część XIV

587 39 9
                                    

Wchodzę na salę, na której leży mój tata, widzę mamę siedzącą na krześle z moją siostrą na kolanach.
Podchodzę bliżej i spoglądam na tatę, który chyba czuje się już lepiej.
- Co się stało? -pytam
- To wyrostek robaczkowy, tata dostał leki przeciwbólowe i za 10 minut idzie na zabieg. - Mówi mama
- Ale wszystko będzie dobrze? - pytam zaniepokojona
- Oczywiście córeczko, opowiedz lepiej jak było na spotkaniu z tymi twoimi chłopaczkami - Śmieje się tata
- Było... Było świetnie - Postanowiłam że nie powiem rodzicom o omdleniu bo mają dość zmartwień.
Kilka minut później tata poszedł na zabieg. Mama poprosiła abyśmy zabrały Kaję i wróciły do domu a ona zadzwoni do mnie jak tylko tata wróci.
Tak też zrobiłyśmy i razem z Olą i moją siostrzyczką wróciłyśmy do domu. Postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film. Kaja wybrała Króla Lwa a my nie protestowałyśmy bo to nasza ulubiona bajka z dzieciństwa.
W połowie filmu mama zadzwoniła i poinformowała nas że tata wrócił z zabiegu i wypiszą go do domu jutro rano a ona wróci za pół godziny żeby odwieźć Olę na dworzec.
Po 30 minutach mama przyjechała i całą czwórką pojechałyśmy na dworzec.
Pożegnałam się z Olą, oczywiście nie obyło się bez łez... Zdecydowanie za rzadko się widujemy...
Po powrocie do domu, obejrzałam zdjęcia ze spotkania i nie mogłam przestać się uśmiechać... Tak bardzo cieszyłam się że Kuba mnie pamiętał i znał nawet moje imię! I ten Tomek... Był dzisiaj taki kochany...
Ahh ja chyba nigdy nie pozbędę się tego mentliku w głowie.

Hej! ♡
Mam nadzieję że nie nienawidzicie mnie za to, że miałam taką długą przerwę ale kompletnie nie miałam weny na to żeby pisać a jak już ją miałam to brakowało czasu.
Ale to ile dostałam od was komentarzy z pytaniem o następny rodział pokazało mi że komuś jednak podoba się to co robię i zmotywowało mnie do napisania choćby takiego krótkiego rozdziału. ♡
PS. Jutro kolejny ;)

|Zawsze tam gdzie Ty| 4DreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz