|Bury Me Low|

1.4K 76 33
                                    


Niebieskooki szedł dobrze znaną mu drogą. Zmierzał do apartamentu swojego partnera- Dazaia.

Wiedział, że chłopak jest na misji i szybko nie wróci. Coś kazało mu iść do jego domu i go przeszukać. Nigdy nie zawiódł się na swojej intuicji.

Na ulicach było ciemno, jedynie światło księżyca oświetlało mu drogę.

Po parunastu minutach dotarł na miejsce. Ruszył schodami na ostatnie piętro budynku.

Stanął przed drzwiami mieszkania bruneta wyciągając z kieszeni jego klucze.

-Tsk, idiota nawet się nie zorientował- zaśmiał się dumnie patrząc na klucze przyjaciela.

Otworzył drzwi i wszedł do środka, nie zapalił nawet światła, jedynie użył latarki, którą wziął ze sobą.

Zaczął od przeszukania sypialni, lecz nic interesującego tam nie było.

Liny, masa żyletek, przeróżnych prochów, a nawet pistolet.

Wszystko rozrzucone na łóżku, no może oprócz jednej pętli, która spokojnie wisiała przy oknie, a obok krzesło.

Czego mógł się innego spodziewać po maniaku samobójstw?

Kolejno poszedł do salonu łączonego z kuchnią.

Przeszukał szafki, pułki, nawet lodówkę.

Znów nic ciekawego.

Następnie przeszukał salon, gdy i tam nic nie znalazł to opadł bezsilnie na czarną kanapę.

Odchylił głowę do tyłu zamykając oczy.

-Nie możliwe, by moją intuicja mnie zawiodła...- mruknął pod nosem.

Przypadkowo jego lewa dłoń wsunęła się pod jedną z poduszek znajdujących się na siedzeniu.

Poczuł coś i niemal od razu to wyciągnął.

-Kartka?- zapytał sam siebie.

Otworzył ją i zaświecił na nią latarką.

Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to długi ciąg słów.

-Liścik miłosny?- pomyślał.

Postanowił przeczytać.

"Jeśli dziś umrę, nie będzie tak źle
Mogę uciec od wszystkich koszmarów jakie miałem
Cały mój gniew i cały mój smutek
Odeszły w mgnieniu oka
Widziałem diabła, uściskałem jego rękę
Widziałem zło, które mieszka w człowieku
Mimo całej mojej mądrości nie potrafię zrozumieć
Oh zlituj się nade mną

Lepiej zabieraj się do kopania, kiedy moje ciało robi się zimne
Próbuję z tym walczyć, więc tylko obiecaj, kiedy odejdę
Pochowasz mnie głęboko
Obiecaj mi to, że kiedy odejdę
Pochowasz mnie głęboko

Jeśli dziś umrę, to nie będzie takie trudne
Wszystko mnie przeraża, ale nigdy ciemność
Nie przestawaj grać odważnego, ale ja jestem zbyt tchórzliwy
By wyciągnąć cierń z mego boku
Gdybym spotkał Boga, sprawiłbym by wyjaśnił
Gdzie była jego pomoc, kiedy chciałem się zmienić
Czy wszystko jest szalone, czy tylko w mojej głowie?
Oh zlituj się nade mną

Lepiej zabieraj się do kopania, kiedy moje ciało robi się zimne
Próbuję z tym walczyć, więc tylko obiecaj, kiedy odejdę
Pochowasz mnie głęboko
Obiecaj mi to, że kiedy odejdę
Pochowasz mnie głęboko

Niektóre rzeczy przemijają, niektóre zostają zachowane
Niektóre są tworzone tylko po to, by zabrać je do grobu
Miłość i nienawiść. Nadzieja i wiara
Niektóre są tworzone tylko po to, by zabrać je do grobu"
.

Soukoku | One Shots | Dazai & Chuuya |Bungou Stray Dogs|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz