[w końcu daję wam dużo Bellamy'ego!!]
ROZDZIAŁ NIE JEST SPRAWDZONY.Następny dzień Bellamy rozpoczął poszukiwaniami Clarke. Niestety na próżno, bo nigdzie jej nie było. A brunet miał dziwne wrażenie, że Griffin go unikała.
Gdy zapytał Madi, czy ją widziała, mała komandor wzruszyła tylko ramionami i rzuciła szybkie: ''szukaj, a znajdziesz'', co wprawiło Bellamy'ego w stan irytacji. Nie kłócił się z nią jednak i właściwie pół dnia stracił na szukanie osoby, która dosłownie zapadła się pod ziemię.
A może nie chciała, by ktoś, a raczej on jej szukał?
Gdy Bellamy kierował się do swojego namiotu, ujrzał Jonathana, o którym kilka dni temu wspomniała mu po krótce Clarke, a który właśnie szedł w jego stronę.
Brunet zaczął iść w jego stronę, aż ich spojrzenia się spotkały.
Gdyby żył w innym świecie, byłby skłonny powiedzieć, że owy chłopak był jego synem, bo widział w nim dużo siebie. Oczywiście z twarzy.
Niestety mógł tylko pomarzyć. Ale kto by mu zabronił marzyć?
- Dzień dobry, widział pan może ma... Clarke? - Jonathan spojrzał się spanikowanym wzrokiem na Bellamy'ego, który chyba zaczynał rozumieć, co tu się właściwie działo. Nie chciał jednak mówić tego na głos. A przynajmniej nie teraz.
Blake uśmiechnął się na poddenerwowany ton głosu Jonathana i odpowiedział:
- Niestety nie, choć cały dzisiejszy dzień jej szukam... A chcesz, żebym jej coś przekazał? Nie będzie z tym problemu. Oczywiście jak tylko się pojawi.
Jonathan pokiwał głową, przybył żółwika z Bellamy'm i poszedł w swoją, nikomu nieznaną stronę.
Bellamy wrócił w końcu do swojego namiotu, ale tam spotkał gościa. Kolejnego...
Octavia.
- Co tu robisz? - zapytał od razu, zawieszając wzrok na siostrze, która nie wydawała się być w złym humorze.
- Jak to co? Nie mogę porozmawiać sobie z bratem? - Octavia uśmiechnięła się nieśmiało w stronę bruneta, ale ten nawet nie drgnął.
- Nie jestem w nastroju. Chyba domyślasz się dlaczego, hm? - Bellamy uśmiechnął się krzywo w stronę siostry.
Octavia prychnęła na jego słowa i już miała wyjść, ale cofnęła się o krok.
- Wiesz co? Zrobiłam co zrobiłam, ale przypominam, że ty mnie otrułeś. Wszystko dla Clarke, która do tej pory ma Cię gdzieś. Braciszku, pora zawalczyć porządnie i po prostu wyznać jej prawdę. Poza tym, przepraszam, za to, co zrobiłam w bunkrze. Będę żałować tego do końca życia. Ale błagam, zadbaj o swoje szczęście i wyznaj jej do cholery jasnej prawdę. Ile może czekać? A nóż, może akurat czuje to samo?
Bellamy zaśmiał się na jej słowa.
- Mówisz mi o walce o kogoś, na kim mi zależy, kogo kocham, podczas gdy ty po prostu... łapiesz się czegokolwiek aby tylko złagodzić sytuację między nami. Octavia, to, co zrobiłaś w bunkrze jest niewybaczalne. Nie wiem, czy kiedykolwiek spojrzę w twoje oczy z innym wyrazem. Jak na razie nie chcę Cię widzieć. Wyjdź już i nie przeszkadzaj mi, proszę.
Octavia miała widoczne łzy w oczach, bo zabolało ją to, co powiedział Bellamy.
Ale ona nie wiedziała co robić. Była zagubiona i żałowała wszystkiego, co zrobiła z bunkrze. Wiedziała, że nie przyczyniła się do tego sama. Ale nie potrafiła iść dalej. Potrzebowała brata.
- Czas znaleźć Griffin... - szepnęła do siebie samej Octavia, będąc już przed namiotem Bellamy'ego.
* * *
Bellamy czuł się źle z tym, jak traktował obecnie swoją rodzoną siostrę. Nie chciał mówić jej tych wszystkich okropnych rzeczy, ale w głębi duszy ona po prostu musiała to usłyszeć. I mimo, że cała sytuacja była ciężka dla nich obojga, to musiało być zrobione.
Czasem w naszych życiach pojawia się moment, kiedy nie wiemy gdzie znaleźć odpowiednią odpowiedź na nurtujące pytania. Właściwie zdarza się to często, można powiedzieć nawet, że notorycznie.
Ludzie są tacy zagubieni i naiwni.
CZYTASZ
Nowy Początek | Bellarke
Romance125 lat w kosmosie. Wyzwania i tajemnice - to czeka bohaterów 'A New Beginning'. start październik 2018 koniec sierpień 2019