[rozdział 11]

509 56 19
                                    

#nbff ---> komentuj na twitterze rozdziały z tym hasztagiem!

Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla drugiej osoby?

* * *

- Dlaczego ją postrzeliłeś? Kim właściwie jesteś!

Clarke była wściekła, ale widziała, że rana była powierzchowna i Echo nic nie groziło.

Jednakże nie zmieniało to faktu, dlaczego tak młody chłopak strzelił do starszej kobiety, która nic mu nie zrobiła!

Echo spojrzała na Clarke i już miała coś powiedzieć, ale blondynka była zajęta ''bitwą'' na spojrzenia z chłopakiem.

- Zawsze ktoś cierpi. Na tym polega życie - Octavia spojrzała na chłopaka, gdy wypowiedział te słowa i poczuła się dosłownie jak w transie. Wiedziała doskonale co to znaczyło.

- Opuść tę broń. Pójdziesz z nami albo zginiesz tutaj, w lesie.

Raven, Octavia i Echo spojrzały zdziwione w stronę Clarke.

Dlaczego przychodziły jej takie pomysły, skoro chłopak miał broń?

- Dyskusja jest bez sensu. Mógłbym was zabić od razu, zamiast przeprowadzać rozmowy, które i tak po dłuższym przemyśleniu nie mają sensu - Clarke odsunęła się do tyłu, bo chciała zasłonić Echo i chyba zaczynała ufać chłopakowi. - Jestem z przyszłości - Clarkw zaśmiała się, bo bardziej niedorzecznej rzeczy dawno nie usłyszała. - Wiem, że nie wierzycie. To nie jest w tej chwili istotne. Clarke... jesteś moją mamą. Echo, w moich latach nie żyjesz, ale spokojnie, Clarke wiele mi o Tobie opowiadała. Octavia, wielka Skairipa. Pozabijać niewinnych, bo nie było innego rozwiązania. Przyznam, że ciekawy przypadek. Oraz Raven Reyes. Ty wszystko zawsze naprawiasz, ale kto naprawi ciebie? Shaw nie był w stanie, ale ktoś inny zapełnił jego miejsce. A tata? Myślałem, że skoro zobaczyłem mamę to tata też tu będzie.

Clarke chciała zakończyć jego wylew słów po tym, jak powiedział, że jest z przyszłości.

Coś jednak urzekło ją i nabrała większego zaufania do tego chłopaka. Było w nim coś interesującego, coś, co przyciągało uwagę.

Griffin była jednak ciekawa jeszcze jednej rzeczy. Kto był tatą nastolatka?

- Jak się nazywasz? - Clarke nie musiała się trudzić z pytaniem, bo wyprzedziła ją Raven, która czekała na możliwe wiadomości o swojej przyszłości.

Młodzieniec spojrzał w niebo, chowając w tym samym czasie broń do kieszeni. Odetchnął, a potem rzekł:

- Jestem Jonathan Blake.

~~~

Cześć kochani!

Mam wstępne, ważne pytanie. Czy ktoś jeszcze czyta to opowiadanie? Chyba nigdy nie było tak słabej aktywności jak teraz...

Trochę mnie to smuci, nie ukrywam. Aczkolwiek zachęcam was do czytania, bo teraz akcja coraz bardziej się rozkręca i następne rozdziały będą dość znaczące.

Pozdrawiam i zachęcam również do komentowania rozdziałów na twitterze.

Nowy Początek | BellarkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz