HEJKA!! WIEM, ŻE DŁUGO MNIE NIE BYŁO, WIĘC LEPIEJ COFNIJCIE SIĘ DO POPRZEDNICH ROZDZIAŁÓW, ŻEBY CHOĆ TROCHĘ SKUMAĆ. :) +ostrzegam, ten rozdział to JEST WIELKI PRZEŁOM.
Następnego dnia Octavia postanowiła, że poszuka Clarke, by z nią poważnie porozmawiać i wyjaśnić to i owo.
Możnaby powiedzieć, że przeszukała cały obóz w poszukiwaniu blondynki, ale ona jakby zapadła się pod ziemię. I gdy Blake miała się poddać, zdała sobie sprawę, gdzie Clarke mogłaby być.
W tym samym czasie Bellamy również szukał Clarke. Poprzedniej nocy nie zmrużył oka, bo cały czas o niej myślał. Nie sądził, że jego miłość do niej nigdy nie wygaśnie. W życiu nie przypuszczał, że uczucie, jakim ją darzył było tak silne. Nawet w tym momencie karcił się podświadomie za to, że cierpiał tyle czasu, tłumił w sobie wszelkie uczucia i udawał, że coś się zmieniło.
Bo tak naprawdę nic się nie zmieniło. Jego uczucia względem Clarke były silne na tyle, że gdy tylko ją znajdzie, po prostu to z siebie wydusi. Da jej czas do namysłu, ale w pierwszej kolejności powie, jak bardzo ważna dla niego jest i jak wiele zmieniła w jego życiu. Oraz, że błędem było odsunięcie się od niej. A już największym błędem było zostawienie jej na śmierć.
Clarke siedziała na małej skale, obserwując niebo. W akompaniamencie śpiewających ptaków i przyrody, rozkoszowała się chwilową wolnością, bo wiedziała, że już niedługo będzie musiała wrócić do obozu.
Mama jej obiecała, że zaopiekuje się Madi i Jonathanem pod jej nieobecność, więc o nich się nie martwiła. Jordanem zajmował się stale Kane, więc o niego również się nie martwiła.
Jedynym, co sprawiało jej teraz zawód był Bellamy i jego dziwne sygnały, których nie rozumiała. Nie wiedziała, czy coś do niej czuł albo czy w końcu odpuścił sobie. Przecież był z Echo, a ona sama nie mogła im niszczyć związku. Nie byłaby do tego zdolna. Jeszcze do tej pory przypomina jej się sytuacja z Finem i Raven. Nie wiedziała, że Finn był z Raven, a i tak wyszła na najgorszą.
Ale w porządku. Nie jest to teraz istotne, skoro taka sytuacja się już nie powtórzy.
- Wiedziałam, że Cię tu znajdę! - wtem Clarke usłyszała czyjś głos i okazał się on być Octavii.
Clarke jak na zawołanie wstała ze skały, odtrzepała spodnie i spojrzała pytająco na siostrę Bellamy'ego.
- Coś się stało? - Griffin momentalnie zaczęła się martwić. Octavia tylko uśmiechnęła się w stronę blondynki, co teraz ją lekko zirytowało. - Octavia, co jest?
- Musimy porozmawiać. I zanim powiesz jak bardzo zła jestem, po prostu mnie wysłuchaj. Później będziesz krzyczeć.
- Nie mam zamiaru na ciebie krzyczeć, Octavio. Nie jestem odpowiednim przykładem dobrego człowieka, aby dyktować innym jak mają się zachowywać i jak postępować.
Octavia uśmiechnęła się na jej słowa.
Chociaż ona mnie rozumiała.
- To o czym chciałaś rozmawiać? Wszystko w porządku w obozie? - Octavia wzruszyła ramionami.
- Tak, wszystko jest okej. Chciałam pogadać o moim braciszku - na te słowa Clarke z poirytowania usiadła z powrotem na skałę. - Wiem, że jest głupcem, ale on Cię kocha. Tak naprawdę.
Octavia nie widziała teraz twarzy Clarke i to nawet lepiej, bo Griffin aż zastygła przez słowa, które właśnie usłyszała. Jak mogła jej mówić coś takiego? Czy zależało jej na bólu?
Nie, Octavia nie była tym typem. Ona zawsze mówiła od razu o co chodzi.
- Oszalałaś.
Octavia przewróciła oczami. Postanowiła, że przywoła pewną sytuację, którą otworzy oczy Clarke.
- Wiesz co Bellamy zrobił, żeby cię uratować?
Ckarke odwróciła się w jej stronę i przekręciła głową na nie. Nigdy go nie pytała co zrobił, po prostu była wdzięczna. Ale nigdy nie zadała pytania.
- No proszę, czyli Ci tego nie powiedział. Otruł mnie, żeby cię uratować, bo Cię kocha tak bardzo, że był w stanie oszukać nawet mnie. Wiem, że wtedy byłam nieporadna i zrobiłam wiele złego, ale zawsze liczyłam na was dwoje. No wiesz, że będziecie razem. W końcu oboje się kochacie i nawet głupi to widzi.
Clarke chciała już coś powiedzieć, bo była w tak ogromnym szoku, że to aż niemożliwe, ale milczała dalej.
- A gdy dowiedziałam się, że on i Echo... no wiesz. Po prostu mnie zamurowało, bo on zawsze się o ciebie troszczył i nigdy nie pozwolił, żeby coś Ci się stało. Ty robiłaś to samo, a pewnie nawet nie zdawałaś sobie z tego sprawy. Wiem, że moje relacje z nim teraz nie są satysfakcjonujące, ale nawet jeśli on mnie nienawidzi, i tak będę pragnęła jego szczęścia. Chciałabym, żeby w końcu był prawdziwie szczęśliwy.
Clarke przytaknęła na jej słowa i poczuła łzy w oczach.
Kochała Bellamy'ego tak mocno, że nie mogła tego opisać w słowach. Nie wiedziała jakim cudem dała radę wytrzymać tyle lat bez niego po wybuchu Praimfayia'i... jak mogła znieść jego związek z Echo. Ale to wszystko dlatego, że bardziej pragnęła jego szczęścia niż czegoś innego.
- Dziękuję, że mi to powiedziałaś, ale on jest z Echo. To nic nie zmieni.
- Oni się rozstali, Griffin. Musisz walczyć w imię tego, co czujesz.
![](https://img.wattpad.com/cover/163187706-288-k408497.jpg)
CZYTASZ
Nowy Początek | Bellarke
Romance125 lat w kosmosie. Wyzwania i tajemnice - to czeka bohaterów 'A New Beginning'. start październik 2018 koniec sierpień 2019