którzy jak zdziczałe stado kóz postanowi zrobić najazd na jej małe królestwo pełne popcornu. Chwilę siedziała w spokojnej ciszy, która przerwała została przez wspólniczkę tego biznesu. Ognista ułożyła swój tyłek na ziemi, plecami oparła się o szafki, w których zazwyczaj znajdują się środki czystości - Dwadzieścia minut i zacznie się rzeź - jęknęła zrezygnowana i puściła swoje ręce wzdłuż ciała

- Przynajmniej szybko zleci - wzruszyła ramionami, a potem sięgnęła wyżej dłonią, żeby znaleźć ich wspólne urozmaicenie czasu, którym była piłka tenisowa. Studentki zaczęły wzajemnie ją sobie rzucać - My to mamy nudne życie - zaśmiała się podając zabawka Jane

- Nic nowego nie odkryłaś, chyba rzucam tą robotę, pierdole taki biznes - roześmiała się głośno upuszczając przy okazji zielony przedmiot - może ubłagam rodziców, żeby przesyłali mi kasę co jakiś czas, powiem, że nie mam czasu na naukę... Jak myślisz powiedzie się? - dziewczyna pełna nadziei spojrzała na szatynkę na co ta, postukała się palcem po czole - no co?! To może wypalić!

- A wypaliło ostatnim razem? - Cherie popatrzyła na nią starają się unieść jedną brew, czego niestety nie umiała

- Zawsze warto próbować nie sądzisz? - odparła i w końcu udało się jej doczołgać do piłki, która przeturlała się jakieś trzy metry dalej

- Próbować zawsze możesz tego nie mogę ci zabronić, ale nie możesz odjeść! Musze z kimś dzielić ten przybytek - Amerykanka rozłożyła ręce i wskazała nimi na całe pomieszczenie

- Na pewno znajdzie się jakiś książę, którego powołaniem będzie wkładanie hot dogów do bułek - poruszyła znacząco na co szatynka przybiła soczystą piątkę swojemu czołu

- Zatrzymaj swoje zapędy seksualne, chyba dawno nie widziałaś się z Wiliamem - był on bowiem chłopakiem ognistowłosej

- Nie rozumiem co insynuujesz, to twoja cipka już dawno zarosła pajęczynami, wydaje się, że nawet porządnej jakości odkurzacz nie byłby w stanie poradzić sobie z takiego rodzaju zaniedbaniem - Cherie z zaszokowana słowami współpracowniczki, rzuciła w nią piłką trafiając w sam środek czoła. Po owym incydencie nastała chwilowa cisza, a zaraz po tym obydwie skręcały się ze śmiechu.

- Kiedyś znajdę ten, jak to stwierdziłaś... odpowiedni odkurzacz - poruszyła palcami robiąc cudzysłów w powietrzu - Który poradzi sobie ze wszystkim - wystawiła koleżance środkowy palec i ruszyła się z niewygodnego krzesełka by dosypać kukurydzy do ogrzewacza. Za chwile bowiem zaczynał się będzie kolejny seans.

CeriseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz